Chcialabym ostrzec wszystkich zastanawiajacych sie nad wyborem mebli kuchennych przed ta firma. Wszystko bylo super,meble sa naprawde sliczne i porzadnie zrobione,robia wrazenie, kazdy chwali, montaz szybki bez wiekszego balaganu ALE w momencie,gdy wystapily problemy (ktos cos spierniczyl i caly blat wstal) totalna olewka. Chlopaki z biura zwlekali az milo dopiero po interwencji w biurze i telefonie do wlasciciela zjawil sie i obiecal w ciagu tygodnia gora dwoch zadzwonic i umowic sie na poprawke poniewaz to jest z ich winy. Nie sadze ze ktokolwiek chcialby wydac ok 10 tys na meble i po 3 tyg denerwowac sie ze juz sie cos schrzanilo. Minelo 3 tygodnie i cala szanowna firma ma nas kompletnie gdzies. A szkoda bo w przyszlym roku rowniez bedziemy robic kuchnie i marzylam by zrobili ja rowniez oni bo meble sa sliczne. O ile prace tejze firmy oceniam na 6 o tyle podejscie do klienta zostawia wiele do zyczenia. Napewno nie polece zadnemu ze znajomych.
Niestety ja miałam to samo.Jak co do czego to pięknie super itp.Jak zgłosiłam reklamację to owszem się doczekałam,ale po kilkunastu telefonach,awanturach i tygodniach czekania.Ja rozumiem wszystko,wszystko może się wydarzyć,ale co jak co,po reklamacjach nie powinni tak zlewać klientów.
To samo słyszałem o tej firmie - cuda wianki, ale przed zapłaceniem kasy, która zresztą okazuje się wygórowana w stosunku do innych, a potem radź sobie sam i już jesteś im niepotrzebny. Dlatego też nawet tam nie podchodziłem, a zleciłem panu J. Szubie na Grabowieckiej. Robota terminowa, rzetelna (mimo, że trochę się wcześniej obawiałem). Klientowi wchodzi jak to się mówi w d.... nie tylko przed zapłaceniem, ale dba również o niego po. Jest na każde "zawołanie" - jak sobie coś umyślimy, że to może powinno być tak a nie tak...
nam w momencie oczekiwania na kuchnie zmienił sie projekt i chcielismy zmienic kolor blatu, okazało się to duzym problemem, najpierw nie doczekalismy sie odpowiedzi, dopiero po udaniu się do firmy udało się ustalic, że dadzą na zamówiony wczesniej blat a za blat w innym kolrze musimy dopłacić. Myslę, że każda szanujaca sie firma nie robiłaby problemu z zamianą, tym bardziej ze blat jest długi, jeszcze bez wyciętych dziur. Ogólnie czuje się zawiedziona podejściem do mklijenta
Jestem ciekaw z czyjej winy zmienił się projekt? z Ich czy z Twojej? Bo jeśli z Twojej to nie dziwie się, że kazali dopłacić.
Iihahaa
uśmiała się kobyła-22:30