gdzie można dorobić na wiśniach lub innych zbiorach?
Nielepijej poszukać innej pracy niż przy wisniach dadzą ci max.1zeta za kilo a skrzynek nadźwigasz się za free.
1Zł??? Chyba 50gr
To jeszcze lepiej. Zależą taka kase robic
A gdzie indziej tez nie płacą za siedzenie
Spróbuj np.w markecie -tam to dopiero trzeba się nadzwigac a pieniądze tez byle jakie.
A żeby znaleźć lepsza prace w Ostrowcu trzeba nie lada znajomości -taka prawda niestety
W Zeszłym roku przez cały urlop.jeździłam i nie narzekam
Na wiśniach dniowka.wychodziła mi.oka.100 zl,wiadomo.ze trzeba się narobić ale nigdzie za.darmo nie.płacą
1 zł ?to chyba właściciel musiałby do tego interesu dołożyć,jak ktos da 50 groszy to wszystko,zresztą maszyny teraz zbierają i z nimi niema tyle kłopotów
Jak ktoś chce pracy i płacy to i w zrywaniu wiśni się odnajdzie. Gościu z 17:12, nigdzie nie płacą za nie robienie nic a skrzynki z wiśniami same się nie zaniosą. Ja rwię wiśnie od wielu lat i lubię to robić. Ciężko to jest tym, którym nie chce się pracować.
17:12 Asia, więc kobieta a noszą mężczyźni. Wiśnia jest po 1,5, tak wczoraj mówił pan w skupie, gdy zawoziłam porzeczkę, więc po 1zł nikt nie da. Po 0,70 jak dadzą to maks. No, ale jak wiśnia ładna to 100kg urwie dziecko a ktoś kto już to robił i 200kg urwie więc jakaś tam dniówka jest. Nigdy nie nosiłam skrzynek na takich zarobkach.
Ja swego czasu chodziłam do Goździelina
ja w tamtym roku rwałam w Krzczonowicach.
4.50 a koszyk malin płacą a wy myślicie że jak z miasta to za miskę ryżu.poszukaj w necie ogłoszeń jest nawet z noclegiem i wyżywieniem.
50 gr na poczatku a potem 30-40gr max. Przy średniej 100kg po 40gr = 40 złotych dniówka. Rwanie trwa około 20 dni = 40x20 = 800 złotych. Dla niektórych ta kwota to kupa kasy.
Za wiśnie ostatnio płacili 50-60 groszy za kilo,obecnie do rwania są wiśnie pozwalające urwać spokojnie 150-250 kilo i więcej.Nie spotkałem się z sytuacją by u jednej osoby rwanie trwało dłużej niż 14 dni a najczęściej około 5-10 i koniec.W Słupi ponad 20 lat temu rwałem średnio 130 kilo dziennie na starszych odmianach to daje obecnie dziennie 75 zł wtedy jeszcze karmili,2 albo 3 lata temu urlop wypadł mi akurat w czasie rwania i pomagałem żonie przez 4 ni i średnio rwałem 230 kilogramów to daje 115 zł,na łutówkach można urwać jeszcze więcej ale tam płacili zazwyczaj mniej bo owoce bardzo duże a drzewka niski.
Ktoś wcześniej pisze o malinach ale obawiam się że nigdy ich nie rwał ja co prawda też (na akord) nie ale orientuję się,że kobiałka to około 2 kilogramów i maliny są owocami bardzo delikatnymi i trudnymi do rwania.
13:52 ale malina po 6zł. Mam własne i lubię je zrywać, w truskawkach zwykle wyręczam się "rwaczami", porzeczki czerwone też zrywają ludzie a ja tylko czarne otrzepuję, a malinę uwielbiam zrywać. Tyle, że mam mało letniej, większość jesiennej, więc praca do pierwszych przymrozków.
Rwałem maliny,pod Kraśnikiem ,na łubianki,zarobek niewielki,ale można sobie smacznie pojeść.A do wiśni trzeba mieć dużo energii,zapału i motywacji.Nie każdy się do tego nadaje,szczególnie w dzisiejszych czasach gdy życie jest tak beznadziejne
Tez rwalam w zeszłym roku wiśnie
Dziennie 170-200 kg,fakt sporo osób się do tego nie nadaje.
W tym roku nie mam urlopu niestety bo też bym pojechali
Wiśnie jak ładne i jak nie grzeje zbyt mocno to najlepszy zarobek, o ile cenę przyzwoitą dadzą a ostatnio sobie żarty robią z sadowników i rolników, więc pewnie będzie za grosze jak czarna porzeczka. Jakby płacili po 50gr, to 100zł można zarobić i więcej na ładnych, ale to jak się ma spryt. Więcej na pewno nie zapłacą, bo cena w skupie będzie niska.