Pismen co mają więc robić ludzie, którzy nie mają głowy do nauk ścisłych? Nie każdy może być matematykiem, fizykiem czy też chemikiem. Jak się nie ma do tego predyspozycji to studia nie pomogą. Często jest też odwrotnie, zwykle Ci, dla których nauki ścisłe nie stanowią problemu, są nogami z przedmiotów humanistycznych. Coś mi się wydaje, że z Tobą tak było..Złe wspomnienia z dzieciństwa?
Panie Pismen
pokaż mi w tym mieście, a liczy ono podobno coś ponad 70 tys. mieszkańców dobrego polonistę, historyka, politologa, historyka sztuki, bo ja znam może kilka osób, które na miano dobrego zasługują
Wskaż historyka, który potrafi opracować materiał źródłowy,
humanistów znających choćby podstawy łaciny
historyka sztuki, który potrafi sporządzić dokumentację zabytku, itd.
Ja jestem politologiem, znam podstawy łaciny, umiem opracować materiał źródłowy, mam sporą wiedzę historyczną, politologiczną, polonistyczną, socjologiczną i pracuję w innej branży (niestety), bo tak jak napisałam powyżej, w tym kraju brakuje specjalizacji pracy, a i jeszcze jedno nie jestem specjalnie uzdolniona z przedmiotów ścisłych, więc zostaje mi być humanistą. Prawda jest taka, że studia nie przygotowują dobrze do zawodu, mało praktyki, właściwie zero.
Pismen trochę przesadził.
Humaniści są potrzebni. Bezrobocie wśród humanistów bierze się stąd że w ostatnich latach studiowanie stało się modne, więc młodzi ludzie masowo kończyli licea a potem na studia.
A że studia humanistyczne są zazwyczaj łatwe więc ludzie tłumnie zaczeli studiować resocjalizację, politologię itp. nie zastanawiając się co będą po tych studiach mieli. Czy znajdą pracę w zawodzi. Liczył się tylko papier.
A teraz nie ma dla nich pracy. Bo ilu nam potrzeba politologów, historyków czy speców od resocjalizacji?
Wywolalem temat jako forme przestrogi, maj to czas zyciowych wyborow zarowno maturzystow, jak i gimnazjalistow. A zly wybor albo wybor, bo chce sie postudiowac konczy sie w posredniaku. Wiele osob pisze: szukam pracy, ale niewielu dodaje co potrafi, co najwyzej jaki papierek ma w szufladzie.
Ja Ci mogę wskazac dobrego historyka, który w dodatku rewelacyjnie operuje słowem pisanym. Tylko wiesz co, on akurat nie ma pracy. A ci, co ledwo się językiem posługują, a historię zna lepiej od nich niejeden pasjonat bez wykształcenia kierunkowego, uczą nasze dzieci.
Powiedz mi pismenie w jakim celu stworzyłeś ten wątek? W treści podałeś jedynie krótkie oświadczenie i co? Czemu to miało służyć?
Ja chyba też stworzę wątek pt. "Pogoda jest jaka jest" a w jego treści dodam "Pogoda jest zmienna, co pokazują prognozy synoptyków" Wówczas i jeden i drugi wątek będą stały na tym samym poziomie bezsensowności.
Od dawna piszę, że starszy kolega pismen, rozpoczynając dyskusję (choć ten wątek nie za bardzo do niej pobudza, ponieważ zawiera jedynie luźne sformułowanie) dąży jedynie do wszczęcia konfliktu, przedstawiając swoje często nieprzemyślane uwagi pozbawione merytorycznych przekazów.
CIEKAWE CZY MODERATOR/PISMEN ZABLOKUJE MÓJ WĄTEK
Nie mam zadnego wplywu na dzialanie serwisu, ale to jakos dla niektorych niepojete. A odnosnie tematu, to nie jest to wcale specjalnosc ostrowiecka, pisalem juz, ze biura pracy i rankingi zawodow pokazuja, ze pracy dla humanistow jest niewiele, natomiast corocznie wielu mlodych wybiera kierunki nauki, ktore w rezultacie prowadza prosto do bezrobocia.
Powiedz mi proszę w takim razie, gdzie w Ostrowcu znajdziesz pracę dla np. inżynierów, jeśli nie mają znajomości? I nikt mi nie wmówi, że jeśli kandydat jest naprawdę dobry i ma doświadczenie 5 lat i jest zaraz po studiach to napewno znajdzie pracę! Tu się liczą UKŁADY I PLECY!
