Jestem pracownica firmy Lenoble. Czytałam wiele niepozytywnych wątków i kompletnie się z nimi nie zgadzam. Są to czyste oszczerstwa i bzdury. Moim zdaniem te wątki zakłada osoba, która została zwolniona i po prostu chce się odegrać. Ludzie nie wierzcie w te głupoty. Skoro jest tam tak źle to dlaczego jest tyle nowych podań o pracę, a nikt nie odchodzi. Owszem wypłaty są w dwóch ratach, ale zaległości NIE MA, dali paczki na święta, zostały wypłacone godziny nadliczbowe. JA TAM PRACUJE I SOBIE BARDZO CHWALE :)
MASZ RACJE KOLEGO!POZDRAWIAM
Dlaczego tyle podań o pracę, a nikt nie odchodzi? Bardzo proste dlaczego - bo jak ktoś nie ma innej opcji, a rachunki zapłacić musi, to wiele zniesie. To, ze ludzie nie odchodzą, nie musi świaidczyć o tym, jak im w pracy świetnie, tylko, że być może nie mają dokąd odejść.
Zgodzie się z wypowiedzią z 09:35. Nie ma alternatywy dla kobiet w naszym mieście, więc każdy trzyma to co ma, klnie pod nosem, zaciska zęby bo jakie ma wyjście. Dzieci, dom to studnia bez dnia, a przy wzroście cen, oraz niestabilności pracy, trudno coś zaplanować.
Co do autorki wątku, to czy sobie Pani chwali pracę do 17, która w tym tygodniu jest kontynuowana, o jeszcze "dobrowolne" podpisanie papieru że się na to zgodzić trzeba?
Napisała to Pani wczoraj, więc jeszcze 3 dni przed panią + sobota.
Co do paczek - miły gest. Jest ustawa o Zakładowym Funduszu Świadczeń Socjalnych która mówi, że jeżeli jest zatrudnionych min 20 osób przeliczając to na pełne etaty, powinien być stworzony taki fundusz, więc można domniemywać że paczuszki są namiastką tej działalności która z tej ustawy wynika. Wśród znajomych słychać głosy, że przed każdymi świętami szef albo coś więcej wypłaca albo coś funduje, wiec to miły gest który pracuje na +.
Wypłata w dwóch ratach - tylko termin nie jest znany. Musi być Pani dobrym logistykiem, albo mąż z drugą wypłatą daje zastrzyk, bo 500 zł to człowiek średnio zostawia na same rachunki a gdzie reszta.
Co do nadgodzin to chwyt marketingowy, z poprzedniego wątku który został założony wynikało że kobiety tam pracujące jakiś czas temu pracowały po godzinach - teraz dostały za to pieniądze? Bo tak z tego wynika, oraz zachętę na to by teraz po godzinach zostawać.
Jeżeli chwali sobie PANI takie życie, gdzie nic nie jest pewne i nie wiadomo kiedy coś ma nastąpić, to jest Pani optymistką, oraz rodzinę ogląda się urywkiem w ciągu dnia i w pośpiechu, robiąc czynności domowe, planując kolejny dzień, pomagając dzieciom w lekcjach, nie mówiąc o tym by im chwile poświęcić. To chyba Pani jest jedyną osobą, która tak się wyraża.
Jak tak optymizm, nie przeszedł?
Bo finansowo to cienko pracownice mają
Widziałam że potrzebują pracowników do tej firmy czy w ogóle jest sens się tam zgłaszać po tym co czytam to istna tragedia w kolejnym zakładzie pracy a najgorsze jest to że nikt z władz się tym nie interesuje :( czy te nadgodziny i wypłacanie kasy w ratach to rzecz normalna w tym zakładzie ???
Jak do tej pory to jeszcze nie ma pensji wypłaconej w całości za marzec i nie wiadomo kiedy będzie. Więc czy warto tam iść.. ?