08.49, ty zrozum, biedny, niedouczony filozofie. Choćby poszła do pracy, i zarabiała nawet 5tys. to i tak na drugie i kolejne dziecko będzie brać 500+, bo taka jest ustawa.
Nie Tobie to oceniać czy nic nie robi. Widać że Ty to z tych co to przed kompem albo telewizorem czas spędzasz. Trud wychowania dzieci jest olbrzymi ale taki marny filozof jak Ty nigdy tego nie zrozumie. Twoi rodzice też tego nie wiedzieli co widać po tym jak Cię wychowali. Jesteś chamem i prostakiem.
No i czym się popisujesz 09.29?? Wystarczy, że twój "wielki" rozumek ich zniósł, i efekty widzimy na załączonych przez ciebie obrazkach, czyt.wypowiedziach. Inteligencji i kultury nie dodało ci, niestety.
I chwała, że cię nie znam, a tym samym współczuję wszystkim, którzy mieli wątpliwą przyjemność poznać ciebie osobiście. Pan z Jasnogrodu, hahaha.
Gorzej będzie jak zobaczy Twoje DiLuce. Napisałeś mnóstwo postów na forum z czego 99% z nich to chamskie i prostackie odzywki, które nijak nie pasują do inteligentnego i oczytanego człowieka za którego chciałbyś się uważać. Wniosek wysuwa się więc prosty na temat Twojej osoby. Po co się tak ośmieszasz ?
Mam koło pióra co o mnie myślisz
Koruekta była w tej samuej minucie co móuj post, pełna głowo.
Jakby się tak zastanowić, to przecież Ty pracujesz już... w zamkniętej kaplicy, jaką jest "Kolejny dzień pański".
Śmierdzący leń.
Sorki, ale nie gadam z Amiszami.
To też nie jest odpowiedź. A ponadto, przypominam ci, że nikt cię za język nie ciągnął, gdy wszedłeś bezpardonowo do wymiany zdań między mną a DiLuce.
Podsumowując - stać cię tylko na przepychanki jarmarczne. Dla mnie jesteś rajfurą.
Po co ta farsa? Napisz od razu, że ślub umożliwił Ci życie w dostatku, aż do końca świata...
Idz spedzic czas z dziecmi a nie tlumaczysz sie obcym z decyzji w swoim zyciu.Kiedy sie tu nie zajrzy ,ty zawsze jestes.
Dzieci moje nie są jedynakami, które wiszą u spódnicy mamy albo u spodni taty. Mają dużo czasu ma zabawy ze sobą - i tak powinno być. Wtedy dobrze się rozwijają, a nie tak jak wtedy, gdy za młodu stają się już stare wiecznie przebywając z dorosłymi, by potem mieć problemy z emocjami w relacjach z innymi dziećmi, do których nie przywykły. Wiele postów pisanych w porze popołudniowej, piszę siedząc na ławce na placu zabaw ( bynajmniej - nie osiedlowym) i spoglądam jedynie jak moje dzieci cudownie budują np. fortece wykorzystując do tego to, co jest dostępne w przyrodzie. Nawiązują relacje z rówieśnikami, tworząc małe wspólnoty z innymi dziećmi na placu. Jest super. Polecam wszystkim nuepravującym mamom, bo te pracujące to raczej czasu nie znajdą, by w ten sposób poświęcić co dzieciom, bo wiadomo- pon pracy na etacie, trzeba jeszcze ogarnąć w pośpiechu dom. Szkoda, bo dzieci powinny mieć matkę w domu - do nich dyspozycji.