Wybacz, ale nie znasz za bardzo technik manipulacji i wpływania na ludzi. Przekazane wartości to nie wszystko - ludzi zmieniają poglądy, a dzieci szczególnie często zmieniają zdanie i opinie.
Ulegają manipulacją - pierwszy przykład z brzegu - TV i internet i reklamy. Nawet na dorosłych ludzi wpływają, często nawet kiedy są świadomi. Jedynie ludzie bardzo insertujący się tematem nie są podatni na manipulacje na dany temat (ale tylko w jego obrębie) - a w tym wypadku, gdyby twoje dziecko zainteresowało się dogłębnie tematem LGBT i Gender to najprawdopodobniej byłoby i tak znacznie bliżej postawy tolerancyjnej niż jej przeciwnej.
Ja to wszystko wiem, dlatego staram się zabezpieczyć przed czymś takim. Jeśli chodzi o reklamy to wystarczyło obejrzeć razem z synem Tytusa w krainie złodziei marzeń. Potem długa dyskusja i żadna reklama nie jest już w stanie zamydlić mu oczu. W podobny sposób należy postępować z innymi sprawami. Oczywiście wszystko musi być dopasowane do wieku dziecka. Największa radość jest wtedy, gdy namacalnie zaczyna dostrzegać się efekty swojej pracy.
Piszesz o kontaktach ze światem, czy z indoktrynerami, bo gdy chodzi o świat, kontakt jak najbardziej wskazany. Gdy chodzi o indoktrynerów- niepożądany. I tym indoktrynerom np. w szkołach np. ja mówię "nie".:))
Twoje działania są bezcelowe - musiałbyś żyć jak amisz zdala od ludzi i cywilizacji, a i tak by predzej czy później się z tym spotkały. To że dla Ciele coś jest nieakceptowalne to nie znaczy że dla twoich dzieci nie będzie to normalne. Tendencja jest taka że średnio ludzie są coraz bardziej tolerancyjni - próbować zmieniać to jak zawracać Wisłę kijem.
Bez przesady. Ja nie ukrywam niczego przed nimi. Pokazuję tylko, co jest dobre, a co złe. Na prostych przykładach można bardzo wiele wytłumaczyć, pokazać i udowodnić. Tolerancja to obecnie takie trochę nadużywane, a przede wszystkim wypaczone ze swego prawdziwego znaczenia słowo. Warto być asertywnym i potrafić powiedzieć "nie" wtedy, kiedy trzeba. Tego właśnie staram się nauczyć swoje dzieci. Uwierz mi, z domu można wynieść bardzo dużo i to zarówno dobrego, jak i złego. Dlatego samemu trzeba również starać się dawać dobry przykład, inaczej faktycznie wszystko pójdzie na marne. Ja jestem dobrej myśli ;)
Co zaakceptować? Jaśniej proszę.
Znam prawo.
Gdy tylko okazuje się, że inni go nie znają, muszą dostosować się do niego korygując swoje postępowanie. Nasze dzieci są więc w dobrych rękach. Ty nie musisz przejawiać troski względem nich.
Szczególnie twoje dzieci, co mają matkę zapracowaną, jak nie na forum, to w NEO albo w innej działalności służącej "zbawieniu ojczyzny".A tak na serio robiącej wszystko oprócz zajmowania się domem i rodziną. Nie jesteś przykładem Matki Polki, to daj sobie spokój z umoralnianiem.
Rozumiem. Przypominam Ci tylko że próby ograniczania edukacji dzieci spełzną na niczym, ba nawet jeśli zablokuje się zajęcia w szkole, to pozostaje jeszcze cała masa "zagrożeń" (jak niektórzy to nazywają) których nie wyeliminujecie. Twoje dzieci jako kolejne pokolenie będą średnio bardziej tolerancyjne na osoby LGBT Gender i obcokrajowców niż twoje pokolenie. Tego się nie zmieni - i już.
I kropka - zapomniałeś dodać.
To co piszesz nazwa się determinizm dziejowy.... I jest nieprawdą.
Tak jak nieprawda jest duch czasów minionych, tak nieprawdą jest determinizm czasów przyszłych. Przyszłość tworzą ludzie, a nie jakieś "duchy". 100 lat temu postępowym idealizmem był komunizm. Przełamanie tradycyjnych form zniewalających ludzi i narody było uważane za coś nowoczesnego, ożywczego. Równolegle obok niego kroczył socjalizm narodowy. Ten też wskazywał w sposób naukowy, że nowoczesny człowiek zerwać musi że starymi strukturami, myśleniem i koncepcją państwa i świata - naród w oparciu o system socjalistyczny zbudowany na kontrze do upadających monarchii miał przynieść nowy ład, w którym byt materialny i duchowy zapewniało państwo, należące nie do wąskiej grupy arystokratycznej, ale do wszystkich jego mieszkańców. O ile oczywiście zachowana zostanie czystość krwii aryjskiej jako główny czynnik przynależności do tego państwa (w drugim, komunistycznym systemie głównym czynnikiem była przynależność klasowa). Dziś wiemy, jakie skutki dla ludzkości przyniosła ta "nowoczesność", i że determinizm początku XX wieku okazał się fałszywy. A w dodatku jeden jak i drugi system nie był żadnym elementem postępu ludzkości, lecz jego ślepą drogą, z której ludzkość musiała zawrócić. Tak samo jest z tym twoim LGBT - jeżeli cywilizacja zachodnia nie zawróci z tej ślepej drogi, to zostanie zastąpiona przez inne cywilizacje, które już do Europy dobijają się ze wszystkich stron. A "tolerancja" skończy, opisywana przez historyków w przyszłości, jako objaw słabości i dekadencji starego świata, który rozpadł się pod naporem młodej, prężnej siły z tych części świata, gdzie takim determinizmem, o którym piszesz głowy sobie nie zawracano.
Tylko odswieżam temat gender, bo wchodząc "tu" czasami...fakt, że coraz rzadziej (jako czytelnik ), widzę zamartwianie się tematem Konwencji stambulskiej przez zwolenników płci kulturowej z lewej strony sceny.
Tworzą i tworzą te bzdurne wątki na tym forum, których nawet poprowadzić nie umieją. Mnie to akurat nie dziwi. Zawsze tak jest, gdy umysł poddany został uprzednio manipulacjom/"izmom", które z prawdą nie mają nic wspólnego.
Miłej lektury. :)
Tylko prawda jest ciekawa.
W tym wątku, w duecie z Ciemniakiem13, którego przy okazji gorąco pozdrawiam i dziękuję za dobre, ostatnie rady (miałeś rację) staraliśmy się ją trochę przybliżyć w temacie gender.
