Nie daję, ponieważ nie przyjmuję księdza. Gdybym przyjmowała, to też bym nie dawała. I wiem z relacji bliskich mi osób, że brak koperty - przez kapłana z powołania - jest odbierany pozytywnie. Bo w końcu nie o ofiarę w kolędzie chodzi, a ludzie - nawet Ci wierzący - zatracają jej sens.
Dałam 50 zl. W dwie poprzednie wizyty duszpasterskie nic nie dałam tzn ofiara byla przygotowana, ale ksiądz nie chcial wsiąść.Teraz tez nie chciał, ale poprosiłam, zeby tym razem wziął, bo aż tak biedna nie jestem i raz w roku mogę dać ofiarę.
Miało byc "wziąć" nie "wsiąść":)
Również 50 zł daję na kościół.
10 chorych rzeczy związanych z wizytą księdza po kolędzie, cz. 2
dla księdza 10 zeta na kościół 100 zł.
ksieza powinnin miec terminale platnicze i mozliwosc platnosci Blikiem :D
bo sporo biorac pod uwage jego cene
ja daję księdzu ale nie w kopertę :))
a ja nie mam wody święconej i co będzie
jak przychodzi na robotę, to narzędzia powinien mieć swoje.
Wszyscy sie tu tak mądrzą, tylko jak ksiądz lata po osiedlu to od rana w oknach stoją i patrzą gdzie juz jest i kiedy do nich dotrze, zeby czasem nie przegapić wizyty duszpasterskiej, a jak juz dotrze na ich piętro to w drzwiach stoją i księdza witają.
Itak być powinno.Bo to tradycja .A tradycja to coś co nie ma wartości materialnej a nas ubogaca.Dzięki tradycji przekazywanej mamy tożsamość.Coś co nas odróżnia,