Co się dzieje z gazem??? Od jakiegoś czasu jest tak słaby,ze zwykłe zagotowanie wody trwa w nieskończoność. Co to za bardziewie puszczają, a my musimy płacić nie małe pieniądze za to coś?? Też tak macie?
Mam taką małą kuchenkę indukcyjną.. ta sama ilość wody zagotuje się na niej 3-4x szybciej niż na palniku gazowym..
i na pewno taniej, indukcja to dzisiaj najtańszy sposób gotowania.
Jednak ja podchodzę ostrożnie do pól elektromagnetycznych wielkich częstotliwości.
Co do gazu, to mam nadzieję, że "pegienige" monituje na bieżąco jego skład. Szkoda, że nie podają nam tego, a przede wszystkim jego kaloryczności.
Posiadam płyte indukcyjną i jestem b.zadowolona jest naprawde oszczędna.Zrobiłam kiedyś test tą samą ilość wody wlałam do czajnika elektr.i tą samą ilość do zwykłego czajnika,okazało się że dosłownie tylko o ułamek sekundy wcześniej zagotowała się woda w czajniku bezprzewodowym niż na indukcji na funkcji boster(max moc).Poza tym łatwo utrzymać czystość jak pomyśle gdybym miała czyścić kuchenge gazową to...a tu ''psikniesz'' spesjalnym płynem (za ok 7zł) i ścierką raz dwa i błysk.Jeśli chodzi o wpływ pola magnetycznego na zdrowie to z tego co czytałam jest nie szkodliwe,jedynie osoby posiadające zastawkę w sercu muszą zapytać lekarza czy pole magnetyczne nie zakłóci działania zastawki.
Acha, zapomniałem dodać, że temp. wrzenia wody zależy od aktualnego ciśnienia. Tak więc, jeśli jest niskie, woda szybko-tzn. w niższej temperaturze wrze. Powszechnie znane jest zjawisko, że w wysokich górach (gdzie niskie ciśnienie normalnie panuje) nie da się, albo jest b. trudno ugotować jajko, gdyż woda wrze w dużo niższej temp. niż na nizinach.
Wziąłbym ten czynnik też pod uwagę, bo mnie też trafia z tym gazem.
Każda woda gotuje się przy temp. 100 stopni. Tu nie chodzi o wodę, bo ta jest bez zmian, ale o tak bardzo słaby gaz.Wcześniej tego problemu nie było, a jak był, to niezauważalny. To, co się teraz dzieje z gazem przechodzi ludzkie pojęcie. A przez to, ,nie zamierzam kupować płyt indukcyjnych, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Problem jest w gazie, w niczym innym.
Napisałem wyraźnie, że chodzi o ciśnienie zewnętrzne, więc weź termometr i spróbuj na Kasprowym zagotować wodę i zmierzyć temperaturę. A przy okazji, wiesz może, co to jest punkt potrójny wody?
A, co do gazu wyraźnie napisałem, że też mam ten problem, tylko, że należy też brać pod uwagę ciśnienie atm.!
Albo wystarczy wpuścić w rurociąg trochę obojętnego gazu, (azotu?).
W kazdym razie jutro dzwonie do do Gazowni.
Tzn. miałem na myśli, że wystarczy, że Pegenige wpuści jakiegoś wypełniacza obojętnego w rurociąg i mamy problem z kalorycznością, a metry lecą.
Też zauważyłem ten problem.
Woda tez ma zmienna temperature startowa.
Normalnie się gotuje wszystko ,proponował bym co jakiś czas przeczyścić sam palnik .
Termę musiałem ciut podkręcić ale mnie to nie zdziwiło za bardzo bo i sama woda jest dużo zimniejsza obecnie w sieci niż w wakacje czy na jesieni .
Palniki mam czyste, termy nie mam. Natomiast problem jest.
U mnie jest to samo . Dzwoniłam i coś tam tłumaczono mi , ze w sezonie grzewczym inny składnik zwiekszony , nie zrozumiałam nic , bo chyba o to chodziło. U mnie jeszcze jakiś taki zapach inny niż dotychczas.
"Składnik zwiększony" - toteż właśnie o tym pisałem. Dodadzą obojętnego gazu-wypełniacza, kaloryczność spada, a metry się zgadzają. A frajerzy (my) płacą. Acha i jeszcze ten smród jakiś ze spalania inny. Ma ktoś pomysł co z tym zrobić?
A sprezone powietrze to nie laska ? Dmucha sie w rure i miesza sie a ludziska placa. Z LPG jest to samo.