10.24, jeśli idziesz sam/sama, to 300 zł wystarczy, jeśli para, to ok. 500zl.
To w takim razie po co zapraszać gości na ślub ? Liczy się tylko kasa i frekwencja ? To już nie zaprasza sie rodziny po to aby celebrować ten dzień ? Ludzie gdzieś zgubili sens.
Po co w takim razie zapraszać ludzi ? Za 500 zł to ja mogę się pobawić według swojego scenariusza.
500 zł od pary. Nad czym tu się zastanawiać? Jak rodzina biedniejsza, lokal jakiś mniej wystawny to można dać 400 od pary. Ale poniżej 400 zł to nędza. Nawet jak sobie to ktoś chamsko policzy po stronie gościa to nigdzie nie pobawi się całą noc, nie zje i nie wypije za 400 zł, więc niegodziwością jest dać poniżej tego poziomu.
Obecnie wesela są strasznie sztuczne.
Mirecki co jest takiego fajnego w piciu ? Mięsień piwny który wisi do kolan ? Zawsze mnie dziwilo, że ludzie aby się bawić potrzebują alkoholu. To najgorsze swinstwo które odbiera rozum i zdrowie.
15:52 Za 200 zł to można zjeść w dobrej knajpce w Warszawie , Krakowie czy innym mieście , wiem bo w takim mieście mieszkam.
wesele to wiocha, i tak po "ocepinach" wiekszosc januszy jest nawalona jak syfon i wychodzi słoma
taaaaa. a może daj 270 zł. wstyd dać 300 zł - lepiej w ogóle nie iść. koszty przyjęcia z reguły są dużo wyższe
Za 400 zł można się świetnie wybawić i zjeść też więc nie pisz bzdur gościu 20:52.
22.23. Za 400 zł świetnie się wybawić i zjeść?? Przez całą noc i z muzyką na żywo? Powiedz, że jeszcze we dwie lub trzy osoby? Chyba w przydrożnej spelunie.Nie pisz bzdur.
Chwalisz się czy żalisz ?
Nie od osoby tylko do pary.
Orion, bardzo trafne podsumowanie. Ludzie majętni od pokoleń nie mają w zwyczaju chwalić się swoimi dobrami. Wbrew pozorom - żyją skromnie i nie muszą sobie niczego udowadniać. Znam z otoczenia wiele przypadków osób, które pochodzą z Ostrowca, a mieszkają i pracują w największych polskich miastach. Niby robota w korporacji, niby nowe mieszkanie od dewelopera, a przyjeżdżają do Ostrowca do fryzjera, do krawcowej, do mechanika i tak jak napisałeś - zanieść buty do szewca. Udawanie bogacza i leczenie swoich kompleksów w ten sposób.
10:04 bo większość zaproszeń jest tylko po to żeby dostać kasę.
Jest różnica między "popisuję" a "podpisuję".
Właśnie wybieram się na wesele w rodzinie.Ta dyskusja mnie przeraża!Czy nie wolelibyśmy spokojnie zjeść mniej posiłków,2desery,bawić się do białego rana i dać młodej parze mniejszą kwotę?Wesele kosztuje, połowa dań,ciasta i większość owoców, sałatek ląduje w koszach!!!Ale nikt nie ma odwagi tego zmienić,my naprawdę żyjemy skromnie, więc organizujmy wesela na naszą kieszeń!!
Oczywiscie że tak. W przeciwnym wypadku wesela staną się przykrym obowiązkiem zamiast radosnym dniem. Nie o to przecież w tym chodzi.