Jak słyszę "potrzebującym" to zaraz mi się przypominają nieroby i 500+. Jest wiele potrzeb w mieście i powiecie. Na przykład brak kasy na remont szpitala czy etaty dla pielęgniarek, a z drugiej strony wydaje się pieniądze beztrosko za friko. Każdy radny może wskazać konkretny cel, na który ma być przeznaczana jego dieta. W Kielcach są już przykłady radnych, którzy zdeklarowali zrzeczenie diet i to są prawdziwi społecznicy, bo funkcja radnego to nie etat.
Rozbudowana administracja nie daje rady z wydaniem kasy musi mieć do pomocy RADNYCH.
Weź człowieku skończ pierdzielić farmazony. Z diety zrezygnuje, ale dostanie fuchę w spółce podlegającej pod samorząd za 10-15 koła, toteż na co mu ta dieta 1500 czy 2000? Pomyśl logicznie.
No to do tych 10 czy 15 "kół" doliczmy jeszcze 2-3 tysiące diety, żeby nie czuli się pokrzywdzeni. To masz na myśli? Jak uważasz, kto tu pierdzieli farmazony?
Okazuje się, że jest się o co bić, bo to niezły biznes, a teraz nawet dłużej niż było, bo na 5 pięknych lat.
Należy odpowiedzieć na pytanie , co to jest społecznik , społeczna działalność a dalej wyciągnąć z tego wnioski. W innej sytuacji to należy ich nazywać DIETOBRACZE!.
Kiedy spotkania kandydatow z wyborcami? Za biedni zeby swietlice wynajac?
Jak dotąd żaden kandydat na radnego, bez względu na ugrupowanie, nie przychylił się do tego wniosku. Czyżby zdanie opinii publicznej było dla nich bez znaczenia? Jak to odbierać?
Jednoznacznie i tak też potraktować przy urnach.
Ci bardziej mądrzy siedzą w spółkach miejskich, a durnie służą tylko do głosowania. Proste.
Czyli co proponujesz ?
ale trzeba mieć bezczelność zasiadać w radzie ,być prezesem, być radnym w Powiecie i jescze mało.... I to wszystko po szyldem dla dobra mieszkańców DObre:)
Jestem za tym, aby wszyscy radni zrezygnowali z diet lub przeznaczyli je na szczytne cele.
Cóż z tego, że my jesteśmy za tym, jeśli kandydatom to lata i powiewa. Jesteśmy potrzebni, aby oddać głos i nie dyskutować, a Oni za odpowiednią rekompensatą będą nam wdzięczni dozgonnie za poprawę ich stopy życiowej. Czy to nie powinno nam wystarczyć?Ludzka wdzięczność jest dzisiaj w cenie i powinniśmy się czuć wyróżnieni.
Ile godzin dziennie miałby trwać ten wolontariat?
Zapytaj się radnych, a nie nas, ile czasu tracili na swoją działalność społeczną dziennie, miesięcznie, rocznie i jakimi sukcesami mogą się teraz pochwalić publicznie jako owocem swojej ciężkiej pracy.
Zapytałem, ile wg Ciebie "miałby trwać", a nie ile poświęcają w obecnej kadencji.
Nie wiem dlaczego mnie pytasz? Dla mnie pojęcie "działalność społeczna" ma jednoznaczny wymiar. Albo działalność jest społeczna, albo odpłatna, to nazywajmy rzeczy po imieniu, a zebrania Rad odbywają się 1-2 razy w miesiącu po 2-3 godziny.