Ile masz lat?????
gosciu z 21.33 a jak wygląda kupa?sam siebie oceniłeś,pozwól to zrobić innym.Ja np.nie oceniam ludzi po wyglądzie,ważne żeby był umyty i ładnie pachniał:)))
pachnial o tak:)))nie jakims BONDEM z kiosku tylko czyms fajniejszym!
lubię jak facet pachnie na odległość:)))i to nie jakimś badziewiem)
gosciu hmm ile masz lat?
hmm , lub Sławek , chłopaki podajcie jakiś namiar na siebie. Mnie pasuje taki 36+ nie mam gg
Nie szukaj po barach, czy po pubach. Szukaj tu na forum. Póki co anonimowo ,a jak już się troszkę poznacie zaryzykuj i umów się na spotkanie w realu.
anna5160 nie posiada jeszcze wpisu do Księgi. więc jak mam sie z Tobą skontaktować?
Ja nie jestem anna5160 . Mam 40+ l... Jak jest pan który mnie zechce podaję adres czekaj.maria@onet.pl To już trzeci watek w którym podaje swój adres , może i ja znajdę tego, do którego będę mogła się przytulić?
kobito po co podajesz imię i nazwisko w mailu? widać, ze młoda nie jesteś bo naiwna
Może i naiwna, może szczera , ale jeszcze żadna przykrość z tego powodu mnie nie spotkała , a podszywać się za kogoś innego to nie w moim stylu.
A ja uważam że powodem tych naszych problemów po trzydziestce jest fakt, że wszyscy zbyt wcześnie zadecydowaliśmy się na założenie rodziny. W wieku 20-24 lat tak naprawdę nie mamy jeszcze pojęcia o życiu, choć wydaje nam się inaczej. Dopiero wtedy zaczynamy dojrzewać i precyzować swoje oczekiwania wobec partnera i ... okazuje się, że to nie ta/ nie ten, ale jest już za późno. I ciągnioemy za sobą ten "wózek" dopóki coś nie pęknie i nie uświadomimy sobie, że to nie ma sensu- to zazwyczaj zdarza się koło trzydziestki.
Ludzie, podobno drugi związek jest dużo częściej udany, bo wyciągamy wnioski z błędó popełnianych w pierwszym. Więć głowa do góry :)
Oj , nie zgodzę się z tobą lidko. Ja wyszłam za mąż w wieku 24 lat , póltora roku później byliśmy już rodzicami . Teraz oboje mamy po 40 lat i wielu znajomych z podobnym małżeńskim stażem i są to szczęśliwe małżeństwa. Myślę , że problemy biorą się z rozdźwięku między oczekiwaniami a rzeczywistością. Oczekiwania zbyt duże , poczucie realizmu zbyt małe no i za mało starań obustronnych w walce z szarą rzeczywistością. I wtedy zamiast walczyć wspólnie z kryzysem spisujemy od razu związek na straty i stwierdzamy , że to "nie ten/ta".
No własnie, jak można znaleźć anna5160, skoro nie daje nawet tak prostych wskazówek. Jakieś namiary już były podawane, czy nie? To tak z ciekawości, bo ten wątek już troszkę brody dostał, a anna5160 nadal sama!
anna5160 odezwij się gg 44515616 a nie pożałujesz, a jeśli się Tobie nie spodoba dyskusja, to przestaniesz pisać