A w poniedziałek miałam dzień wolny za pracę w niedzielę. Niestety nie było mi dane go spędzić w pełni z rodziną. Mąż w pracy, dzieci w szkole, ale przecież to nie ważne, bo nie pracuję w markecie....
Dlatego za pracę w niedzielę trzeba żądać dodatkowych pieniędzy. Wtedy proszę bardzo, kto będzie chciał niech pracuje, kto nie niech ma wolne. Pracodawcy wtedy też będą chętniejsi dawać wolne pracownikom w tym dniu. Niedziela powinna być płatna ekstra. Teraz jest dziadostwo pod tym względem.
Nikogo nie dzielę. Wygląda na to, że to Ty zazdrościsz pracownikom supermarketów że walczą o wolne niedziele i ta walka będzie wygrana. Ta dyskusja nie ma sensu. Niedziele dla handlu będą wolne z czego bardzo się cieszę.
Nie piszę tych postów z tak niskich pobudek jak zazdrość gościu 09:56 Nie mierz ludzi swoją miarą. Zresztą życzę Ci wolnej każdej niedzieli, ciesz się tym i szanuj tych którzy będą Ciebie i Twoją rodzinę obsługiwać w niedzielę. Chociaż z takim podejściem wypadałoby siedzieć w domu. Ja z takim podejściem jak Twoje nie spojrzałabym w oczy tym ludziom, ale po Tobie się tego nie spodziewam.Brak empatii, nadmiar egoizmu.
Cieszę się z wolnych niedziel gdyż nie wyobrażam sobie inaczej. Szanuję tych, którzy muszą wtedy pracować i dlatego nigdy zakupów w niedzielę nie robię. Podpisałem się tez pod projektem ustawy o której toczy się dyskusja. Niczego więc nie zazdroszczę nikomu bo i nie ma czego. Nie rozumiem dlaczego Ci się nie podoba moje podejście do tego tematu? Czy dlatego że chcę aby pracownicy, którzy muszą pracować w niedzielę mieli wtedy wolne? Sam mam takie osoby w rodzinie i wiem, że bardzo czekają na wolne niedziele. Gdzie Ty tu widzisz egoizm?
Widzę, że nadal nie rozumiesz. Tylko zakupy w marketach w niedzielę na okrągło, mam wrażenie że nic innego w nidzielę się nie dzieje, tylko te zakupy i zakupy. Człowieku miej Ty lub członkowie Twojej rodziny tą wolną niedzielę, wcale mi to nie przeszkadza. Przeszkadza mi Twoje podejście do tematu: ponieważ zauważasz tylko zakupy w niedzielę. Po raz enty powtórzę, są pracownicy np: gastronomii, kultury, turystyki, którzy pracują świątek, piątek i niedzielę. I nie jest to służba typu: policja, straż itp.,ani usługa pierwszej potrzeby. Niestety cały czas pomijasz w dyskusji ten wątek i cały czas tylko zakupy i zakupy. Pewnie dlatego, że korzystasz z pracy ludzi w branżach o których wspomniałam, bez poczucia, że oni też by chętnie mieli ten dzień wolny, prawda?. Inaczej potoczyłaby się ta dyskusja z podejściem: dzisiaj my pracownicy marketów walczymy o wolną niedzielę, ale mamy nadzieję, że obejmie to większą liczbę pracowników, których praca w niedzielę nie jest pierwszej potrzeby np. wyjście do kina i korzystanie z pracy kasjera, biletera, operatora itp. Mam nadzieję, że się ze mną zgodzisz, bo zgodnie z Twoim myśleniem, chcesz aby pracownicy, którzy musza pracować w niedzielę mieli wtedy wolne. Zauważ również, że w branżach o których wspomniałam też się odbywa handel, o którym cały czas piszesz i nie pracuja tam właściciele tylko pracownicy, więc nie pisz, po raz kolejny, że jak właściciel chce to niech pracuje w niedzielę. Chyba sobie nie wyobrażasz, że właściciel restauracji będzie Ci gotował, kelnerował i stał w niedzielę na zmywaku. No chyba, że ten dzień spędzisz w domu nie wykorzystują pracy innych.
Kończę ten wątek, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a solidarności w społeczeństwie brak....
Nie mówię, że nic się nie dzieje innego. Póki co jednak rozmawiamy o pracownikach marketów. Dlaczego zaraz piszesz mi o innych? Być może dla nich też będzie coś zrobione. Uczepiłeś się innych pracowników a my tu mówimy o handlu, a szczególnie o wielkich marketach, galeriach handlowych itd. Po prostu piszesz nie na temat. Nie, nie korzystam z niczyjej pracy w niedzielę. Jest to dla mnie czas odpoczynku i relaksu na łonie rodziny. Chciałbym żeby inni też mieli taką możliwość. Teraz sobie przelicz ilu kasjerów pracuje w kinie w Ostrowcu a ile osób w marketach? Gdzie tu sens Twojego rozumowania? Wiadomo, że wszystkim od razu pomóc się nie da ale trzeba od czegoś zacząć. Jeszcze jakiś czas temu ludzie musieli pracować w marketach nawet w święta, na szczęście to się zmieniło. Tak samo będzie z niedzielami. Jeśli zaś chodzi o restauracje to kwestia zarobków. Myślę, że dobry kucharz nie pracuje w niedzielę za najniższą krajową... Skoro tak się rzucasz to znaczy, że jesteś właścicielem jakiegoś sklepu i samemu nie uśmiecha Ci się stanąć za ladą w niedzielę. Jednak będziesz musiał...
