Czarne ptactwo zajęło już drzewa w starej części parku. Okupują dęby w najstarszej alei. Hałasują, brudzą, niszczą. Niemiło tamtędy przechodzić, o spacerach czy jakimkolwiek odpoczynku nie wspomnę. Zniszczyły część parku w pobliżu Mickiewicza, rozmnażają się bez żadnych regulacji, potrzebują więcej miejsca. Szkoda tak ładnego parku, zdawałoby się, że ten park dla ludzi jest, a tu jednak nie...
jakie rozwiązanie proponujesz? zastanów się tylko dobrze zanim odpiszesz bo łatwo przegonić się ich nie da a jeśli się uda to trzeba liczyć się też z faktem, że wyniosą się na osiedla, Kirkut lub wrócą do Parku Fabrycznego, wątek pewnie znów pod kampanię podciągnięty:)
Nie proponuję rozwiązań, bo nie znam się na tym, nie jestem żadnym przyrodnikiem, ekologiem, nie wiem kto się tym zajmuje. Nie mam też nic wspólnego z lokalną polityką i w nosie mam kampanię wyborczą. Mieszkam w tej części miasta i zwyczajnie szkoda mi parku, jest bardzo ładny. Wczoraj wieczorem przechodziłam tamtędy, pewnie to pora kiedy czarne wracają do gniazd. Brzmi i wygląda to okropnie, jak w jakimś cmentarnym horrorze. Przecież tam są takie piękne stare drzewa, choćby te dęby. Wcześniej były już dyskusje na ten temat, władze miasta powinny pomyśleć o zmniejszaniu liczby ptaków wcześniej, kiedy było ich mniej. Teraz zniszczą cały park, zwyczajnie mi szkoda tego miejsca. Ciekawe, czy kiedyś coś się z nimi zrobi, czy będą rozprzestrzeniać się dalej ?
Ptaki tez musza gdzieś mieszkac...rany!! Ludziom przeszkadzają nawet niewinne ptaki:-(
Eksterminacji i wypędzeniom kawek i gawronów mówimy gromkie NIE!
Tym bardziej że to gatunki chronione...
Proponuje podpalić dęby a kikuty załatwić piłami. Na tym miejscu wybudować Multiplex lub garaże piętrowe. Wrony i inne "robactwo" na pewno się wyniosą na Pułanki lub Ogrody.
a ja proponuje rewitalizacje parku tak jak w innych miastach... wyciąć wszystko, resztę wyrwać i położyć kostkę granitową. Takie rozwiązanie będzie najlepsze albo i nie bo znowu się znajdzie ktoś komu i to nie będzie pasowało.
Nie pasuje Ci taki stan rzeczy to omijaj to miejsce z daleka bo mi to pasuje, że są w parku a nie na drzewie przy bloku.
Za parę lat będą i w parku, i na drzewie przy bloku.
Populację gawronów i kawek odpowiednie służby powinny zmniejszyć, bo oprócz tych ptaków są inne,sympatyczne, ładnie śpiewające a zostały "wygonione" z parku przez gawrony i kawki właśnie. Nie ma już w parku kosa, poczciwego wróbelka a nawet szpaki sie wyniosły. Dawniej w maju pięknie śpiewały słowiki a teraz tylko donośne krakanie i "darcie dzioba" przez gawrony i kawki. Cholera człowieka bierze. Srają na głowę, połowa ławek wyłączona z użytku i brud odchodów na alejkach. Mam nadzieję, że ktoś wreszcie pójdzie po rozum do głowy i coś z tym zrobi.
w wielu miastach poradzono sobie z gawronami w parkach. To jest tylko dobra wola i zauważenie problemu przez władze miasta. Mieszkałem w latach 70 Stargardzie Szczecińskim, tam było podobnie. Straż pożarna zniszczyła gniazda wodą pod ciśnieniem. Od tamtej pory skończył się problem z czarnymi ptakami. U nas w mieście jakoś nikogo to nie obchodzi. Po południu od strony ul. Mickiewicza nie da się przejść.
juz na sesji RM był ten temat poruszany,i co?temat ucichł,a szkoda.
szkoda tez ptakow,co by nie zrobic,to ktos ucierpi.
Przecież nikt nie jest za tym, by ptaki "wystrzelać". Trzeba je jedynie przegonić i zmusić, by znalazły sobie inne miejsca do życia i lęgu. Trzeba je rozproszyć. W naszym parku jest za duże skupisko gawronów i kawek. Są odpowiednie służby w Urzędzie Miasta i one powinny się zająć profesjonalnie problemem. Pracujący tam urzędnicy powinni wiedzieć, jak się postępuje w takich sytuacjach i powinni zadziałać. Mieszkańcy miasta już od jakiegoś czasu narzekają i wskazują problem a urzędnicy milcza i czekają aż problem ucichnie. Nie ucichnie, bo gawronów coraz więcej z kazdym rokiem i stają się coraz bardziej uciążliwe dla ludzi szukających w parku odpoczynku. Wszyscy kochamy przyrodę ale nie może tak być, by w mieście nie czuwać nad nią i nie kontrolować jej w odpowiednich granicach.
I nie jest to tylko problem parku ale np kawki niszczą "ocieplenie" budynków, bloków dziobiąc steropian i próbując sobie zrobić gniazda. Koniecznie nalezy coś z tym zrobić.
Mnie tam tych ptaków nie szkoda. Szkoda mi tych ptaków, które zostały wypędzone z parku przez stado czarnych. Szkoda mi też trawników wypalonych ptasimi odchodami, i szkoda mi, że niszczą drzewostan parku, szkoda mi, że nie da się w parku posiedzieć na ławce.
Przyroda musi być regulowana w siedliskach ludzkich.
Pani Limonka ma rację, zwłaszcza, że nadlatują już stadami na rynek, mam nadzieję, że niedługo obsiądą ten szanowny urząd! Może wtedy coś do tych ludzi dotrze.
z tego co kojarzę to w Urzędzie nie ma dyżurnego ornitologa zajmującego się ptactwem...