witam ile mniej wiecej handlarz przycina na aucie z niemiec ? czy ktos moze opis caly mechanizm sprowadzenia fury i opylenia jej na niemca ?
do 5 tys nieraz zalezy w jakim wieku samochod jest
Jest duża konkurencja to za wiele nie mogą pociągnąć.Wydatki mają ,przecież trzeba opłacić fachowca od cofania licznika na przysłowiowe 160000km !
no wlasnie i za lakiernika zaplacic ale i tak 5 tysi zostanie....
ja na czysto za sztukę wyciągam nawet i do 12 tys hahahaha
no i nic sie nie robi, kaska sama wpada do kieszeni hahaha...
brać się hołoto zakładać dg sprzedawać auta miesiecznie zarobita po 15 tys na poczatek
wpisz na allegro passat b6 rok powiedzmy 2006 średnia cena 27000 tys wpisz to samo na mobile oferta prywatna cena 37000 tys
richard to co napisałeś to dowodzi tego, że handlarze dopłacają po 10 tyś do auta??
Nikt z Niemców nie sprzeda auta za bezcen, tak wynika że przecież handlarz musi dopłacić do interesu - bo sprzedaje taniej??? Nie chodzi oto że sprowadzają złomy a nie auta klepią kombinują przekręcają liczniki i jakoś wychodzą. Porządne auto IGŁA w Niemczech kosztuje sporo. U nas też kto ma przyzwoite auto też sobie ceni ale co dla niektóych ktylko rok się liczy a nie utrzymanie auta. Ja mam auto zadbane zrobione wszystko na czas na oryginalnych częściach, garażowane, nie palone w środku i co mam sprzedać w cenie na równi z autem które jest zaniedbane?
niemiec płakał jak sprzedawał:)
dokładnie to w D ceny są w wielu przypadkach dużo większe jak u nas,jestem właśnie po poszukiwaniach auta i..zakupiłem w PL za cenę jaką w Niemczech dałbym starsze o 5 lat..pozostało jeszcze w Szwecji lub Norwegi okazje
Bo przez 10 lat tylko do kościoła jeździł,i to jak nie padało hehe :))
chodziło mi o to że w Niemczech zadbany prywatny passat kosztuje 37000 w Polsce 27000 i tu się zaczyna matematyka 27000 - 1000 na opuszczenie - 1500 za sprowadzenie - ze 2000 do 300 tys zarobku wychodzi na to ze auto było kupione za 2000 tys zł czy to nie dziwne, najgorsze jest to ze jak chcesz sprzedać zadbane auto w originale to każdy mówi ze za drogo bo można taniej
Ja handlowałem autami z Niemiec ponad 10 lat i był czas , że sprzedając auto z 10 tys wiedziałem , że mam na nim zarobku minimum 3-4 tys . Co najważniejsze , że w tamtych czasach schodziło praktycznie wszystko bez korekt licznika , wystarczyła polerka i kosmetyka . Potem było coraz gorzej . W sumie ostatnie kalkulacje polegają na zarobku 1500 - 2000 tys. Może komuś uda się zarobić 5tys , ale pojedyncze przypadki . W sumie ja podziękowałem sobie za ten biznes , bo ciągnąć auta za 15-25 tys zł , a zarabiać 1500 zł na sztuce przy tym ryzyku to nie miało sensu dla mnie . Ja wiem , że zaraz ktoś pomyśli 2 szt sprzedane i 3 tys . jest w kieszeni , ale to nie jest taki prosty i pewny interes , bo zdarzają się też wtopy z autami i ciężko to odrobić . Zresztą przy dzisiejszej podaży i rozpiętości cen nie odważyłbym się znów wejść w ten interes .