15 lipca 2025 Spełnione marzenie Michnika: Braun https://www.youtube.com/watch?v=9Wq1aDWsa_o
Rafał Ziemkiewicz :: Nie dajcie się Państwo nabrać na pełne zgrozy pojękiwania michnikowszczyzny: ach, jak to możliwe, że taki antysemita i negacjonista Holocaustu Braun ma 6 proc. głosów!? Oni mają wyjaśnienie od dawna, proste jak w pysk i fundamentalne dla ich poczucia wyższości. Czekają z nim od 35 lat, stale wyciągając z niebytu i nagłaśniając jakichś Tejkowskich, Bryczkowskich czy Bubli, insynuując wszystkim naokoło antysemityzm i prowokując go, patronując Grossowi, Engelking i Grabowskiemu. I, trzeba przyznać, wreszcie mają, o czym marzyli – polityka który pajacuje w Jedwabnem blokując przejazd rabinowi i który w ojczyźnie rtm Pileckiego, Karskiego i Zygielbojma głosi, że raporty tego pierwszego były fejkiem, drugiego Anglicy i Amerykanie słusznie słali z jego dezinformacjami do diabła, a trzeci dokonał samospalenia chyba z nudów, bo przecież powodów nie miał żadnych. I zarazem, w przeciwieństwie do tamtych, wcześniej lansowanych antysemitów, jest popularny. Nieważne, czy dlatego, że mówi to co mówi o Żydach, czy pomimo tego – ważne, że Michnik może wreszcie triumfować: 35 lat walczyliśmy żeby Polacy nie mieli swego głosu ani wolności wyboru, bo to wszystko prymitywni rasiści i zaraz narobią pogromów – i patrzcie, mieliśmy rację!
Brutalna propaganda polityczna
-----
12.01.2012 Holland: Jestem takim trochę kundlem (nie kundelkiem?)
Mam wrażliwość taką polską, ale trochę żydowską, a trochę światową, bo otarłam się o różne kultury - mówi o sobie słynna reżyser. (...) https://static.prsa.pl/64962d23-da21-42c2-a17c-d970e98dda55.mp3
https://web.archive.org/web/20250802123443/https://static.prsa.pl/64962d23-da21-42c2-a17c-d970e98dda55.mp3
Szuflandia? Szuflandia!
- Finlandia?
- Szuflandia.
Ich verstehe nicht.
Może Hollandia?
12.01.2012 Holland: Jestem takim trochę kundlem https://archive.ph/NTm1i
Mam wrażliwość taką polską, ale trochę żydowską, a trochę światową, bo otarłam się o różne kultury - mówi o sobie słynna reżyser.
Agnieszka Holland w wywiadzie dla Joanny Sławińskiej opowiada o swoim najnowszym filmie "W ciemności", polskim kandydacie do Oscara. Mówi także o swoim specyficznym, osobnym miejscu w kinematografii, o tym, czym jest dobre aktorstwo, a także o naszej polskiej codzienności.
– Wydaje mi się, że w swych filmach przedstawiam trochę inny punkt widzenia niż reszta polskich filmowców – mówi Holland. Ponieważ pochodzi z polsko-żydowskiej rodziny, studiowała w Czechach, mieszkała i tworzyła w wielu krajach, troche inaczej patrzy na wiele spraw. Zdradza, że w swych filmach nie jest skłonna do sentymentalizmu, stąd często zarzuca się jej, iż jej dzieła są chłodne. Może dlatego, że niektórzy krytycy i dziennikarze przyzwyczaili się do tego, że jak coś ma być uczuciowe, to musi być takie, jak w "M jak miłość". – Jak się pokazuje, że świat jest bardziej skomplikowany, to uważają, że to jest trudne – zauważa.
Film "W ciemności" jest oparty na faktach. Głównym bohaterem jest Polak ze Lwowa, Leopold Socha, który podczas II wojny światowej z drobnego złodziejaszka staje się bohaterem. Ryzykując życie swoje, żony i córeczki, ratuje przez zagładą kilkunastu Żydów. Ukrywa ich w lwowskich kanałach, najpierw dla pieniędzy, a gdy tych zabraknie, sam utrzymuje, dostarczając jedzenie. W całkowitej ciemności pod ziemią kobiety, mężczyźni i dzieci przetrwali dzięki Sosze 14 miesięcy.
