????
Jesteście bardzo bezduszni.Trzeba koledze/ce pomóc a nie od razu z "liścia".A więc może ja Ci pomogę.Złóż skargę do mnie a ja Ci chociaż po współczuję a może i łzę uronię nad twoją bezsilnością.Naprawdę ulży Ci.
do Pana Boga
ile ty masz lat, że życia nie znasz?
Z urzędasami nie ma co walczyć
Nachodzisz sie, stracisz nerwy a i tak nic nie wygrasz, a jak za bardzo podskoczysz to znajdą coś na Ciebie i Cię uciszą.
Chcesz przykłady?:
Masz działalność to odwiedzi Cie:
ZUS
US
PIP
PIH
Sanepid
Nie masz działalności:
Policja sprawdzi twoj komputer i znajdą lewe oprogramowanie a potem sie okaże ze jeszcze chciałeś dać im w łape i masz - do lat 10, lub twoje dziecko ma narkotyki w domu ew. jechałeś po pijaku.
Poczytaj na internecie jak załatwia sie ludzi w tym kraju to zrozumiesz, no i zastanów sie czy warte jest to nerwów, no chyba ze Cie na to stać.
Co rozumiesz przez "opieszalosc urzednicza", kazda sprawa ma swoj termin wykonalnosci i to, ze skladasz wniosek dzisiaj nie oznacza, ze odpowiedz ma byc za godzine.
termin miesiac, a mija juz drugi - kto wie jakie kary sa przewidziane dla urzednikow za opoznienia?
Popieram Twoje stanowisko - z urzędami i urzędasami trzeba walczyć. To my przez swoje podatki płacimy im pensję i to oni są dla nas nie odwrotnie. Ty mówisz tu o terminach - to też bardzo ważne , ja wspomnę o niekompetencji- trzy razy ta sama urzędniczka podpisuje pewna decyzję, którą ja zaskarżam do wyższej instancji i trzy razy tej urzędniczce wyższa instancja wskazuje na popełnione błędy i niezgodność z prawem. I co - dalej ta niedouczona urzędniczka na dożywotniej posadzie wydaje błędne decyzje... Ja się upomniałam ale większość ludzi pismo opieczętowane czerwoną pieczątką urzędu przyjmuje za pewnik!! Ja myślę, że taka osoba jest nietykalna w swoim urzędzie - alle dlaczego nie pozwać jej z powództwa cywilnego ?! Niech się wytłumaczy dlaczego wprowadza w błąd i działa na szkodę i niech zapłaci odszkodowanie za stracony czas i prawników, którzy muszą prostowac sprawę !!!
Ten termin minął Ci w powiecie czy urzedzie miasta > gościu z 11,18 ?
i tak ma byc!, trzeba zmienic mentalnosc spoleczenstwa! komuna sie skonczyla i zaden urzedas nie bedzie juz robil co chcial!!
rozwiązanie jest proste - iddźcie, zapytajcie swojego posła na którego głosowaliście - Co Pan zrobił przez ostatnie .... lata, aby ukrócić bezkarność urzędniczą ?
To wbrew pozorom nie jest proste rozwiązanie - chociaz tak powinno własnie być !! Najprostrze jest podawanie z powództwa cywilnego poszczególnych urzędników odpowiedzialnych za terminy, decyzje itd. Zobaczylibyśmy wtedy czy tak pchaliby się na te stanowiska, gdyby wiedzieli że w razie czego idzie do sądu i zapłaci odszkodowanie!! Bo narazie to sa bezkarni - za plecami tych co ich tam wsadzili... A my widząc ich pieczątkę mamy "klękac " i prosić!! Dość tego - to oni pracują za nasze pieniądze i dla nas !! To my jesteśmy ich pracodawcami!!
I jeszcze poruszę jedną kwestię - dlaczego za wydanie jakiegokolwiek zaświadczenia urzędy pobierają pieniądze ?? Może ktoś wreszcie sprawdzi czy zgodne to z Konstytucją!!?? W każdym razie jak mi było potrzebne zaśw. o zameldowaniu i kazli zapłacić chyba 17 zł to poprosiłam o podstawę prawną .... i wydali mi bez opłaty....dziwne!!
a dlaczego ja mam walczyć w sądach z jakimś urzędasem ? po co głosowałem na swojego posła, po co płacę podatki ?
Bo jak my się za to nie weźmiemy to nikt nie poradzi... tak jak nikt nie rozliczył ani posła, ani ministra za jego machlojki...Znasz takiego co go wywalili za machloje i siedzi na bezrobociu - bo ja nie !! Raczka rączkę myje .... Ale zacznijmy my działać niech się nas - zwykłych ludzi zaczną bać
no właśnie, a to my - jako wyborcy - możemy i powinniśmy właśnie posłów rozliczać ! Nie urzędników, a posłów !.
Dlatego, że to my ich wybieramy !. A rozliczenie jest proste - idziesz, pytasz i wiesz, na kogo nie powinieneś juz głosować :)
pewnym problemem jest ordynacja... głosujemy na partie, a nie na konkretne osoby...
Zmień prawo jak ci nie odpowiada,albo jak lubisz się sądować,to z sądu nie wyjdziesz....
Zawsze interpretacja prawa bywała różna,w zależności kto ją interpretował.
Pamietasz pojęcie "falandyszacja prawa",obowiazuje do dziś :D