i bardzo dobrze ;) ważne jest szanowanie siebie na wzajem i szanowanie swoich decyzji
:))
w ostrowcu raczej nie znajdziesz, tu zostali tylko Ci co piją pod blokami, reszta wyjechała do innych miast dających lepsza przyszłośc
Ja uważam, że jeśli dziewczyna nie jest jeszcze gotowa na seks to chłopak powinien uszanować tę decyzję. W końcu związek powinno się budować na zaufaniu i wzajemnym słuchaniu siebie, a nie na presji z którejś strony
jaq jestem normalny ;)) dobra praca, wykształcenie itd., ale z tym skesem to mógłbym czekać góra 3 miesiące
lonely boy ;) racja...
Bernard to taka umowna granica;>
nom mniej więcej :) po co tracić czas i z tym zwlekać tak długo skoro to takie przyjemne rzeczy... (o ile ma się dobrego partnera/partnerkę)
Nie każdy traktuje seks tylko i wyłącznie jako zwykłą czynność, która daje przyjemność. Dla mnie te Twoje trzy miesiące Cię dyskwalifikują, skoro nie potrafiłbyś poczekać więcej, jeśli byłaby taka potrzeba. Nie chcę takiego faceta, bo takich jest na pęczki.
żałosne
@kinga , dlaczego uważasz ,że żałosne. Moim zdaniem @Bernard ma rację. Nie twierdzę , że to ma nastąpić na pierwszej , czy drugiej randce, ale czekać np rok, czy dłużej, chyba zły pomysł. A zawrzeć związek małżeński po roku , czy nawet dwóch latach znajomości , to totalna głupota.
Jestem dziewczyna i nie widze nic zlego w sexie po kilku randkach:)Jak ktos lubi sex to nigdy by nie wytrzymal roku bez sexu bedac w zwiazku:)Bo inna jest sytuacja jak sie nie ma nikogo to normalne ze pierwszemu lepszemu sie do lozka nie wskoczy hehe
Ann, to samo z czasem przyjdzie, niektorzy potrzebuja wiecej czasu, niektorzy mniej... nie ma umownej granicy jak dla mnie...ale oboje tego musza chciec
Totalna głupota mówisz? To ciekawe, bo ja się zaręczyłem po paru miesiącach znajomości, ślub był po roku a od prawie dziesięciu lat jesteśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem, tak więc nie ma reguły. Większą głupotą według mnie jest takie uleganie drugiej stronie, wbrew sobie. Nie warto sobie wtedy takim kimś zawracać głowy.
Chyba nie ma co porównywać teraźniejszości i czasów z przed 10 lat. Teraz ludzie na zawarcie związku decydują się nawet po kilku latach mieszkania ze sobą. Tobie się udało, ale jesteś w tej grupie mniejszości. Czy wiesz ile jest rozwodów? , separacji ? . Skąd to się bierze? Z wielkiej miłości?chyba nie. Moim zdaniem zanim podejmie się decyzje o ślubie. Decyzje najważniejszą w całym życiu , powinno się kilka lat zamieszkać z partnerem pod jednym dachem i poznać się na tyle dobrze , żeby później nie było rozczarowania , bólu , krzywdy , zwłaszcza krzywdy dzieci,
Wtedy też tak było diablico.
Jeszcze jedno, nie zgadzam się z Tobą, że powinno się zamieszkać. Mam wielu znajomych, którzy właśnie tak mieszkali i... są już dawno po rozwodzie. Tu chodzi o coś innego, o zrozumienie potrzeb drugiej strony a nie tylko własnych, umiejętności wypracowywania kompromisów i wzajemnego szacunku do siebie. Ważne jest też oczywiście uczucie a dopiero na samym końcu seks, który to wszystko ma dopełnić. W innej konfiguracji, każdy związek posypie się jak domek z kart.
Ahahahaha przeczytałem to co napisaliście o kawalerach 30+ i się uśmiałem. Argumenty które zostały przedstawione są chyba widziane w krzywym zwierciadle. Ja na szczęście nie mam z nimi nic wspólnego. Ale tekstem "wychudzone jak szkapa u Konopnickiej" poprawiłaś mi humor na cały tydzień :))
A tak właściwie to mnie zastanowiło czy lepszy mięsień piwny czy jednak "trzymanie szkapiej formy" :) Bo wy słodkie kobietki też w większości wstydzicie się swych okazałych rozmiarów. Więc staropolskim powiedzeniem 'przyganiał kocioł garnkowi a sam smoli' żegnam was ślicznotki.
Buziaki