klient przyszdł kupić a nie dbac o porządek na półkach.marże jaka narzucają sobie sklepy na galerii powinny wystaczyć na zatrudnienie osob pilnujacych porządku na półkach.
Domyślam się, że Ty jesteś pracownikiem? Jeśli masz taką kulturę obsługi klienta, jak styl pisania, to...
A co do istoty wątku, to fakt, klienci mogliby chociażby odłożyć towar na to miejsce, skąd go wzięli tyle, że tu jest jedna istotna różnica - dbanie o porządek w sklepie jest OBOWIĄZKIEM pracownika, wszak za to mu płacą, a w przypadku klienta to tylko kwestia dobrej woli, czy kultury osobistej.
A co Wy byście robiły w tej pracy gdyby tak czysto było? hmm? Przynajmniej Wam czas w pracy zleci ;)
Przeciez od sprzatania ubran po klientach zatrudnia sie ludzi do odziezowych, pewnie bys chciala sobie tam gadac tylko z kolezanka i czasem wbic cos na kase, niestety nie ma nic za darmo ksiezniczko, poszlasz do pracy to pracuj, taki twoj zasrany obowiazek.
chodzi o to by miec szacunek dla innego czlowieka ,a nie o to ze ja nie chce sie przepracowywac ,
niedlugo klient wejdzie wszystko porozwala i wyjdzie a co klient nasz pan,
Nie trzeba tego ani akceptować, ani się z tym godzić. Jeśli osoba pracująca w sklepie uważa, że dbanie o porządek w jej miejscu pracy przekracza jej obowiązki, to faktycznie powinna poszukać swojego "zawodowego szczęścia" w innym zawodzie. Gdy robię zakupy i np. wyjmuję z półki bluzeczkę złożoną w charakterystyczny sposób, rozkładam ją i przymierzam, to oczywiście mogę ją odłożyć na miejsce , z którego wzięłam, ale złożenie jej w taką samą równą kosteczkę nie jest moim obowiązkiem.
Ps. nie jestem taką paniusią, która uważa że sprzedawca w sklepie to mój sługa, no ale bez przesady. Sprzedawca to nie manekin, który ma ozdabiać sklep, ale ma tam PRACOWAĆ. Ja wiem, że sprzedawcy nie zarabiają kokosów, to fakt, ale tłumaczenie swojego lenistwa czy ignorancji tym , że pensja marna, to kiepska wymówka. Zabrzmi to trochę okrutnie, ale na takie miejsce sprzedawcy w sklepie jest cała gromadka innych chętnych - jeszcze dwa laty temu przyjełabym taką posadę " z pocalowaniem ręki" szefostwa. Więc drodzy sprzedawcy, jeśli Wam tak źle w tych sklepach, szukajcie pracy w innych branżach, bo laski nikomu nie robicie.
najlepiej gdyby wogóle nie było klientów;)jest sklep ale klientów zero, ale by było fajnie no nie:)
ale macie problemy, porazka.
Jakby robiły laskę to chyba nie w tesco. No chyba, że o czymś nie wiem. Na jakim dziale? Może któreś są chetne zrobić łaskę by zrobić laskę:p
Już niedługo gościu 16:43 sama będziesz obsługiwać się bez kasjerki przy kasie. Ciekawe czy wtedy będziesz taka mONdro.
Klientowi jak nie pasuje dany sklep i coś mu się tam nie spodoba to z reguły na drugi raz tam nie wejdzie więc Wam dziewczyny jak taka robota nie odpowiada to się zwolnijcie, posiedzicie rok na bezrobociu, braknie Wam kasy na ciuszki, kosmetyki i waciki to wrócicie z powrotem na Galerię szukać pracy, skulicie głowę i zaczniecie szanować i doceniać to co macie. Pani sprzedawczyni która ma na utrzymaniu rodzinę, mieszkanie itp.nie będzie wypisywała na tym forum takich głupot na klientów bo raz brakło by jej czasu dla rodziny a dwa pewnie ciężko pracuje na tej Galerii i jak wraca do domu to pada na "pysk". Handel to biznes uzależniony od klienta i trzeba dbać o niego żeby wrócił a nie zaglądać mu do portfela czy go stać czy nie na zakupy w naszym sklepie. Bo jak sklep w którym pracujecie zostanie zamknięty z braku utargów to gdzie Wy będziecie miały lepszą pracę? Na mieście brakuje już sklepików z ciuchami itp.zastąpiły je banki, tam etaty obsadzone. Na sekretarki tez małe zapotrzebowanie w naszym mieście...ogarnijcie się troszke.
Pi, widać twoją kulturę po wypowiedziach: jak to "rypnęła", co to za słowo!!!
Nie wymagaj od innych kultury, jak tobie też jej brakuje.
I powtarzam po innych: ciesz się że masz pracę, a jak ci nie pasuje podnoszenie "rypniętych" rzeczy, to do widzenia.
kultura klientów...hmmm...jedzenie na sklepie to już jest szczyt...a jeszcze w trakcie konsumpcji bełkotanie coś z pełnymi ustami do sprzedawczyni to już nie jest brak kultury, tylko zwykle chamstwo... nie wiem co to za mentalność, że klienci pierwsze co rozwalają rzeczy z pulek...przecież wszystko wisi...oczywiście nie wszyscy klienci tak maja...wyjątki są takie, że zapytają czy dana rzecz gdzieś jest wywieszona... Zdarza się również krytykowanie danego towaru...że brzydki i pewnie nikt tego nie kupuje..czemu to takie drogie... itp...lub sytuacje..gdy jakaś paniusia przymierzy spodnie i oddaje je jakby tornado przez nie przeszło...nogawki we wszystkie strony świata....tyle tylko ze w takim stanie ich do przymierzenia nie dostała.. brak słów poprostu...