Czy zostawiacie dzieci w szkole czy przenosicie gdzie indziej? Bo nie wiem co robić, wolałabym, żeby dziecko zostało w 12.
Ja również zostawiam stowarzyszenie lepiej działa przede wszystkim z korzyścią dla dziecka a to jest dla mnie najważniejsze
Ja też zostawiam, organizacje prowadzące szkoły mają więcej możliwości pozyskania pieniędzy z zewnątrz, uruchomienie drugiego a nawet trzeciego języka, dodatkowe zajęcia. Oby tej nowej organizacji się udało. Będziemy uważnie patrzeć.
Z zewnątrz, czyli od kogo? Oj, naiwnych nie brakuje. Obietnice - tak, a potem będzie tylko plac i płacz. Sponsorzy pchają się wszędzie drzwiami i oknami....
Oj, po tym wpisie widzę, że pisze chyba pani d....r. Nie chodzi tu o sponsorów, proszę pani. Zapewne słyszała pani o subwencjach na każde dziecko, tylko nie chce pani o tym pisać - lepiej robić ferment. A płacz to już jest jak widać ... o kartę nauczyciela.
złośliwych też nie. jeśli się nie zna jakiegoś zagadnienia to lepiej się na ten temat nie wypowiadać, albo przed napisaniem czegokolwiek zasięgnąć jakichś informacji.
Jacy sponsorzy? Są projekty unijne, trzeba ich mądrze wykorzystać, a dzieci na pewno skorzystają, w końcu to one są tu najważniejsze. DLA NICH TA SZKOŁA
Dzięki za odpowiedzi. Zostawiam dzieci ,w końcu p.Radna też ma dzieci w tej szkole więc chyba będzie chciała jak najlepiej.
To będzie fundacja założona przez żonę Radnego Choinkę i męża pani Radnej Pikus (oby dwoje radni od prezydenta Górczyńskiego).
Fundacja a stowarzyszenie to jest dość istotna różnica. W skrócie w stowarzyszeniu może być każdy i mieć głos w działaniach zarządu oraz prezes i zarząd nie pobierają z tego tytułu żadnego wynagrodzenia, w fundacji już się nie ma żadnego wpływu na to co się dzieje. Był ktoś z PSP12 gdy się okazało, że na 100% zostanie szkoła zlikwidowana proponował innym rodzicom założenie właśnie stowarzyszenia, nikt go nie poparł, wręcz z tego co zauważyłem narobił sobie wrogów u nauczycieli, radnego i innych rodziców. Gdy będzie to już szkoła Radnych o znamionach szkoły prywatnej, to jest już OK.
Najgorsze w tym jest to, iż my Polacy nie potrafimy sami podejmować decyzji i myśleć samodzielnie. Ktoś kto ma jakąś funkcję publiczną czy też zajmuje jakieś stanowisko "musi mieć rację i trzeba go posłuchać", a jak ktoś nie znany coś mówi, to trzeba go zlinczować bo gada brednie.
To drugie źródło z którego się dowiaduję tego samego. Masakra jakaś! Likwiduje się szkołę by żony radnych... To nie do pomyślenia że prawo na to pozwala. Gdzie jaka kolwiek moralność? To są radni? To są nauczycielki? To ma być przykład dla naszych dzieci?
A jakie doświadczenie i jakie kwalifikacje mają te osoby do prowadzenia szkoły?
wysokie, ale żeby to sprawdzić musisz okazać stosowne uprawnienia do kontroli tego.
