To byłby szok, bo dla mnie ten człowiek jest autorytetem.
W czasie obrony z września 1939 roku służył w 1. Pułku Lotniczym. 6 września 1939 wraz z eskadrą pod dowództwem mjr Władysława Prohazko opuścił Warszawę. Początkowo ciężarówkami, następnie – po bitwie pod Mrozami – piechotą, grupa przebijała się na wschód. Dalszy szlak bitewny odbył z Samodzielną Grupą Operacyjną Polesie pod dowództwem gen. bryg. Franciszka Kleeberga. Po kapitulacji pod Kockiem podjął próbę przedarcia się do Rumunii, ale we wsi Krzywda dostał się do niewoli. Po ucieczce z oflagu wrócił do Warszawy i przeszedł do konspiracji, gdzie po poręczeniu, wprowadził go mjr Władysław Prohazko. Został zaprzysiężony we wrześniu 1940 otrzymując pseudonim Stanisław. Od 1940 do czerwca 1943 pracował w Przemysłowo-Handlowych Zakładach Chemicznych Ludwik Spiess i Syn S.A. – spółce farmaceutycznej produkującej leki. W latach 1941–1943 był partyzantem na Kowelszczyźnie.
Każdy może się załamać, ale każdy człowiek honoru powinien wycofać się z życia politycznego. Niestety ubecki agent brylował na salonach robiąc Polakom zamęt w głowie. Ostatnio uwiarygodniał komitet poparcia Bronisława Komorowskiego.
i co w związku z tym?
Metody tyPOwo SB-ckie, rodem z PRL-u mają osiągnąć zamierzony cel, czyli uderzyć w PiS i pośrednio w IPN, bo to teraz temat na czasie. Gra godna szachistów, a wiadomo skąd są najlepsi. Kto myśli troszkę wie o co chodzi, kto nie myśli lub mu się nie chce, przyjmie to co POwiedzą "ałtorytety" z niebieskiego ekranu ... :-)
no niestety duże prawdopodobieństwo ,że tak.Tak samo Adolf Dymsza w czasie wojny kolaborował z Niemcami taki był to dziwny okres,Pawłowski pracował na rzecz wywiadu amerykańskiego,a jak na prawdę było tylko oni mogą wiedzieć.
Nie, nie był TW, tylko jak sam twierdzi - tym sposobem chciał uzyskiwać cenne informacje ;)
Od stycznia 1944 walczył na całym szlaku bojowym 27 Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej jako dowódca kompanii w batalionie Sokół 50 PP, od lipca 1944 w Warszawie, uczestnik powstania warszawskiego, żołnierz batalionu "Czata 49" w Zgrupowaniu "Radosław". Podczas okupacji hitlerowskiej i walk powstańczych dowódca 2 kompanii I batalionu 50 Pułku Piechoty.
Koniec wojny zastał mjr Zbigniewa Ścibor-Rylskiego "Motyla" w Łowiczu. W związku z zakończeniem działań wojennych, 7 maja 1945 zameldował ppłk Janowi Mazurkiewiczowi "Radosławowi", że postanowił zakończyć pracę konspiracyjną i wyjechać do Poznania.
a bolek to co?nie współpracował?jakby nie to nie siedziałby na fotelu głowy państwa,a to że się wypiera to nie dziwne,bo kto by sie przyznał,chyba głupi i naiwny
przed przemówieniem :
Wiele dzisiejszych autorytetów to zwykłe kanalie.
Brak skutecznej lustracji powoduje ,że szumowiny i kanalie mają się doskonale i uchodzą za autorytety.
Niech zgadnę trzeba mu teraz zmienić dokonania czy wymazać z historii ? ,jeden jak był niewygodny jest cały czas w opracowaniu na stronie dotyczącej oddziału .Najwięcej by zrobili co nie żyli w tamtych czasach i siali by postrach w niemieckich szeregach .
Na tą chwilę ocenia się człowieka nie wiedząc czego dotyczyła ta współpraca i tak naprawdę nie sądzę by był ktoś tym do końca zainteresowany ,nius jest a łajno zostanie na zawsze .