Mężczyźni są słabsi psychicznie. To oni częściej uciekają w uzależnienia, to oni częściej popełniają samobójstwa. Wszystko dlatego, że od dziecka wpajano im, że muszą być twardzi, że nie wolno im płakać, pokazywać słabości. Co robi kobieta, kiedy ma jakiś problem, kiedy dusza ją boli? Wypłacze się do matki/siostry/koleżanki/sąsiadki/fryzjerki/itd ponarzeka jak jej ciężko. A co zrobi mężczyzna? Przy bardzo dużym problemie sięgnie po alkohol i będzie go pił w samotności. Bo wstyd kumplowi się przyznać, jak bardzo jego dusza cierpi, wstyd uronić łezkę przed swoją kobietą - bo przecież "chłopaki nie płaczą".
Panowie mają problem z okazywaniem emocji - stąd ich łatwiejsze do złamania nerwy.