Ja bym chciala cieszyc sie jednym i drugim,plus jeszcze szacunek i spokoj w domu.To chyba model normalnej rodziny.A zarobic to sama tez potrafie,zeby zylo sie lepiej.
A ja to wszysko mam i co?maz pracuje ja tez,raczej sie nie klocimy jest spokoj az za bardzo,wieje nudą!!!po pracy obiadokolacja i on telewizja albo gazeta a ja poloze dzieci spac i co mam robic?poczytam troche i spac.Rzadko wychodzimy gdzies bo w\g niego wolne dni sa na odpoczynek i relaks wiec tylko je i spi a ja?W wolne dni lubie gdzies wyjsc na spacer,do znajomych na piwo rozerwac sie troche,pojechac na wycieczke,wyjsc po prostu z domu,ale jemu sie"nie chce".Lubie spedzac czas aktywnie wtedy wypoczywam.Rzadko spedzamy razem czas.I co?mam go zostawic z tego powodu?
gość 18:25 ta jasne, ruszyć się tu tam, na to na tamto, weź ty kobito usiądź na tej swojej d.... i przestań zrzędzić, bo wymyślasz, co ci w domu nie pasuje? że sobie chłop poleżeć chce, jak ci tak źle to było sobie wziąść chłopa co wyskakuje na piwko, a ta wymyśla i wymyśla, ma chłopa w domu, to jej źle, żałosne
no pewnie zostaw go pewnie Ci kiedyś podziękuje he he ja tak miałem kilka lat temu moja żona (teraz już była) również marudziła że byśmy gdzieś pojechali, łazili a ja również mówiłem że ''nie chce'' przyczyna mojego zachowania była jedna poprostu byłem zmęczony ona tego nie rozumiała że ktoś może być zmęczony, ja pracowałem bardzo wiele i to fizycznie i miałem prawo być zmęczony, chciałem stanąć na wysokości zadania i jako głowa rodziny chciałem zapewnić nam życie na jakotakim poziomie a że wykształcenia nie mam zbyt wysokiego musiałem tyrać jako fizyczny, a teraz kiedy jestem sam już nie muszę tyle robić bo na utrzymanie samego siebie i na alimenty dla dziecka wyrobie i to spokojnie a ona teraz sama pracuje i to dużo nawet gdy ma urlop w jednej pracy to bierze fuchy by jakoś się utrzymać teraz pewnie sama się przekonała ze można być zmęczony. Już kilka lat nigdzie nie pojechała i jest ok a jak byliśmy małżeństwem zawsze było coś nie tak. A ja teraz przynajmniej wiem że żyje nie tylko robota i spanie teraz widzę że to co robiłem to dążyłem do samozagłady i właśnie jej za to dziękuje że podjęła taką decyzje(o rozwodzie). i jeszcze jedno zawsze w lato gdzieś jeździliśmy z reguły na tydzień a to w Bieszczady, czy Zakopane, czy Władysławowo.
a jeszcze inna,że ma nad nią władzę i jest maczo
gosciu 23.28 nie wymyslam i nie zrzedze,tylko sie nudze ilez mozna siedziec w domu przed telewizorem?Czy to ze zona chce wyjsc gdzies z mezem i dziecmi to jest zalosne?jest lato,mozna wyjsc na spacer lub pojechac gdzies z dziecmi nad wode,do Baltowa czy gdzie indziej cos pozwiedzac to zle?zawsze wychodze z nimi sama.Albo ja jestem durna albo(napewno)ty!
Chcialbym miec zone i zeby mnie meczyla gdzies o wyjscie i pospacerowanie sobie :(
Bla bla bla i tak ci nie odpowie.Czekasz na cud?
kto ile ma lat? b ma 25.
my z mezem tez obydwoje pracujemy,ale nigdy nie jest tak,ze w wolny dzien siedzimy tylko w domu.Zawsze gdzies wychodzimy po obiedzie.Roznie,do kina ,na zakupy, do rodziny czy znajomych.Rzadko sie zdarza ze siedzimy w domu.Jezeli juz to zapraszamy kogos do siebie zeby milo spedzic czas.Ale to jest kwestia charakteru...
Wiekszosc facetow po 30-stce ma juz jakis bagaz doswiadczen za soba,tak samo jak my kobiety.Dla mezczyzn ten bagaz to zle wspomnienia,przykre sceny i zle emocje.Ale kobieta zazwyczaj zostaje sama z dziecmi i jakos to musi ogarnac,ciezko jest byc samej,ale czesto dajemy rade.A byly maz?placi na dzieci lub nie,spotyka sie wtedy gdy chce,zyje jak kawaler,bo tak mu wygodnie.Zero obowiazkow.A kobieta ?
szczera prawda,popieram.Ja przez cos takiego wlasnie przechodze.Radz sobie sama to twoje dzieci...!
trzeba było uważać kogo sobie bierzecie, trzeba było brać miłego facet typ domatora, ale jak się szuka extra waganckiego, szarmanckiego dusze towarzystwa i macho to nie licz na to że będzie on tylko twój.
i wlasne tu popelnilam blad!swojego czasu mialam wybor albo dusza towarzystwa,lubiany przez ludzi typ macho, albo spokojny romantyk ktory mnie kochal na zaboj,ale byl nudny.Wybralam to pierwsze,niestety,(jak wiekszosc by wybrala napewno)to byl zly wybor niestety.Teraz jestem po rozwodzie,zostalo mi dziecko,na szczescie jedno do utrzymania,ale daje rade :)choc brakuje mi bliskiej osoby do pogadania,wyzalenia sie,po prostu do przytulenia...