ja z moim chłopakiem tak jak powiedziałam, czekałam rok, i jakoś związek przez kilka lat istniał, bardzo fajne uczucie,jak zdobywa się kogoś przez jakiś czas, w życiu nie ma niczego za darmo i od razu...
Moim zdaniem nie jest fajne uprawianie seksu po kilku spotkaniach.
Super uczuciem są "podchody", poznawanie się, przytulanie,a gdy już jestesmy tego pewni w 100 % uprawiamy seks...
Podchody takie zazwyczaj kończą sie rozstaniem, bo seks jednak to [podstawa zwiazku., chyba ,że facet ciapek bez jaj
Moim zdaniem nie jest prawda to co piszesz
Nastolatkowie, którzy nie potrafią panować nad swoimi żądzami piszą , że seks to podstawa związku. No chyba, że jednak napisał to dorosły gościu to wtedy powinien się poważnie nad sobą zastanowić, czy aby propaganda hedonizmu mu siana z mózgu nie zrobiła. Seks powinien być nagrodą dla obu stron, czymś co zyskujemy po czasie (odpowiednio długim), najlepiej po ślubie; i wtedy stać się tym miłym urozmaiceniem codzienności, ale żeby od razu podstawą?! Nie zaufanie, szczerość, miłość, wartości tylko seks?! Nawet gdyby szczerze chcieć budować związek na seksie jako podstawie to gdy przyjdzie prawdziwa próba dla związku to się wszystko posypie. Tylko niedojrzali ludzie albo nie umiejący panować nad popędami piszą, że seks to podstawa! Ktoś się powinien trochę zastanowić zanim napisze, że to podstawa. No chyba , że jest się z kimś tylko w tym celu no to wtedy to podstawa.
. Seks jest ważny ale budowanie na nim związku to błąd, który się mści po paru latach w postaci nudy i skoków w bok. Dwoje ludzi powinno łączyć o wiele więcej niż tylko łóżko. <--- mocny tekst Kasiu, na prawde :) Dokładnie myslisz tak jak ja, tylko czemu tak trudno znaleźć faceta tak myślącego??? :(((
Nie mam pojęcia - odnoszę wrażenie, że teraz brakuje prawdziwych mężczyzn za to są sami wieczni chłopcy, dla których zabawa jest treścią życia. Zresztą wielu kobiet też to dotyczy. Ma być łatwo, szybko i przyjemnie. Bez wysiłku, bez odpowiedzialności, bez zastanowienia. Swoich synów staram się wychowywać inaczej i mam nadzieję, że spotkają kiedyś normalne, kochające dziewczyny. Bo czasem, nawet czytając to forum to można zwątpić co ludzie mają w głowach...
Byłem kiedyś w związku z pewną dziewczyną 3 lata. Oddała mi się po półtora roku. Nie cieszyło juz tak jak cieszyłoby mnie po np. 5 mscach. Zaczynałem już na to "obojętnieć". Po 8msc znalazłem sobie inną, zdradziłem ją, dlatego, że z normalnych ludzkich potrzeb potrzebowałem seksu. Jak mi się oddała byłem już wierny, ale do tego czasu niekoniecznie.
Więc rób jak uważasz ;)
Jedyny komentarz jaki mi się nasuwa @gościu1 to taki , że dziewczyna ma szczęście , że już że sobą nie jesteście .
co Ty gosciu1 wogole piszesz,to jakies nie normalne. Dziewczyna byla szanująca sie,czekała az ta chwile przezyjecie razem, w fajny sposob,a Ty jej tak zrobiles? Mam nadzieje ze juz nie jest z Toba..bo nie jestes jej za grosz wart
Same Penelopy... polandki to najgorsze kochanki na świecie.Jakby mogły to wycięłyby sobie dziurę w koszuli nocnej dla "tego". Kłoda drewna ma więcej życia w sobie niż polandka w łóżku a inicjatywy przejawia tyle co skała granitowa.
I na taką miłość czekać miesiącami? normalnie Bareja :)
żałosne
Ale tobie to nie przeszkadza sądząc po niku kończysz zanim zaczniesz
Popieram , tylko po bożemu, reszta jest grzechem
Byc moze ma szczescie, byc moze nie. Podzielilem sie z wami tym co mi sie przydazylo i wiadomo, ze wy (kobiety) patrzycie na to inaczej.
Ja napisalem co bylo u mnie i co sie stalo z powodu oczekiwania.
Jedno jest dla mnie pewne - juz nigdy nie chce miec dziewicy ani dziewczyny ktora musi "czekac" niewiadomo ile.
Mam swoje potrzeby i nie bede czekal.
Macie inne zdanie - szanuje je.
Z tego wynika @gościu1, że nie planujesz nigdy stałego związku. Bo w życiu różne są sytuacje i zdarza się, że jedna czy druga strona musi poczekać z zaspokojeniem swoich potrzeb. Ale do tego potrzeba dojrzałości a Twoje podejście jest dziecinne - nie staram się zrozumieć tylko zabieram zabawki i idę się bawić gdzie indziej bo moje potrzeby są najważniejsze. Pewnie jesteś jeszcze bardzo młody:))
Tak jestem bardzo młody :) Mam dopiero 28lat :)
Co innego kwestia stałego związku a co innego kwestia seksu.
Ja rozumiem i szanuję to, że kobieta chce poczekać miesiąc, dwa, trzy, ale na boga - półtora roku ??
Przeżyłem to raz, więcej nie chce. Tak jak pisałem później ten "pierwszy raz" już tak nie cieszył. W pewnym momencie zacząłem obojętnieć.
Taka sytuacja zdarzyła się w moim życiu - dzielę się z Wami moimi myślami. Zamiast to krytykować weźcie pod uwagę to, że taka sytuacja może się wydarzyć każdej innej dziewczynie która będzie tak "wstrzemięźliwa" więc niech wyciągnie wnioski czy warto.
A nie uważasz, że bardziej fair byłoby się najpierw rozstać a potem szukać innej, chętniejszej dziewczyny zamiast zdradzać? To właśnie było dziecinne.
Według dzisiejszych kryteriów dojrzałości facetów to faktycznie jesteś jeszcze młodziutki :) Dzisiejsi 28-latkowie w wielu przypadkach zachowują się jak dawniej 18-latkowie :))
Ja nigdzie nie napisałem, że zrobiłem to teraz :) To historia sprzed lat. Po tym zajściu nie związałem się już więcej ani z dziewicą ani z kimś kto był wstrzemięźliwy.
I pomimo tego wszystkiego jestem teraz wierny i oddany tej jedynej (a kochaliśmy się na 1 randce :)
A nawiązują do Twojego pytania czy byłoby bardziej fair ? Ale ja się nie chciałem rozstawać. Było mi dobrze - brakowało mi po prostu seksu.
Nie trzeba mnie teraz umoralniać, dawać dobre rady. Po prostu piszę co w moim życiu spowodowała wstrzemięźliwość pewnej osoby.
