Chciałbym wszystkich zainteresowanych ekonomia i polityka w wykonaniu KNP (dokladnie chodzi o ich prorgam) prosic o zapoznanie sie z wpisem pana Tomasza Urbasia. Prosze o wypowiedzi merytoryczne a nie tylko hasla, slogany co do wpisu. Zaznacze, ze sam kiedys "kibicowalem" UPR-KNP dzis juz na tego "konia niestawiam" a o to dlaczego:
Janusz Korwin-Mikke uważa, że tylko system, który określa jako wolnorynkowy, z przełomu XIX i XX w. zapewni Polakom rekordowy wzrost gospodarczy. To nieprawda. Recepta Korwina prowadzi do pozostania Polski daleko za światowymi liderami wzrostu gospodarczego.
Lubię czytać Urbasia, ale w tym przypadku nie bierze pod uwagę zmian jakie nastąpiły na świecie od XIX wieku. W XIX wieku nie było takich możliwości handlu międzynarodowego(dzisiaj nawet najmniejszy przedsiębiorca czy rolnik może wysyłać towary na cały świat). Nie było takiej technologii i wielu innych czynników.
Korwin może faktycznie wszystko upraszcza, ale każdy obiektywny ekonomista przyzna że obniżenie podatków i uproszczenie przepisów spowoduje wzrost gospodarczy. Można się spierać czy to będzie 3, 5 a może 10% wzrostu, ale faktem jest że dzisiejsza polityka niszczy przedsiębiorców, bo właśnie jest odwrotnością wolnorynkowej propozycji Korwina.
PIS też obniżył podatki. Dlatego będę na nich głosował. Korwina sobie daruję.
Właśnie trzeba się wysilić i przeczytać cały program, a nie tylko słuchać sloganów. Po pierwsze zmniejszenie podatków nie musi oznaczać zmniejszenia wpływów do budżetu(przykładem może być obniżka akcyzy na alkohol z 2002 roku po której sprzedaż tak wzrosła że wpływy z akcyzy były wyższe). Po drugie KNP zamierza radykalnie zmienić system administracji publicznej, ubezpieczeń i pomocy społecznych i edukacji, co przełoży się na rzeczywiste cięcia kosztów. Jest to temat na dłuższą rozmowę, ale myślę że warto się pofatygować i poczytać coś więcej o ekonomii bo to jest właśnie problem że ludzie wierzą Rostowskiemu, który zadłużył kraj do kosmicznych rozmiarów, a z Korwina robią wariata.
Zaoszczędzisz 100 zł na podatku wydasz 1000 zł na leczenie, szkołę i inne rzeczy.
Poczytaj o krzywej Laffera a może zrozumiesz w jakim wielkim błędzie jesteś. Jest to oczywiście założenie teoretyczne, które później trzeba przełożyć na poziom rozwoju gospodarczego kraju oraz na poziom życia obywateli. Jednak trzeba zaznaczyć, że ta teoria sprawdziła się idealnie w praktyce w krajach uznawanych za raje podatkowe. W krajach takich podatki są na poziomie minimalnym, brak jest dodatkowych składek obowiązkowych, a wpływy do budżetu z tytułu podatków są znacznie większe niż chociażby w Polsce, która ma jedne z najwyższych kosztów pracy. Polskę z resztą także można wziąć tutaj jako przykład - Gdy pis obniżył podatki wpływy do budżetu zwiększyły się, co można było zauważyć dopiero po dojściu po do władzy. Po kolejnych podwyżkach podatków w wykonaniu Tuska i jednoczesnym podniesieniu płacy minimalnej, wpływy do budżetu spadły znacznie, ponieważ zaczęły się zwolnienia w dużych firmach, powstała plaga umów śmieciowych, coraz więcej osób zaczęło korzystać z pomocy socjalnej, a ceny poszły w górę, co zaowocowało spadkiem zainteresowania konsumentów dobrami luksusowymi (zanim ktoś walnie coś głupiego radzę zapoznać się z definicją dóbr luksusowych).
Krzywa Laffera idealnie pokazuje także stosunek nastrojów społecznych w odniesieniu do wysokości składek obowiązkowych i podatków. Wyraźnie widać, że im szybciej rosną podatki tym szybciej cierpliwość ludzi się czerpie i przestają płacić podatki.
Koszty pracy w Polsce sa jedna z najnizszych http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/998660.html
Prosisz o tylko merytoryczne wypowiedzi, a sam jako kontrargumentu do słów JKM użyłeś "to nieprawda"... Wielce merytoryczna wypowiedź. Ty chyba nawet z po nie jesteś tylko z sld...
To ja z kolei proponuję przeczytać komentarze pod tekstem gdzie czytelnicy podważają tezy autora
A autor tekstu im bardzo sensownie odpowiada
Przejrzałem tę tabelę, przedstawiam swoje wnioski.
1. w okresie 1500-1820 średnio największy wzrost notują USA 0.34, Holandia 0.28 i Wielka Brytania 0.27. Weźmy do analizy jeszcze Niemcy 0.14 oraz Azję 0.00.