Oczywiście, że korzystasz z pracy innych w niedzielę. Tylko nawet tego nie raczysz zauważyć . Masz prąd, wodę, gaz, ogrzewanie w domu w niedzielę? Masz telewizję, radio, internet ? Myślisz, że to się samo robi ?
Udajesz niemądrego, czy co?
Oczywiście bardzo dobrze napisane. Temat jest sztucznie nakręcony a argumenty o czasie dla rodziny czysto demagogiczne. Ustawa ma niby " uszczęśliwić "wąską grupę pracowników handlu a wszyscy inni mają pracować jak do tej pory. Śmieszą mnie argumenty ludzi, którzy poczytują sobie za wielką zasługę to, że nie chodzą do sklepu w niedzielę natomiast bez skrupułów korzystają z pracy innych ludzi w ten dzień. Nie wierzę, żeby nie wychodzili do lokali, kina,na lody, nie oglądali telewizji, nie słuchali radia i siedzieli przy świeczce zamknięci w domu w niedzielę.
Ta ustawa nie będzie dobra nawet dla tych, którzy z założenia mają na niej skorzystać, bo ile osób straci pracę w handlu to o tym się nie mówi. Tak naprawdę to nie wiadomo komu to ma służyć. Kolejny bubel i kolejny przyczynek do pogłębiania podziału w społeczeństwie. Koszmar.
No właśnie. Aby jedni mogli odpoczywać inni pracują. Zawsze tak było, jest i będzie. Pracownicy marketów, rozumiem Was, ale uwierzcie nie jesteście pępkiem świata jedynie pracującym w niedziele. I nie do Was , z całym szacunkiem należy ocena kto co chce robić w niedzielę, czy odpoczywać na łonie natury, wyjść do kina, czy robić spokojne zakupy na które nie mają czasu w tygodniu. Co byś powiedział gdyby np. pracownik restauracji powiedział, że jesteś żałosny bo nie ugotujesz sobie obiadu w domu, tylko w niedziele idziesz na obiad do lokalu- to tylko taki przykład dla wypowiedzi typu: żałośni są ludzie, którzy niedzielę spędzają na zakupach.
Szanujmy się nawzajem, doceniajmy ludzi pracujących, gdy my mamy wole w ten dzień, uzupełniamy się przecież jako społeczeństwo.
Argumenty o rodzinie nie są demagogiczne tylko z życia wzięte. Widać, że nie musisz pracować w niedzielę. Ciebie dziecko nie pyta dlaczego nie może z Tobą w weekend iść na spacer (tak, soboty też się przecież pracuje), nie ma żalu i pretensji. Co mu odpowiadać? Jak argumentować? Pieniążków przecież z tego też większych nie ma, a powinny. Chociaż tyle powinno być za pracę w takie dni jak niedziela. Mnie śmieszą argumenty ludzi takich jak Ty gościu 10:36. Nikt pracy nie straci, nie powtarzaj tego jak mantry bo my - pracownicy się nie boimy. Wiesz dlaczego? Już teraz jest nas za mało, nie bardzo jest kogo zwalniać. Takie same argumenty były podnoszone jak wchodziła ustawa o wolnych świętach w handlu i co? Nikt pracy nie stracił a przed każdymi świętami sklepy odnotowują jeszcze większe obroty niż kiedyś w święta. Tak samo będzie z niedzielami. Wreszcie będą wolne a Ty będziesz musiał się z tym pogodzić.
Tylko, że dni świątecznych jest w roku 13. A niedziel 50. To taka mała uwaga.
No i już należy współczuć pracownikom handlu jaki młyn w pracy będą mieć przed weekendem skoro wszyscy będą chcieli robić zakupy na raz w piątek po pracy.
Niedziel jest 50 ale tydzień ma całe 7 dni gościu 17:29. Niedziela powinna być wolna dla jak największej liczby osób.Bez zakupów w niedzielę można się obyć, naprawdę. Musicie się pogodzić z tym, że będą sklepy zamknięte. Nie wszystkie oczywiście bo te małe, gdzie właściciel stanie za ladą jak najbardziej będziecie mogli odwiedzić.
Dla mnie to nie problem. Pracuję jak chcę, mam czas i pieniądze na wszystko. Kupić sobie mogę co chcę i kiedy chcę. Szkoda mi tylko ludzi, którzy na tym stracą. I nie mam na myśli pracodawców ani właścicieli. Oni i tak, jak zawsze wyjdą na swoje. Chyba nikt rozsądny w to nie wątpi, że stracić mogą jedynie pracownicy. I klienci, którzy pewnie będą musieli ponieść większe koszty, żeby zrekompensować ewentualne niższe zyski.
Z niemożnością zakupów w niedzielę pogodzę się z łatwością. Nie mogę za to pogodzić się z głupotą i naiwnością jednych i hipokryzją oraz arogancją drugich.
A w ogóle to zamknąć te wszystkie markety, nie tylko w niedzielę, ale i w poniedziałek, wtorek, środę, czwartek, piątek i sobotę. Odżyją lokalni sprzedawcy i osiedlowe polskie sklepy. Zobaczymy wtedy kto, komu będzie zazdrościć. Po przeczytaniu Twojego postu gościu 09:57 przestaję robić zakupy w markecie.Walcz, wygraj i się ciesz.
Bardzo dobrze że przestaniesz robić zakupy w markecie. Ja w niedzielę nigdy ich nie robię.