Kielce mówicie no i kurcze teraz mam mętlik Kielc całych nie znam :) i Tarnobrzega też nie :) chociaż w Kielcach często bywam :) . A czy w Kielcach naprawdę łatwiej zdać milsi są egzaminatorzy proszę o szczerość bo mam już 5 jazd wyjeżdżone i muszę się zdecydować :D i nie wiem po prostu nie wiem :)
Tylko nie Kielce!!!!!Zdawałam tam 3 razy, zachowania egzaminatorów(szczególnie jednego) komentować nie będę. Zabrałam papiery do Tarnobrzega i zdałam za pierwszym razem!!Trafił mi się super egzaminator, widział jak się trzęsę, jak mnie nerwy paraliżują, kazał się uspokoić, żartował. Obiecywał,że mnie nie zje i nie muszę się go bać;ppp
Strasznie żałuję,że nie zdecydowałam się na Tarnobrzeg jeszcze na kursie,bo jeździłam do Kielc, a przed egzaminem w Tarnobrzegu musiałam dokupić dodatkowe jazdy.
W Kielcach zdałam za 1 razem,miasto nie ma tu nic do rzezczy,tez sie bałam i cała trzesłam ale jechałam tam gdzie mi każe pan egzaminator a wszystko inne miałąm gdzies ,przeciez nikt tam głowy nie urywa.Trzeba patrzec na znaki,uwarzac na predkosc i wszystko.Przecież jak zdasz to bedziesz kiedys jeździłą po innych miastach,wszędzie trzeba umiec pojechac.Powodzenia!!
bezapelacyjnie w kielcach
Kielce. Egzaminatorzy jak wszędzie. Zawsze trafi się złośliwiec jak i zawsze zawsze fajny człowiek. Ja za drugim razem zdałam.
ja tez zdaałm w kielcach tylko ze przed egzaminem wykupilam sobie 2 godzi sie udalo:)
Kielce! Pozdrawiam.Powodzenia
Fakt, dobrze Ci inni radzą i tłumaczą. Jak umiesz jezdzic, znasz przepisy, znaki to zdasz wszędzie. Egzaminator też człowiek, humory ma różne, bo żonka źle zupke ugotowała, ale przecież jeśli nie popełnisz błędu to za nic, ot tak Cię nie obleje. Choć na moje spotkanie z Panem egzaminatorem szłam jak galareta, to po wszystkim stwierdziłam, że to wcale nie takie straszne. Mimo, że egzaminatora miałam na prawde strasznego, ostrzegali mnie znajomi przed Nim i akurat został mi przydzielony, przez co gdy usłyszałam nazwisko mój strach wzrósł do rozmiarów kolosalnych. Opowiem Ci na swoim przykładzie. Wszystkie wyjazdy ze szkoły jazdy miałam do Kielc, jakoś po 20 godzinie kursu praktycznego ubzdurało mi się (kobieta zmienną jest, fakt) że egzamin chcę jednak zdawac w Tarnobrzegu na Peugeocie
C.d - biedny instruktor dość sceptycznie podszedł do mojego pomysłu, ale po licznych próbach odwodzenia mnie od tego pomysłu poddał się. Na ostatni zaplanowany wyjazd pojechałam do Tarnobrzega (wcześniej byłam tam z dwa razy, dosłownie przelotem). Egzamin mialam tydzien pozniej niż ostatnia jazdę, więą nie byłam na "świeżo" z jazdą, ulicami i tak zwaną pamięciówką. Taki lekki dreszczyk niepewnosci jeszcze pobudzał mnie do działania. :) Pojechalam na egzamin i zdalam za pierwszym razem, dlatego, że skupiłam się, zwracałam uwagę na znaki, czy przepisy. Życzę podjęcia słusznej decyzji, a później zdania egzaminu. :)
nie ważne czy to Tarnobrzeg czy Kielce, ważne czy umiesz jeździc. a egzaminator może sie nie fajny trafić wszedzie. moze byc złośliwy i utrudnić jazde, ale powtarzam, jeżeli umiesz jeździc to nie powinnas patrzec pod kątem miasta. Ja osobiscie zdawalam w Kielcach, wybrałam to miasto przypadkowo, bez zastanowienia, moze dla tego ze w Tarnobrzegu nigdy nie bylam.
W Radomiu-bardzo mili i sympatyczni egzaminatorzy.
9:31 nie do końca tak jest, w tarnobrzegu 85% ezaminatorów jest złośliwych w kielcach gdzieś tak 50%
Ja polecam Kielce. Zdałam za 1 razem pod koniec 2011 roku. Mniej więcej w tym samym czasie 4 osoby z mojej klasy rozwnież zdaly za pierwszym. A i moja kumpela juz w tym roku zdala za pierwszym. oczywiscie niestety nie jest tak kolorowo ze kazdy za pierwszym zdaje ale mam tez sporo znajomych ktorym udalo sie za 2. A co do tarnobrzega to niestety duzo moich znajomych meczy sie juz po 3 czy 4 razy i na razie bez skutku. Ale znam tez parę osob ktorym udalo sie tam za pierwszym. A i myśle, że to czy się zda egzamin wcale nie zależy od umiejętności i znajomości przepisów drogowych tylko bardzo duze znaczenie ma szczescie i to na jakiego egzaminatora się trafi.