– W sumie traktuję to – nie powiem – luźno, ale nie wpadam w trzęsiączkę – mówi w radiowej Jedynce Agnieszka Holland. To trzeci film słynnej reżyser, który ma szanse na Oskara. Jej zdaniem większe szanse miał film "Europa, Europa", ale ostatecznie nie został zgłoszony przez Niemców, a oni byli jego producentami. Scenariusz do "W ciemności" powstał po lekturze artykułu prasowego. Agnieszka Holland wahała sie, czy podjąc się realizacji filmu, bo producent pierwotnie chciał robić film po angielsku z anglosaską gwiazdą w roli głównej. Takie przepychanki trwały trzy lata. W końcu udało się jej przeforsować własna wersję oraz Roberta Więckiewicza w roli głównej.
Przez te lata film "zaczął żyć" w jej myślach. – Zawsze mnie interesowało, jak to jest z dobrem i złem w takich sytuacjach granicznych – zdradza reżyser. W takiej zaś sytuacji jest bohater, taki – jak to ujęła – "szemrany trochę", ale w sumie poczciwy. Podkreśla, że w scenariuszu grupa Żydów została opisana ze wszystkimi ludzkimi zaletami i wadami, inaczej niż zazwyczaj, gdzie w podobnych sytuacjach przedstawiało się ich ucukrowanych i niemal świętych. Chciała też pokazać, że w podobnych warunkach można zbudować zwykłe codzienne życie w tak nieludzkich warunkach, właściwie na dnie piekła. – Pomyślałam, że jakby to opowiedzieć, to byłoby to doświadczenie nawet dla tych widzów, którzy coś na ten temat wiedzą – wyjaśnia twórczyni.
"New York Times" ocenia bardzo wysoko szanse polskiego filmu na nominację do Oscara w kategorii filmu nieangielskojęzycznego, w której zgłoszono ponad 60 filmów z różnych krajów. Recenzent "The Hollywood Reporter" napisał: "W tym dramacie jest więcej ironii i warstw znaczeniowych niż w innych obrazach o podobnej tematyce. Holland i operatorka Jolanta Dylewska z sukcesem kreują duszny, przerażający podziemny świat, w którym wszystko może trwać wiecznie lub lec w gruzach w każdej sekundzie".
W postać Leopolda Sochy wcielił się Robert Więckiewicz, ponadto występują miedzy innymi: Kinga Preis, Julia Kijowska, niemiecki aktor Benno Fürmann i Marcin Bosak. Film jest już na ekranach kin. (ag)
https://jedynka.polskieradio.pl/artykul/515943,Holland-Jestem-takim-troch%C4%99-kundlem
Mit o Jeziorze Konstytucji i Płaczącym Marszałku :)
4 czerwca 2024 Książki są jak skrzydła, które pozwalają zwiedzać baśniowe krainy. Czytajmy dzieciom
Kultura Wydarzenia | Fot. MBP Ostrowiec
Trwa Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom, w ostrowieckiej bibliotece publicznej akcja rozpoczęła się we wtorek, 4 maja tradycyjnie od wspólnego recytowania „Lokomotywy”.
Z powodu kiepskiej pogody, na spotkanie podczas którego książki czytał dzieciom prezydent Ostrowca Artur Łakomiec, dotarli tylko uczniowie szkoły podstawowej numer 7. Mieli okazję porozmawiać o tym, co daje czytanie książek, ale także wizyty w bibliotece. (...) https://radioostrowiec.pl/2024/06/04/ksiazki-sa-jak-skrzydla-ktore-pozwalaja-zwiedzac-basniowe-krainy-czytajmy-dzieciom/
Czy Hołownia to rodzina Ołowni?
28 października 2021 Hołownia: Paweł Zalewski dołącza do koła Polski 2050
Do koła Polski 2050 dołączył poseł Paweł Zalewski. Liczymy, że wzmocni naszą nadzieję na depolaryzację sceny politycznej w Polsce - powiedział szef Polski 2050 Szymon Hołownia. Sam Zalewski stwierdził, że Polska 2050 to dziś główna partia na opozycji, która prowadzi poważne prace programowe.
