Witam
mam firmę budowlaną w Ostrowcu, na początku było b.dobrze praktycznie zlecenie za zleceniem, niestety w tym roku jakoś wszystko przystopowało, głównie mam zlecenia z rekomendacji klientów u których wykonywałem prace budowlane, i nie chodzi o to źle wykonuje prace, bo mam bardzo dużo zadowolonych klientów, ale wszystko utknęło w martwym punkcie. Zastanawiam się jak można bardziej rozpromować firmę? gdzie szukać zleceń? Wiem że gdzieś popełniam błąd,może za mała promocja firmy? może muszę rozszerzyć działalność na większy obszar?
Na pewno są tu też osoby które same poszukują fachowców więc mam pytanie gdzie poszukujecie firm ? przez znajomych ? prasę? czy jeszcze w inny sposób?
bardzo mi zależy na waszej pomocy w odpowiedzi na te pytania
Pozdrawiam
Tak stawiamy,tylko takich zleceń jest najmniej. Głównie murowanie, tynkowanie.
Ja zawsze poszukuję przez znajomych. Reklamom raczej nie wierzę, wolę kogoś z polecenia.
Najlepszą reklamą jest zadowolony klient. Z doświadczenia Ci powiem, że reklama np. na necie to kropla w morzu (no owszem ludzie poczytają, pooglądają zdjęcia i tyle, ktoś się może... zdecyduje, inny nie). A reklama z tzw. "polecenia" to jest połowa sukcesu...zadowolony klient poleci Cię dalej, pięknie zachwali wykonaną przez Ciebie "robotę"....no cóż prawdą jest, że lepiej posłucha się np koleżanki, u której "coś" "ktoś" robił niż weźmie fachowca z pierwszego, lepszego ogłoszenia o którym się np. nic nie słyszało:). Drugą połową sukcesu jest naprawdę rzetelne podejście do klienta i jak najlepsze wykonanie swojej pracy.
kryzys kolego..wszystkie profesje to przeżywają. Nie każdego stać na remonty.
to wiadomo że kryzys niestety i też się z tym liczę..
Te mięliśmy firmę z polecania, do wykończenia domu-stan developerski do stanu-gotowe do zamieszkania. Przez pierwsze tygodnie było ok, potem już coraz gorzej. Posuwa w terminach, nie wywiązywanie sie z kolejnych terminów, zniszczenie mienia , aż wreszcie ekipę pożegnaliśmy. Dziś widzę bossa firmy, jak do pracy jeżdzi busem bo super samochody pewnie zabrał bank. Tyle zostało z jego renowmy. Po czasie okazało sie, ze zawala wszystkie okoliczne budowy.
Nie rób fuszery to każdy będzie cię polecał ,ja pracuję w firmie budowlanej a klienci mojego szefa często biorą mój nr.prywatny żebym robił u nich za jakiś czas remont bo twierdzą że jestem dokładny i lepiej robię i umiem od swojego szefa.
Słuchaj no pan dokładny...właśnie przez takich kolesi jak Ty ten człowiek szuka odpowiedzi na pytanie dlaczego tak słabo z zleceniami...bo bierzesz za płytki 15zł,za szpachle z malunkiem 12zł...i ludzie decydują się właśnie na taką osobę...tylko potem plują sobie w brodę bo pan dokładny nie ma poziomicy metrówki szpachelki no to trzeba mu kupić,nie ma czym przywieść worka kleju a zadowolony klient przestaje być zadowolony z ceny za metr bo wychodzi na to samo a raczej gorzej bo przez pana dokładnego nie morze się zająć ani pracą ani rodziną...tylko panem dokładnym który gwarancje za wykonaną usługę da...zerową....Trzymam kciuki za kolegę który szuka zleceń.Pozdrawiam
Problem tym,że ludzie nie mają zbytnio kasy...Ja mam firmę stolarską i też zastój,zadowoleni klienci itd.Jedziemy widzę na tym samym wózku.Proponuję poszukać zleceń na www.gumtree.pl,widziałem tam kilka zleceń budowlanych,ale chyba w dalszej części polski,a nie w świętokrzyskim.Jeszcze jest jedna stronka,ale nie będę zdradzał publicznie-konkurencja nie śpi(chyba,że na maila)
Szukaj też na oferia.pl,ale co fakt to fakt,ludzie kasy nie mają i już.Może teraz przed świętami jeszcze coś podłapiesz?
Odpowiedź Panie jest prosta, konkurencja jest tak duża że nie starcza rynku, kryzys zmusił do tego że dużo osób robi prywatki po godzinach lub po utraconej pracy. Jest coraz gorzej ale lepiej nie będzie być może dojdzie do tego że nawet to co masz jeszcze zmaleje. Nie tylko ty masz taką sytuacje, rynek jest za biedny oczekiwania za duże produkty za drogie płace zbyt małe utrzymanie firmy to góra lodowa z którą się musisz zmierzyć. Nie inwestuj w firmę chyba że musisz bo później pogrążysz się w długach postaraj się przekoczować te dwa trzy lata tak jak jest teraz a jak twoje przychody zejdą po za magiczną granice opłacalności zakończ bajzel i rób na czarno sam.
Markety będa płacić podatki już niedługo miastu?bo za wiele firm raczej niebedzie,popieram gościa 23:50
kolego, za granicę trzeba. Mój znajomy pracował kiedyś w Szwecji u Polaka w budowlance. Wrócił do Polski i znów wyjeżdza do do niego pracować. Mają ileś tam mieszkań do wykończenia, dniówka wychodzi 1500 koron szwedzkich na czysto/osobę. Mogą pracować po ile chcą godzin dziennie, ale tak żeby się wyrobili w terminie, który jest trochę odległy. Nie martwi się o noclegi, ma zwrócone koszta przejazdu do Polski i z Polski. 6 tygodni pracy - 2 tygodnie wolnego. Ten kolega znajomego wyrobił sobie tam markę, a też wyjeżdzał sam z tego co mówił i założył tam własną firmę.
zaraz może niektórzy napiszą, że to ściema itp..
Jak chcecie, napisałem tylko to co on mówił. Wiem jednak( mam w rodzinie), że w Szwecji to trochę inna bajka niź w Polsce i tam można zarobić bardzo dobre pieniądze.
Byłem w Szwecji i tez u Polaka pracowałem co dzień 16godz tyrania a w nocy przy oswietleniu stawialem altanki wytrzymałem 1miesiąc 10kg.schudłem i nie czaruj ze w Szwecji jest róźowo jeszcze nie u Polocka.
Można zarobić, ale nie u Polaka, to po pierwsze, po drugie, to trochę wysoka ta dniówka. Pracowałem w Szwecji, niestety u Polaka. 1,5 tyś sek, to będzie gdzieś ze sześć paczek na dzień, tyle to chyba Szwedzi nie mają. Ocz. w tej samej branży.