Witam
wątek kieruję do wszystkich kobiet, które rodziły w Ostrowieckim szpitalu a także dedykuję kobietom, które czeka poród. Nasz szpital znajduje się w bazie szpitali, które można oceniać. Ocen nie ma jeszcze żadnych a może część z Was chciałaby się podzielić swoją opinią z innymi? Warto zapoznać się z opisem porodówki, praw podczas porodu oraz możliwości szpitala a także porównać go z innymi np. w Starachowicach. Mnir czeka poród i żałuję, że jeszcze nikt się nie wypowiedział :(
Również mam termin na wrzesień. Przeczytałam opis szpitala i faktycznie porównałam ze strachowicami. Niestety od wypada gorzej. Czytałyście?
Ja chyba będę rodzic ba prostej w Kielcach. Tam mam lekarza chociaż cały czas się zastanawiam czy to dobry pomysł i czy zdążę tam dojechać i nie wiem jeszcze jak że szkoła rodzenia
Ja również myślałam o innych szpitalach, ale
Jakoś nie mam odwagi podjąć męskiej decyzji mimo wszystkich obaw...
Rodziłam poródówka ok. położnictwo sale są ok,ale połozne od noworodków to jedna wielka tragedia. Najlpiej nie zawracac im głowy,traktuja Cie jak zlo konieczne.
Tak, to prawda. Rodziłam 2 lata temu i wszystko było ok. za wyjątkiem położnych od noworodków - wiecznie coś im nie pasowało, chodziły po oddziale jakby komuś łaskę robiły. Szkoda, że do tej pory nic się nie zmieniło w tej kwestii, bo fachowa pomoc przy dziecku w pierwszych dniach jest bardzo ważna, szczególnie jak jest to pierwsze dziecko.
Rodziłam ponad rok temu- miałam cc. Położne i opieka na porodówce naprawdę super, później na położniczym też ok. Położne od noworodków - zależy jak się trafiło, młoda (chyba najmłodsza wśród nich) blondynka bardzo sympatyczna i pomocna. Najgorsza z nich była najstarsza, która przychodziła co dzień rano myć dzieci - opryskliwa, nieprzyjemna, jej komentarze były co najmniej nie na miejscu.
Dziewczyny może warto umieścić tam Wasze opinie? Mają one siłę zmian. Położnych od noworodków nie boję się,bo jeśli będzie trzeba, potrafię sie odezwać. O porodówce słyszałam dobre opinie, ale boję się, że np. nie zostanie wzięty pod uwagę mój plan porodu... Jakie macie z tym doświadczenia? Mam kilka życzeń np. co do możliwości odmówienia oksytocyny kiedy nie jest konieczna i rozwarcie jest nieduże. Poczytajcie sobie informacje na stronie fundacji. Jestem teraz bardziej świadoma. Zastanawiam się też, czy mogę rodzić w pozycji, która będzie dla mnie optymalna?
Polecam porodówkę w Starachowicach :)) Rodziłam naturalnie kilka tyg temu i jestem zadowolona,położna która odbierała była ok ,gaz miałam przez cały czas skurczów niestety mi nie pomógł czułam się jak pijana po nim,ból porodowy to najgorszy ból ale do przeżycia,jak się zobaczy dzidzi ból idzie w niepamięć tak było u mnie,na noworodkach bardzo fajne położne.POLECAM
Mam takie samo zdanie jak Pani z godz. 12.49. Rodziłam 2014 r. To co mówią Panie z noworodków "dobra rada" trzeba wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim.
Moja opinia nie jest przychylna bo moje prawa nie zostały uwzględnione podczas porodu w Ostrowcu. Miałam plan porodu ale go nie dałam, mimo, że wcześniej zarzekałam się, że będę walczyć o swoje. Podpisałam szpitalny (bez omawiania go z położną, przychodziła tylko co chwila zapytać czy już podpisałam) naiwnie wierząc w powtarzany przez wszystkich tekst, żeby zaufać lekarzom i położnym. Nikt nie pytał mnie o zgodę przy podawaniu leków ani nie informował o konsekwencjach uniemożliwiając świadomy wybór- np. oksytocyna przy III okresie porodu (norma w Ostrowcu) czy dożylnego znieczulenia do szycia krocza bez informacji co to i jak działa na mnie, moją świadomość, czy nie przenika do pokarmu itp. Położne nawet nie pytają o zgodę przy nacinaniu. Położna poproszona o ochronę lekko mnie wyśmiała, w ogóle koszmarna kobieta mi się trafiła. Wszyscy wchodzą na salę, nikt nie mówi kim jest, jak się nazywa itp. Rodziłam oczywiście w pozycji półleżącej, z nakazem parcia nawet po dwa razy na skurczu. Nie było możliwości zmiany pozycji czy parcia jak ja tego potrzebowałam. Położna oczywiście mnie pocięła, bo przy tak prowadzonym porodzie nie było możliwości tego uniknąć, chociaż nawet nie próbowała udawać, że coś robi w kierunku ochrony. Po urodzeniu dziecko wylądowało na łóżku a nie na moim brzuchu, przecięto pępowinę i położono mi dziecko na minutę na piersiach- to był