ciekawi mnie ile ksiadz oprocz "co laska" bieze wyplaty?
tyle ile uskubie,kasy fiskalnej brak to kto mu udowodni ile w danym miesiącu zebrał "co łaska"?,weźmie 500 a w księge wpisze 200,albo wogóle nie wpisze,nikt mu nie udowodni bo paragonów ani rachunków nie daje
Witam
ktoś się orientuje ile bierze ksiądz na Pułankach w Kazimierzu za ślub?
Podobnie było u znajomego. Dał 400 zł ale ile się nasłuchał!
Zapytaj go ile bierze za godzinę pracy. Potem zapytaj organistę itd. Myślę, że w 42zł powinnaś się spokojnie zmieścić.
Myślę, że jak dasz 200zł - 300zł to będzie o.k. za godzinę pracy. I nie pytaj ile tylko po prostu daj. Ksiądz ma obowiązek udzielać sakramenty wiernym bez żadnej zapłaty. W takim razie każdy datek jest o.k. a 300 za godzinę pracy chyba nikomu nie ubliża.
Nie ma za to obowiązku otwierać Kościoła o godzinie, którą sobie wymyślą młodzi. Może zaprosić was na wieczorną mszę i udzielić sakramentu za darmo. Organisty może nie być ;) Pasi?
Ślub jest raz w życiu a ci co oszczędzają na drugi składają
Jak powiedział obecny papież Franciszek sakramenty powinny być udzielane za darmo bez żadnych opłat aby nie otracac ludzi od Koscioła tylko zeby przybywalo wiernych.Tak samo jak ksiadz nie moze odmowic Chrztu dziecku poniewaz rodzice nie maja slubu koscielnego itd to sa slowa naszego papieza
Zgadza się, sakramenty tak. Nikt jednak nie powiedział, że muszą one być z uroczystą oprawą, w wyznaczonym czasie i pełną mszą. Co stoi na przeszkodzie wziąć taki sakrament na tygodniu, po wieczornej mszy? Hmm? Płaci się zwykle za oprawę a nie sam sakrament. Mało tego, te pieniądze idą na potrzeby parafii, ksiądz nie bierze całej sumy więc przestańcie chrzanić głupoty o godzinie pracy itd. Wszystko jest dokumentowane w księgach parafialnych, zawsze można to sprawdzić. Z jednym się zgadzam, każdy powinien dać tyle, ile uważa za stosowne, nie można jednak też robić z siebie dziada jeśli na inne pierdoły weselne wydaje się kupę kasy a tu skąpi się dla kościoła 200 czy 300 zł. Taki ślub bierze się raz w życiu, przynajmniej tak powinno być.
Co do chrztu się zgadzam, to nie dziecka wina że rodzice nie mają ślubu, bo z różnych przyczyn mogą go nie mieć, co innego jak mogą a nie chcą. Ale to inna kwestia. A z tymi opłatami to ludzie sami robi problem. Dajesz ile Cię stać a jak nie masz też nic się nie dzieje, przynajmniej tak powinien postąpić normalny ksiądz. Ale nie da się utrzymać Kościoła bez wsparcia wiernych, a papież za prąd i ogrzewanie nie zapłaci............
Za chrzest najczęściej nie biorą pieniędzy,choć na pewno nie wzgardzą (może poza Denkowem gdzie kilkanaście lat temu był cennik na każdą usługę ) .
Co do ślubu to więcej woła często organista niż ksiądz na na pewno tak było i pewnie jest na Ogrodach .
Jeżeli chodzi o chrzest ostatnio znajomi byli w 2 kościołach w Michale i w kościółku na Sandomierskiej i nie było żadnego problemu z chrztem gdzie rodzice nie mieli ślubu kościelnego .
Jak już ktoś bierze ślub kościelny, to - moim zdaniem - powinien dać tyle, ile uważa, na ile go stać. Skoro ten ślub jest dla kogoś tak istotny (no, a chyba jest, jeśli się nań decyduje), to w jakiś sposób powinien wesprzeć finansowo swoją parafię, swojego parafialnego pasterza. Nie liczyć, ile to wyjdzie za godzinę, nie pytać, ile dają inni, a jaka jest stawka, itd. Wyjąć, dać, a jak się księdzu nie podoba (bo uznana, że za mało), to go ochrzanić :)