Zastanówcie się nad tym, co jest powodem a co skutkiem. Nie dlatego szkoła jest likwidowana aby powstała Fundacja, ale dlatego powstaje Fundacja, że szkoła ma być zlikwidowana - czyli: najpierw powstał zamiar likwidacji szkoły (zostało to powiedziane rodzicom),a potem powstał pomysł założenia Fundacji po to aby zapewnić dzieciom naukę w tej samej szkole, w tym samym gronie i bez stwarzania im stresów. Nie wszyscy, jak widać, to rozumieją. Wypowiadanie słów krytyki bez znajomości zagadnienia jest łatwe. Dlaczego w takim razie nikt z Rodziców, nikt z Grona Pedagogicznego Szkoły, nikt ze zwolenników Stowarzyszenia nie zrobił nic, aby założyć takie Stowarzyszenie? Sądzę, że np Pani Dyrektor (a także każdy inny pracownik czy Rodzic!) mogła wykazać nieco inicjatywy, stanąć na wysokości zadania i poczynić jakieś kroki w kierunku utworzenia Stowarzyszenia. NIKT NIE ZROBIŁ NIC. Jeżeli znalazł się ktoś, kto robi coś dla dzieci (Waszych przede wszystkim), to zaraz Wasze żądania zmieniają się i jesteście przeciw. Nikt nikogo nie zmusza do pozostawienia w tej szkole swoich dzieci. Jeżeli ktoś uważa, że rozrzucenie dzieci po różnych szkołach Ostrowca będzie dobre dla jego dziecka i wygodne dla rodzica, to już jego sprawa i wybór należy do niego. Jeżeli ktoś w swej naiwności wierzy w to, że wszystkie dzieci przejdą do jednej szkoły, będą spod domów zawożone oraz przywożone po lekcjach i nadal będą w tak małych (wprost kameralnych) klasach i w tym samym gronie, to myślę, że może się mocno rozczarować bo to jest nierealne. I jeszcze jedna opcja: możecie zbojkotować Fundację i nie pozostawić tam swoich dzieci. Prawdopodobnie Fundacja ulegnie samorozwiązaniu ponieważ straci rację bytu, a Wy z "radością i ku uciesze dzieci szczególnie tych najmłodszych" będziecie codziennie rano rozwozić swoje pociechy po Ostrowcu i po lekcjach zwozić je z powrotem do domów. MPK też musi z czegoś żyć, prawda?
Tylko, że powrotu do tej szkoły już nie będzie, bo nie będzie już Fundacji... a budynek prawdopodobnie zostanie zagospodarowany przez UM lub ... po prostu sprzedany.
Mieszkańcu, albo jesteś naiwny, albo cyniczny. Raczej to drugie, bo piszesz ładnie stosując sztuczki retorskie. Nie wzbudzisz w rodzicach wyrzutów sumienia, bo to nie my - rodzice - jesteśmy winni zamknięcia szkoły państwowej na koszt takiej "prywaty". Swoje dziecko będę wozić gdzie indziej.
Dziękuję Ci za wysoką ocenę mojego wpisu, ja niestety nie mogę tak ocenić Twojego - za błędy merytoryczne. Szkoda, że nie odróżniasz realizmu od cynizmu (a może przemawia przez Ciebie zwykłą zawiść?). Oczywiście swoje, a przy okazji może jeszcze i czyjeś, dziecko możesz wozić do innej szkoły - Twój wybór. Zgadzam się z Tobą, częściowo, w kwestii zamknięcia szkoły, że to nie Wy jesteście temu winni. Domyślam się, że jesteś jedną z osób z grona nauczycielskiego, dlatego nie oczekuję od Ciebie zrozumienia mojego zdania bo i Ciebie trudno tutaj zrozumieć. Nie wiem, o jakich wyrzutach sumienia w rodzicach piszesz i jak doszedłeś do wniosku, że próbuję takowe wzbudzić. To kompletna bzdura, po prostu wypowiedziałem własne zdanie na ten temat, a zrozumienie tego to rzecz indywidualna każdego czytającego.
P.S. Taczki szykuj, zbliża się wiosna i mogą Ci się przydać - na działce lub w obejściu.
naiwni działają w dobrej wierze ale są w błędzie: myślą, że bronią interesu własnych dzieci, a tak naprawdę to bronią interesów nauczycieli i karty nauczyciela
naiwni to są ci którzy ulegają namowom nauczycieli i bronią ich interesów a nie swoich dzieci