ten wielki i wspaniały kontakt skora do skóry- cała jedna minuta. Dziecko oddali po jakiejś pół godzinie. W między czasie oksytocyna i szarpanie za pępowinę, szycie krocza, gdzie czułam każdy szew wewnętrzny i usłyszałam, żeby nie uciekać pośladkami. Dziecko owszem dostałam z powrotem ale przy przewożeniu mnie na salę poporodową zabrali je znowu na jakieś 3 godziny. Podobno zmarzło i trzeba je było dogrzać ale leżąc przez kilka następnych dni w szpitalu obserwowałam, że innym matkom dzieci oddawali też dopiero po kilku godzinach. Przy porodzie popełniłam kilka błędów- po pierwsze posłuchałam najbliższych i rodziłam tam gdzie oni chcieli (w Ostrowcu) a nie tam, gdzie ja chciałam, po drugie nie dałam planu porodu, po trzecie nie miałam osoby bliskiej, która wiedziała jakie są prawa rodzącej i je egzekwowała- kobieta podczas porodu jest naprawdę bezbronna i bardzo rzadko jest w stanie zawalczyć o swoje- tak było w moim przypadku. Był mąż ale on nie wiedział i nie interesował się opieką okołoporodową, był bardziej przerażony niż ja. Na dzień dzisiejszy wzięła bym doulę albo położną a najchętniej rodziła w domu. Trzeba znać swoje prawa i je egzekwować ale dla pierworódki to nie takie łatwe. Opieka pań od noworodków to już w ogóle porażka. Warunki "lokalowe" to nie wszystko, liczy się mentalność osób sprawujących opiekę nad rodzącą. Do dzisiaj nie wiem dla czego jedne kobiety mogą rodzić w wygodnych wertykalnych pozycjach w przyciemnionych salach, w obecności kogoś z bliskich i położnej a nie 7 obcych osób, mieć dziecko co najmniej na 2 godziny po porodzie w kontakcie skóra do skóry itp. a inne nie mają tego luksusu, traktowane są jak kawał mięsa, maszynę która ma rodzić w takim a nie innym tempie, która nie ma prawa nawet do informacji. Poród to nic strasznego, boli ale kobieta jest tak a nie inaczej stworzona i na pewno da radę, trzeba tylko słuchać siebie. Na szczęście wierze, że przy drugim dziecku uda mi się urodzić tak, żeby wspominać tą piękną chwilę ze łzą szczęścia w oku a nie z poczuciem bezradności.
Dziewczyny zobaczcie co Strachowice piszą o sobie:
Dostępne sposoby łagodzenia bólu:
- niefarmakologiczne: wanna z hydromasażem, TENS, masaż krocza;
- farmakologiczne: gaz wziewny, opiaty, znieczulenie lokalne nerwów sromowych
Wszystkie metody łagodzenia bólu są omawiane z rodzącą. Znieczulenie dolędźwiowe jest dostępne, ale szpital ma problem z małą liczbą anestezjologów.
Parcie:
II okres porodu najczęściej przebiega w pozycji leżącej, półsiedzącej, bocznej, kucznej. Personel z własnej inicjatywy informuje rodzącą o stosowanych środkach i zabiegach oraz o przebiegu porodu. Życzenia rodzącej (dotyczące ochrony krocza, parcia w wybranej pozycji etc.) są uwzględniane w większości sytuacji.
Jest możliwy poród w wodzie – zakończony urodzeniem dziecka do wody.
Czy możecie odnieść to do Waszych doświadczeń z porodu w Ostrowcu? Czy można rodzić w pozycjach innych niż leżąca?
Starachowice pięknie piszą i ogłaszają się a na prawdę jest tak samo jak w np.w Ostrowcu. Rodziłam w Starachowicach w ubiegłym roku. Jedna wielka porażka.Rodziłam na leżąco na wznak nie wolno mi było się ruszyć bo ktg wariowało masakra, gaz rozweselający okazał się zwykłym tlenem, mąż oczywiście też sprawdził jak działa gaz rozweselający i okazało się że wcale nie działa, położna pomyliła mnie z inną pacjentką i chciała dać antybiotyk mnie a nie drugiej rodzącej, krocze miałam rozcięte, poród w Starachowicach to największa porażka,nigdy w życiu już nie zdecyduję się tam rodzić. Mój lekarz prowadzący ciąże miał dyżur całodobowy przez 8 miesięcy płaciłam mu ciężkie pieniądze aon może w ciągu 12 godzin 2 razy do mnie zajrzał. Starachowic nie polecam
Zaskoczyłaś mnie tą opinią. Ja słyszałam wyłącznie pozytywne opinie- np. o respektowaniu życzenia ochrony krocza przy czym ponoć w Ostrowcu nie ma na co liczyć zwłAszcza przy pierwszym porodzie. Ciekawi mnie łagodzenie bólu-TENS, które ponoć jest dostępne w Starachowicach. Planowałam nawet sama kupić to urządzenie. Zależy mi aby móc rodzić w wybranej pozycji, czuję instyktownie, że np. w kucki będę w stanie lepiej kontrolować ból. Czy ktoś w Starachowicach rodził w innej pozycji? A może w Ostrowcu??
Ja rodziłam w Ostrowcu i polecam. Do lekarza prywatnie nie chodziłam, jedynie USG robiłam w Kielcach u dr Guzika.