No to, jeżeli ten człowik mówi prawdę, to niezły konflikt pomiędzy honorem i ...honorem. Jeżeli ktoś przysięga, wierząc, że w słusznej sprawie, a potem się dowiaduje, że przysięgał zataić zbrodnię, to co wtedy jest honorowe?
oksymoron - dla mnie Jaruzelski zdrajca, Kukliński bohater.
A dla pismena Jaruzelski bohater, Kukliński zdrajca - który żył w honorze? Który złamał przysięgę?
Kolego nie wypowiadaj sie w cudzym imieniu jak nie wiesz nic odnosnie cudzych pogladow w tym temacie, bo jak raz nie masz racji (chyba ze to twoje widzenie swiata jak zwykle kaze narzucac innym zdanie) I nie uciekaj od odpowiedzi na moje pytania.
pismen - a pomyliłem się?
Historia po polsku http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/krakow/popiersie-gen-kuklinskiego-zdewastowane,1,5023944,region-wiadomosc.html
Rozumiem ,że honorem było dać zdobyczny fant panience ;) .
Nie chce roztrząsać czy jest winny jego dowódca czy nie bo to sprawa historyków ale wojna wbrew niektórym to nie była bajka jak niektórzy by chcieli zachować w pamięci .
Naditerpretujesz ich przysięgę a tamci mówiąc o tej sytuacji jak mówili potwierdzali słowa wygnanego z szeregów związku .
człowiek - nie rozstrzygam. Ale AK-owcy chcą bronić dobrego imienia swojej formacji. Nie rozstrzeliwują tylko wypraszają ze związku.
Każdy związek, stowarzyszenie ma prawo do tego.
Mogę się z tym nie zgadzać ale nie mogę mówić, że nie mają prawa.
Jak stryj będzie pluł na mojego ojca to też choćby i prawdę mówił mam prawo wyprosić go za drzwi. Prawda?
@rob2004 przeczytaj co piszesz w tym temacie i moim zdaniem zaślepienie bierze przewagę nad rozsądkiem .
To była wojna takie rzeczy się działy i co z tego ? nic nie jest do końca białe czy czarne jak by część chciała .
Przypuszczam ,że ten wydalony nie był lepszy od tego którego opisywał po prostu wojna jest brutalna i nic tego nie zmieni, to nie bierki .
wygodnie jest sądzić z perspektywy 60lat i smierci oczernianego..dajcie spokój, to nierówna walka.
Właśnie, czemu Pawelec nie mówił o tym gdy żył jeszcze człowiek przez niego teraz oskarżony? To jednostronny osąd i tyle, trzeba by wysłuchać dwóch stron oskarżyciela i pozwanego oraz świadków rzekomych czynów (kolegów z oddziału), a nie gdy już wszyscy nie żyją, wszczynać oskarżenia. Wszak był na to czas.
Z tego co mowili to i wykluczajacy wcale nie potrzebowali zadnych swiadkow, kazdy wiedzial swoje. Tym bardziej jest to ciekawe, ktora strona ma racje, ale tego to juz chyba nikt wyjasnic nie potrafi.
piszesz "rzekomych" przeczytaj to co mówili ci pseudo oskarżyciele i psedo sędziowie . Nikt nie kwestionował czynów Barabasza tylko twierdzili że nie powinno się o tym mówić . Mój dziadek też był w AK (na Podolu) i opowiadał jak za podobne czyny jak Barabasza rozstrzeliwano skądinąd dobrych żołnierzy . Owszem brało się różne "dobra" ale na potrzeby oddziału a nie dla siebie czy kochanki za to była czapa. Cóż różne było pojęcie honoru. Różnie również zachowywała się AK były również przypadki zabijania niewinnych cywilów , kobiet i dzieci. Twierdzono "gwałt niech się gwałtem odciska" Ja nie potępiam na wojnie jak na wojnie ale mówić o tym trzeba a nie milczeć bo ci co teraz w wolnej Ojczyźnie o tym milczą stają w jenym szeregu z oprawcami komunistycznymi również