miałam dziś szanse spotkać tego psiaka przy rynku:)zjadł ładnie sporo karmy co prawda dla kotów ale taką lubi najbardziej:)kwestia gustu:)On jest taki kochany....tak cudownie podaje łapke i prosi o jedzenie...Dajmy mu szanse...zbliża się zima
to zobaczcie to moze!!
http://szelest-stron.pl/dramat-zwierzat-w-chinach-zywcem-gotowane-zywcem-obdzierane-ze-skory.html#ixzz15RFTEhzB
czy ktoś widuje tego psiaka?
Chciałam go wziac do siebie, chociaz na ten okres zimowy,ale mi zwial, pobiegl za jakas suczka, cos ma z nozka chyba, nie?
piesek bardzo potrzebuje pomocy i wsparcia ale chyba ktoś mu w życiu krzywde zrobił bo jest nieufny bardzo...:(ja go kiedyś zamknęłam na klatce schodowej żeby chwile poczekał na jedzenie to bał się:(ale jak mnie zobaczył za chwile to merdał ogonkiem:) trzeba dać mu szanse i czas i on zrozumie że chce się mu pomóc...wieć jeśli pani dała mu jeść to najprawdopodobniej wróci..
Dzisiaj znow go spotkalam, strasznie sie do mnie przytulal, niestety spieszylam sie do pracy i nie moglam go wziac w tym momencie, mam nadzieje, ze bedzie na mnie czekal gdzieś w okolicy, strasznie przemarzniety jest biedulek, wiem, ze fundacja Animals sie nim interesowala, ale nawial. Powiedzcie mi czy jest zaszczepiony itp? jakie mial problemy ze zdrowkiem? mial osluchiwane serduszko? No i jak myslicie ile on gdzies moze miec lat?
No niech się ktoś zlituje i przygarnie te biedne psiaki!!! Ja mam dwa na 28 m2 i jakoś daję radę. Wiem, że pies to obowiązek-ale jaka satysfakcja kiedy on odwzajemnia właścicielowi miłość-a taki bezdomny na pewno po stokroć bardziej odwdzięczy się za okazane serce i dom!
Mam nadzieje że będzie się kręcił w okolicy Pani domu i uda mu się znaleść ciepły kąt, martwie się o niego... ma już swoje lata.. przynajmniej tak wygląda. Jest cudowny. Obawiam sie że może nie przetrwać mrozów...
Jak go spotkacie gdzies to prosze was napiszcie mi, martwie sie o niego. Bede sledzila forum, wiec jesli ktos go zauwazy w okolicy to dajcie znać...
Nikt go nie widuje?
Pies nie został zaszczepiony - miał być pod obserwacją, po odrobaczeniu byłby zaszczepiony. Niestety uciekał z kojca kilkakrotnie - nie zdołaliśmy zrobić nic poza usunięciem ogromnego kaszaka na karku.
Jeśli ktoś pomoże mi go zlokalizować i zaakceptuje moje koty, to myślę, że mógłby znaleźć u mnie ciepły kąt. Ale cholera nie mogę go nigdy spotkać w odpowiednim czasie :/
musisz pokręcić się w okolicach rynku, sienieńskiej, kilińskiego, denkowskiej tam najczęściej bywał
Pisaliście kiedyś o piesku, którego nazwaliście Leclerc od nazwy marketu pod którym lubi przesiadywać. Możecie mi opisać jak on wygląda? Czy może to czarny pies o lśniącej króciótkiej sierści, szczupły ale dość wysoki, mający długie łapy?
Psiak jest na zdjęciu : http://nk.pl/#profile/37150988/gallery/album/4/5
Gość z 22;08 spotkałaś/eś go?
Jeśli tak to daj znać, bo bardzo się martwię o niego? Tak jak mówiłam, ja mogę go wziąć do siebie...
Nie ja tego pieska niestety nie widziałam. Pytałam bo moim znajomym uciekł jakiś czas temu[po raz kolejny] pies i znaleźli go tym razem właśnie pod Leclerkiem. Więc myślałam,że to może ten sam którego Wy szukacie ale nie jest to ten z fotki. Przykro mi ale nie widziałam Leclerka-mam nadzieję, że się szybko znajdzie!
kurcze no gdzie ta psinka:((