Do koła Polski 2050 dołączył poseł Paweł Zalewski. Liczymy, że wzmocni naszą nadzieję na depolaryzację sceny politycznej w Polsce - powiedział szef Polski 2050 Szymon Hołownia. Sam Zalewski stwierdził, że Polska 2050 to dziś główna partia na opozycji, która prowadzi poważne prace programowe.
Zalewski - po wykluczeniu go w połowie maja z Platformy Obywatelskiej - opuścił klub KO i był posłem niezrzeszonym. W czwartek lider Polski 2050 Szymon Hołownia poinformował, że polityk dołącza do koła parlamentarnego Polska 2050.
Jak mówił na konferencji prasowej w Sejmie, koło Polska 2050 powiększa się o znakomitego o polityka, o osobę, która "sięga swoimi korzeniami aż do czasów walki o niepodległość w latach 80."
Podkreślił, że Zalewski to "uczestnik obrad Okrągłego Stołu, to człowiek, który - proszę też zwrócić na to uwagę - był i w PiS, był też członkiem PO". "Dziś dołącza do Polski 2050, a my serdecznie go na pokładzie witamy, licząc na to, że bardzo wzmocni naszą nadzieję na to, że dziś scenę polityczną w Polsce trzeba zdepolaryzować, odejść od tego wyniszczającego (...) sporu między dwiema wielkimi siłami politycznymi" - powiedział lider Polski 2050.
Hołownia zaznaczył, że Zalewski to wybitny specjalista w zakresie polityki międzynarodowej i tą właśnie tematyką będzie się zajmował. "Dziś, jak państwo wiecie, Polska znajduje się w bardzo trudnej sytuacji międzynarodowej, (...) bardzo potrzeba nam nadziei również w tym zakresie, kompetencji, relacji, otwierania drzwi, a nie trzaskania nimi na okrągło" - powiedział szef Polski 2050.
Polityk zaznaczył, że Polska 2050 będzie korzystała z doświadczenia politycznego Pawła Zalewskiego.
Sam Zalewski dziękował za zaproszenie do koła Polski 2050, podkreślił, że został przyjęty "bardzo serdecznie i bardzo profesjonalnie". "To pokazuje, że wasza praca dotychczasowa, ale też w przyszłości będzie skuteczna, efektywna" - dodał. Zaznaczył jednocześnie, że "oczywiście zaważyły argumenty polityczne, bo to decyzja polityczna".
"Przyjąłem propozycję, zaproszenie do Polski 2050 także biorąc pod uwagę to doświadczenie, o którym mówił Szymon - wiem i doświadczyłem tego, jak rujnująca dla Polski jest sytuacja, w której dwie główne partie polityczne zawładnęły emocjami Polaków, w której ta walka odbywa się kosztem polskich interesów, interesów polskich rodzin, w której chodzi tak naprawdę o władzę, a nie o służenie Polakom" - powiedział Zalewski.
Zaznaczył, że "Polska 2050 to dziś główna partia na opozycji, która prowadzi poważne prace programowe". "Prace, które choć są prowadzone przez ekspertów, są bardzo szeroko konsultowane. (...) A więc to partia, która prowadzi pracę programową, ale bardzo głęboko zakorzenioną, nieoderwaną od interesów Polaków" - podkreślił.
Hołownia poinformował też na konferencji, że do struktur politycznych Polski 2050 dołączył również Mikołaj Dorożała, dotychczas członek zarządu stowarzyszenia Polski 2050.
W związku z dołączeniem Zalewskiego do koła parlamentarnego Polski 2050, będzie ono teraz liczyło 8 posłów; należy do niego również jeden senator.
14 maja Paweł Zalewski został wykluczony z Platformy Obywatelskiej. W ubiegły wtorek poseł wycofał swój wniosek o przywrócenie do partii.
Zalewski, podobnie jak poseł Ireneusz Raś, został wykluczony z PO w maju za - jak informował wówczas rzecznik partii Jan Grabiec - "działanie na szkodę Platformy, polegające na wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz partii, przy jednoczesnym braku udziału w debacie podczas obrad ciał kolegialnych takich jak Rada Krajowa czy klub parlamentarny". Obaj politycy kilka dni wcześniej podpisali "list 54" parlamentarzystów PO i KO, w którym zawarto apel o zmiany w partii. | Źródło: PAP