Epizod 2: „Lampart Cyborg na ogłaszał rotację słowami: ‘Wypad z baru, teraz kurka wodna my’”
Rok 2127. Orbitalna stacja „Concordia” – stolica polityczna Układu Słonecznego – znów zmieniła rytm. Centralny zegar kwantowy zatrzymał się na sekundę. A to oznaczało tylko jedno.
Nad stołem obrad zapalił się czerwony hologram z napisem: ROTACJA AKTYWOWANA.
Drzwi do sali plenarnej rozsunęły się z sykiem pary. Do środka wszedł On.
Lampart Cyborg na, pół-organiczny przedstawiciel Koalicji Kulturalnych Krain, błyskający cyber-okiem i futrem z kompozytów tytanowych. Miał ogon z funkcją głośnika i nastrój wojenny.
Stanął na mównicy i zarejestrował się ruchem brwi. Potem przemówił, łamiąc wszelkie konwenanse kosmicznego parlamentaryzmu:
– Wypad z baru, teraz kurka wodna my!
Zrobiło się cicho. Włodzimierz-5 przestał aktualizować swoją aplikację do rozwiązywania konfliktów. Hołownia-7 zerknął przez luk do modułu kontemplacji.
Lampart-Cyborg kontynuował:
– Dość gadania jak z filmu instruktażowego dla blendera! Demokracja to nie herbata ziółkowa. Teraz rotacja w stylu dzikiego skoku w nadprzestrzeń! Przejmujemy zarządzanie, bo mamy plan. Trójpunktowy. Punkt pierwszy: więcej empatii. Punkt drugi: mniej formalinowych przemówień. Punkt trzeci: śniadania regeneracyjne dla wszystkich gatunków – nawet tych w stanie ciekłym!
Zegar kwantowy mrugnął z aprobatą.
Planety milczały. Ale wszystko wskazywało, że ten obrót będzie… dziki.
I bardzo kurka wodna ludzki.
Chcesz kolejny odcinek? Może „Senator Ośmiornica odpala debatę wokalną”?
Epizod 3: „Android Szelma C2H5OH – oliwa, Afryka i sprawy zagraniczne”
Orbitalna stacja Concordia, bar sejmowy numer 3, znany z podawania cieczy w stanie doskonałej temperatury pokojowej oraz z widoku na księżyce Jowisza. W rogu, przy pulpicie z hydrodynamicznego marmuru, siedział Android Szelma C2H5OH – polityczny konstrukto-organizm ośmiorniczy, stworzony w ramach programu „Dyplomacja+”.
Jego osiem kończyn zgrabnie obsługiwało ekran dotykowy, filiżankę i dwie rozmowy na raz. Miał na sobie krawat holograficzny z motywem pustynnych fal i mały znaczek z napisem:
„Afryka. Bliski Wschód. Cyfryzacja. Ośmiornice dają radę.”
Zanim ruszył na obrady Komitetu Cyfryzacji, zamówił swój klasyczny zestaw:
– Oliwa extra virgin, niefiltrowana, z nutą fenicką i szczyptą stabilności geopolitycznej.
– Do picia? – spytał kelner-dron.
– Nie. Do naoliwienia kompetencji.
Szelma powoli wcierał oliwę w mechaniczne złącza swoich mackowatych ramion. Obserwował przez szybę, jak w tle kotłują się sygnały z satelitów bliskowschodnich. Jego algorytm dyplomatyczny rozgrzewał się.
W tym momencie wszedł Lampart-Cyborg, ciągnąc ogonem mapę Unii Planetarnej. Spojrzał na Szelmę:
– Znowu oliwa? Nie za dużo?
– Dyplomacja wymaga poślizgu. Poza tym – dodał, patrząc przez wizjer pełen danych – ja nie rotuję, ja koordynuję.
Zegar kwantowy cyknął ostrzegawczo. Na monitorze pojawił się komunikat:
"Zaraz obrady zespołu ds. programowania prac rządu. Proszę zakończyć oliwienie."
Android Szelma wstał majestatycznie. Jego macki zawinęły się elegancko w sposób, który oznaczał pełną gotowość legislacyjno-strategiczną.
– Czas działać. Afryka czeka, Bliski Wschód się nie wycyfruje sam. A Unia Galaktyczna? Ona tylko udaje, że rozumie oliwę.
I zniknął w drzwiach z napisem: "Zespół ds. Harmonizacji Chaosu."
Chcesz kontynuację? Możemy ruszyć z Epizodem 4: „Przewodniczący Ziemniak kontra Koalicja Kukurydzianych Optymistów” albo stworzyć o tajnej misji Szelmy w bursztynowych tunelach dyplomatycznych Marsa.