W związku z powyższym badania, rankingi i informacje z UP nie są rzetelne, ponieważ ograniczenie ilości wolnych i przewidywanych miejsc pracy dotyczy WSZYSTKICH zawodów, a nie tylko humanistów.
Jeśli historyk ma pracować, jako kierownik technolog, to za sprawą wielu czynników (głównie polecenia od kogoś z rodziny) i tak będzie pracował
Piszesz totalne bzdury pismenie, ponieważ najnormalniej w świecie nie masz kontaktu z realiami Ostrowca... wiem, że za komuny nawet największy matoł dostawał pracę, ale dziś naprawdę ciężko znaleźć cokolwiek bez "pleców".
Sam wiesz, że nawet w markecie trudno o pracę, ponieważ w Ostrowcu po prostu nie ma innych ofert pracy, a jeśli już się zdarzą, to często pisane są pod konkretną osobę lub "dla picu" przeprowadzana jest rekrutacja, ale stanowiska są już od dawna obsadzone.
Jeśli jednak chcesz rozkręcić swój interes, potrzebujesz gotówki... i tu pomocną ręką służą przede wszystkim rodzice, ale pamiętaj, że nie wszystkich rodziców stać na taką pomoc.
Na szczęście zawsze przecież można wyjechać za granicę... ale czy to napewno dobra droga ku lepszej przyszłości?
Dlatego też proszę cię DROGI PISSMENIE o nie wypowiadanie się na tematy, o których nie masz pojęcia, bazujesz na nierzetelnych opiniach lub chcesz wywołać burzę (sam proszę wybierz powód)
Nic ci nie poradze, ze swiata poza Ostrowcem nie widzisz. Jednak trudno sie spodziewac aby w tym miescie w ciagu najblizszych 1000 lat powstaly firmy, ktore kazdemu inzynierowi zapewnia prace.
Wiec daj sobie spokoj z banalami, firmy szukaja specjalistow w okreslonych dziedzinach a nie specjalistow od narzekania.
Tak, tak PISSMENIE... Nasz forumowiczu- omnibusie... wypisując powyższe bzdury tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że osoby, które już niewiele mogą/chcą zrobić dla Ostrowca ciągle pogłębiają mentalne dno tego miasta, bez pardonu wmawiając innym, że tu nic już nie pomoże i trzeba się z tym pogodzić.
A jak ma być lepiej, jeśli ciągle przytakuje się destrukcyjnym praktykom, jednocześnie zgadzając się, że "nie jest dobrze" i zwracając uwagę jakie decyzje podejmować, żeby mieć stabilną przyszłość?!
Nie oczekuję od kolegi PISSMENA konstruktywnej krytyki, poza dalszymi próbami narzucenia własnego światopoglądu, w związku z czym życzę wszystkim spokojnego popołudnia spędzonego na powietrzu i bez nerwów
Pismen, idąc Twoim tokiem myślenia, wszyscy młodzi powinni z Ostrowca wyjechać (co z resztą i tak robią), pytanie więc brzmi następująco. Co dalej z miastem, jak ono ma się rozwijać? Nie każdy chce lub może wyjechać ale tego pod uwagę nie bierzesz. Prosty przykład, posiadając całkiem ładne mieszkanko w Ostrowcu, po jego sprzedaży (jeśli się uda) w większym mieście można zakupić za nie co najwyżej małą klitkę.
Nie masz racji i g...prawda w tym co mówisz.Syn znajomego po studiach, jest inżynierem i podjął pracę jako pracownik fizyczny w Celsie,pracował przy maszynie (tokarce czy frezarce - mniejsza o to) po roku, czy półtora został kierownikiem. I można - można, bez żadnych pleców i znajomości.
Teraz tak zaczyna się karierę, jak na zachodzie od najniższego szczebla zaczynasz, poznajesz pracę od podstaw, jesteś dobry - awansujesz coraz wyżej,słaby pracujesz dalej na tym stanowisku lu odchodzisz.
I tak powinno być, popieram.Zacznij i ty, jak nie boisz się ubrudzić rączek i schylić trochę swój korpus. Od razu nie zostaniesz kierownikiem, a tym bardziej dyrektorem panie inżynierze. Znam bardzo wielu młodych ludzi,którzy twierdzą,że nie po to się męczyli na studiach tyle lat,żeby teraz"zapierniczać fizycznie", wolą siedzieć na garnuszku u mamusi, tak wygodniej, do czasu....