Jaki chcesz ten samochód?
A przecież prywatny ma od handlarza a jak ma od nowości to dużo chce.Nie ma reguły kto ma dobre a kto złe auto trzeba kupować z zimną głową.
Jest za míłkowem po prawej stronie
W aptece
Dla szukających wiadomo czego do tylnej części ciała pozostaje jedynie salon z nowymi autami.
Z jednej strony należy zrozumieć Kowalskiego ze za oszczędności życia czyli około 10tys. Zł. Szuka cudu, w który nie trzeba nic inwestować. W końcu to jego oszczędności. Zycia. .. Z drugiej jednak strony nie ma kilkunastoletnich aut bez śladów korozji i nie wymagających żadnego wkładu.
Nawet jeśli trafi się bliski ideałów egzemplarz kosztuje zwykle sporo. Tutaj znów rodzi się problem ponieważ każdy Polak to przecież łowca okazji.
Tak oto kolo się zamyka. Kowalski pyta sam siebie jak żyć, gdzie szukać pomocy.
Myśląc zludnie ze lepiej kupić krajowy pakuje się w największe z możliwych g...no. Kupuje auto które przeważnie serwisowane było w stodole u Henka,bo taniej. Części do Polski zawsze trafiają najgorsze jak coca cola do biedronki nie wspominając już o jakości paliwa czy olej. A do tego wszystkiego brak dobrych dróg i autostrad powoduje że auto po 100tys km zachowuje się gorzej niż po 200 tys z któregokolwiek kraju Europy, a do tego wszystkiego ta zraca sól zimą.
Wszystkim dobrze wiadomo, że nie ma w tym kraju uczciwych handlarzy.
Ale pytanie tez mam, czy ktoś potrafi wskazać w tym kraju uczciwy zawód? Nie wiem może Policjant, może prokurator, a może lekarz.... No dalej proszę. ..
Skoro sytuacja jest taka a nie inna, to jak ten przysłowiowy Kowalski może prywatnie i uczciwie sprzedać swoje zmęczone życiem auto które wszystko co najlepsze ma już za sobą? No jak?