Kraje morskie, które zapoczątkowały rewolucję techniczną, wprowadziły pierwsze liberalny kapitalizm - UK i Holandia, rozwijały się dwa razy szybciej niż Niemcy. Teren USA rozwijał się nawet 2,5 raza szybciej. Reszta świata się w ogóle nie rozwijała. Biorąc pod uwagę że te różnice w szybkości wzrostu bogactwa były średnio utrzymywane przez 320 lat, spowodowała gigantyczne różnice w zamożności krajów już w tym okresie. Ale jest jeszcze jeden czynnik, którego cytowana przez p. Urbasia tabela nie uwzględnia. Demografia - w okresie 1500-1820 w USA i UK gwałtownie rosła liczba ludności - dwa razy szybciej niż średnia światowa (tabela B-11 której Urbaś nie pokazał).
Czyli nie tylko bogacili się szybciej niż inni w Europie i na świecie, ale jeszcze w dodatku szybko przybywało im ludności - i to wszystko przez 320 lat!
2. Kolejne 50 lat, czyli okres 1820-1870, USA (1,34) i UK (1.26) rozwijają się jeszcze szybciej, dołączają do szybkiego rozwoju kolejne państwa: Niemcy, Szwajcaria, Belgia. Azja w tym czasie biednieje. Tabela B-11 której p. Urbaś nie pokazał (ludność) uświadamia, że jest to także GIGANTYCZNY wzrost liczby ludności w USA (współczynnik 2.83, gdzie średnia światowa to 0.4, dla Wielkiej Brytanii - 0.79). Tak więc nie dość, że USA średnio na głowę bogaci się dużo szybciej niż reszta świata, to jeszcze tych "głów" przybywa 7 razy szybciej niż na świecie. Wniosek: okres 1820-1870 jest okresem uzyskania przewagi gospodarczej USA w świecie. Zachód rozumiany jako USA+Europa dalej coraz szybciej zostawia za sobą resztę świata - i to pomimo tego że jest to okres na który przypadają wielkie wojny: secesyjna w USA i napoleońskie w Europie.
3. Lata 1870-1913 - czyli kolejne 43 lata - USA dalej uciekają światu (wzrost 1.83 przy dalej najszybciej rosnącej liczbie ludności), reszta Europy, szczególnie Niemcy zaczynają się szybciej bogacić.
4. Lata 1913-1950 - dwie wojny światowe, USA, już potężna gospodarka, dalej rozwija się bardzo szybko. Bogacą się bardzo państwa nie biorące udziału w wojnach - Skandynawia i Szwajcaria. Niemcy mają tu okres zatrzymania rozwoju.
5. Okres 1950-73 - rzeczywiście wzrosty są historycznie największe - ale jest to szczyt gospodarki kapitalistycznej oraz odbudowy powojennej, pod koniec tego okresu zaczyna się rewolucja informatyczna. Japonia dołącza do najbogatszych.
6. Okres po 1973 (kryzys paliwowy). W Europie zmieniają się rządy - Europa odchodzi od kapitalizmu, powstają tak zwane państwa socjalne, rozwój wyraźnie zwalnia, ludności przybywa bardzo mało. Kapitalizm wprowadzają azjatyckie tygrysy - Azja i Afryka przyśpieszają.
Ciekawe byłyby dane dla okresu po 1998 - wzrost długu krajów zachodnich, recesja, kryzys finansowy i demograficzny, za to wzrost Chin szybszy niż Japonii w latach 1950-73...
Pan Urbaś ma rację, mówiąc że nominalnie rozwój gospodarczy był najszybszy w okresie powojennym, ale niesłusznie zarzuca Korwinowi hipokryzję (zresztą co ma hipokryzja do danych gospodarczych?, chyba p. Urbaś wybrał złe słowo). Korwin zawsze twierdził, że w XIX wieku, dzięki przestrzeganiu zasad kapitalizmu liberalnego, kraje anglosaskie, a także Europa - zdobyły gospodarczą i polityczną hegemonię w świecie, a po odejściu od tych zasad gwałtownie tracą swoją pozycję w czasach nam współczesnych. Na rzecz krajów Azji (oraz w pewnym stopniu Afryki i Ameryki Pd), które kapitalizm liberalny wprowadziły. Dane przedstawione w tabeli potwierdzają tą tezę Korwina.
Tak więc odpowiedź na pytanie, czy dla dzisiejszej Polski lepiej kopiować system obecnie istniejący w krajach Zachodu czy Azji jest chyba oczywista. Zakładając że Polska chce się rozwijać, a nie żyć na kredyt i przejadać oszczędności.
Kolejna wpis pana Urbasia dotyczacy ekonomicznego programu partii Korwina. "KNP nigdy nie przedstawił publicznie żadnych projekcji finansowych dotyczących własnego programu. Goła i sucha ziemia."
https://twitter.com/G_Jakubowski/status/495188692311760897?utm_source=fb&utm_medium=fb&utm_campaign=G_Jakubowski&utm_content=495188692311760897
Pytanie tylko, czy jakakolwiek inna partia przedstawiła te swoje "projekcje"? Manipulujesz, oj manipulujesz...
Oczywiscie, ze przedstawiła. Kazda partia powazna to robi.
Tego nie da sie przewidziec w jakim tempie bedzie sie rozwijal kraj po programie ekonomicznym daje partii. To jak wrozenie z fusow lub prognozowanie pogody.