Od ponad 40 lat oddaję krew.Mam oddane ponad 50 litrów.Nawet regularne oddawanie krwi nie ma wpływu na zdrowie krwiodawcy.Może chwilowa niedyspozycja związana z pogodą.To zależy od organizmu dawcy.
Ja oddaje krew od kilku lat i naprawdę powiem szczerze że to jest uzależniające, po za tym masz świadomość że ta krew potrzebna jest człowiekowi.
Jednak znam przypadek kiedy dorosły mężczyzna pojechał oddać krew i zaraził się żółtaczka, ponieważ nie zmienili igły.
Nie wiem gościu z 16;09 co masz na myśli uzależnienie od oddawania krwi.Czy wiąże się to z psychiką,czy z organizmem.Jeśli zakodowałeś sobie że będziesz oddawał i ratował chorego to dobrze.W drugim przypadku organizm nigdy nie domaga się oddania krwi.Wyprodukuje tyle ile potrzeba w celu uzupełnienia krwiobiegu.Przykład KOBIET które co miesiąc mają okres i ich organizm wydala krew.Odnośnie zarażenia.Przypadki zarażenia zdarzały się jak był sprzęt wielokrotnego użycia i był żle zdezynfekowany.Obecnie sprzęt jest jednorazowy i sto procent pewny.
zapraszam na ostrowieckiego FunPAge
tak się ma ,że jak już zaczniesz oddawać to musisz potem chodzić bo organizm produkuję więcej krwi
Gościu z 13;45 nie wprowadzaj ludzi w błąd.Przeczytaj dokładnie post wyżej.
Przed oddaniem krwi przechodzisz badania typu osłuchiwanie, badanie ciśnienia krwi, ważenie (minimalna waga to 50 kg). Zawsze oddaje się 450 ml krwi. Potem dostajesz kilka czekolad i zwrot za bilet mpk :)
Ja nie odczułam żadnych skutków ubocznych. Powodzenia!
Oddaję od grudnia 2008 roku. I ani razu nie miałem jakichkolwiek nieprzyjemności z tym związanych. Mam już oddane niecałe 5 L, i wszystko ze mną w porządku :)
Tak czytam, niektóre wypowiedzi. Jak sama nazwa wskazuję to jest Honorowy Dawca Krwi - wiec po co te wzmianki o kasie.
Może i sprzedadzą ją a może i nie, ale krew nie jest tylko potrzebna do transfuzji, zabiegów itp. Krew to również leki, to badania, to rozwój, to jedyny lek, który nie da się wyprodukować w sposób sztuczny. Cała idea skupia się na "Honorowym" a nie coś za coś.
Faktem jest, że kiedyś za oddanie krwi były inne granty. Ale oddajemy krew dla siebie, z drugiej strony masz monitowany organizm, bo wszelkie podstawowe badania zostaną wykonane zanim siądziesz na fotel. Do tego jak oddajesz regularnie raz w roku brana jest krew do Kielc i poddawana wszelkim możliwym badaniom. Także to nie jest tak że nic w zamian nie ma.
Wiele razy byłem świadkiem jak ktoś przyjeżdżał i szukał wśród dawców chętnych do oddania krwi na osobę potrzebująca, która czekała na zabieg, ty już masz swój kapitał zgromadzony i nie musisz przysłowiowo "żebrać". Do tego atmosfera wśród Personelu w naszym terenowym oddziale jest bardzo pozytywna, przesympatyczne Panie.
Do tego po oddaniu krwi, Twój organizm produkuje zdrową krew celem uzupełnienia braków, czyli wszelkie toksyny w organizmie ich stężenie spada.
Każdy dzisiaj liczy na granty, zadośćuczynienie, ja robię to dla siebie, swoich najbliższych, dla przyjemności.
Witam, więc mogę powiedzieć, że zaliczyłam " ten pierwszy raz ". W szpitalu byłam około godz. 8 Najpierw przeprawa z ochroną w przejściu głównym - bo szpital zamknięty,jak już dotarłam na krwiodawstwo, to byłam około 10 w kolejce. Najpierw rejestracja na podstawie dow. osobistego. Potem pobieranie krwi z żyły ( w szpitalu jest sprawdzana wartość hemoglobiny, jeżeli nie jest za niska to OK ), w międzyczasie dowiedziałam się kilku ważnych spraw na temat honorowego oddawania krwi. Następnie miła Pani zapytała co się napiję kawę, czy herbatkę, otrzymałam kwestionariusz do wypełnienia - dużo ważnych pytań. Wszyscy czekaliśmy na badanie lekarskie. Bardzo miły Pan Doktor zadał kilka pytań, osłuchał serducho, zmierzył ciśnienie, sprawdził węzły chłonne opieczętował ZDOLNY i potem czekałam jakieś 30 min na samo pobranie. Personel naprawdę miły. Samo pobranie krwi, 450 mil. trwało 8 min. Potem otrzymałam reklamówkę, zawartość obejrzałam w domu. Więc biletów nie musiałam przedstawiać, otrzymałam za dojazd 4,60 zł, 8 czekolad, 1 batona, długopis. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejszy jest cel i moje samo poczucie, że chociaż w ten sposób mogę komuś pomóc. Żadnego osłabienia nie czułam, jest wszystko dobrze. Był to mój pierwszy, ale nie ostatni raz. Pozdrawiam personel krwiodawstwa i Honorowych Dawców.
Brawo Mariola.Cieszę się że jesteś w gronie krwiodawców.Na pewno jesteś dumna z siebie,i pełna satysfakcji że potrzebującemu mogłaś pomóc.Tak trzymaj.Pozdrawiam.
Dzięki. Tak właśnie się czuję, zachęcam tych , którzy jeszcze nie spróbowali. Warto przeżyć takie chwile. Warto pomagać.
ja oddawałam krew już 2 razy, jestem też zarejestrowana w rejestrze dawców szpiku.
Miałam niezłą przerwę bo w kwietniu miałam cesarkę. Ale myślę że wybiorę się na urodziny moje w lutym, taka mam tradycję :)
Tylko przytaknąć.Osobiście oddałem też już 15 l krwi.Brawo młodzi!!!!!!!!!!!!!!!
to teraz czas na zarejestrowanie się jako dawca szpiku-ja tak zrobiłam może komuś pomogę:))
Ja również od 2 lat jestem zarejestrowanym członkiem DKMSu,też mam nadzieję,że komuś pomogę
Cieszę się młodzi krwiodawcy że oddając krew nie kierujecie się sferą materialną, a nadzieją że komuś nieznanemu uratowaliście życie.Może to jest ktoś z kim mijacie się na ulicy.Ale nie wiecie kto to.Czyż nie jest to ciekawe.