"Uczestnictwo w sprawdzianie jest jednym z warunków ukończenia szkoły podstawowej, dlatego do sprawdzianu mieli obowiązek przystąpić wszyscy uczniowie klas szóstych. Jeśli tego nie zrobili, na koniec roku nie otrzymają świadectwa. Jednak co istotne, tego egzaminu nie można nie zdać. Co to oznacza w praktyce? Uczniowie, którym pójdzie on bardzo słabo i tak zostaną przyjęci do swoich rejonowych gimnazjów."
Pomiędzy >pójdzie słabo< i >nie przystąpi< jest trochę różnicy.
pissman i tak tego nie zrozumie, tak jak nie rozumie propagandy PO
Wydaje mi się ze pismen to rozumie najbardziej znas wsyztskich tu razem wziętych:) Heh :) i nie jestem za PIS-em, jesli w ogole jego nick ma cos wspolnego z PIS-em :D chcociaz bardziej mysle ze pismen - to jest skrot od : pisac i mezczyzna:)
Ciekawy argument, szkoda tylko ze egzaminy gimnazjalne sa rownie wiarygodne jak i te w podstawowce - wystarczy zaliczyc obecnosc.
Na podstawie egzaminów wszelkich dogłębnie analizuje się poziom nauczania w szkole. Liczymy średnie oraz wskaźniki przyswajania wiedzy i poszczególnych umiejętności, potem średnie z tych średnich, dominanty mediany; tworzymy rankingi... W przypadku, gdy wskaźniki są niższe od oczekiwanych piszemy programy naprawcze, dostosowujemy, porawiamy, piszemy sprawozdania z wdrażania programów naprawczych... A wszystko po to, żeby lepiej uczyć. O ile oczywiście starczy czasu... Bez sprawdzianów i egzaminów wszystko to nie byłoby możliwe.
Czepiasz się i filozofujesz.
oksymoron i pismen jestescie "moimi ludzmi":D albo ja jestem na cos chora , ale rozumiem Was ;p poza prawdą jaką piszecie na temat tych nic nie znaczacych aktualnie rzeczy wyczuwam tutaj drugie dno;p taki pojazd na niektorych ludzi:) chce sie tego nauczyc:d Bo to jest mega:D chyba ze mam jakies zwidy no to nie , jak mam zwidy to piszcie tlyko ze musze isc do lekarza:D
Takie są korzyści że dzieci uczą się zdawać egzaminy.
Dzieci będą w przyszłości pisały podobne egzaminy, więc warto już od pierwszych lat nauki aby pojmowały jak to wygląda, dzięki czemu lepiej ich to przygotowuje na przyszłość. Poza tym gimnazja kładą nacisk, aby w tej samej klasie byli lepsi i słabsi uczniowie, aby ci słabsi mogli się "podciągać". Wyniki z egzaminu gimnazja wykorzystują właśnie jako informację przy formowaniu list klas pierwszych.
Wyniki brane sa pod uwage jedynie przez nieliczne szkoly, koszt calej "papierologii" jest tylko marnowaniem publicznych srodkow. A co do uczniow to bardziej demoralizuja takie "pseudo" sprawdziany niz mobilizuja. I w podstawowe i w gimnazjum wystarczy przyjsc i juz zaliczone, to potem jednemu z drugim wydaje sie, ze na mature tez wystarczy przyjsc i jakos to bedzie, bo do tej pory bylo i "makabryczny" 30% prog okazuje sie za wysoki.
w gimnazjum wyniki testów mają znaczenie przy rekrutacjach do szkół średnich. poza tym to dla ucznia świetny sprawdzian, gdyż m. in. może on sprawdzić swoje umiejętności z czytanie ze zrozumieniem. Egzamin ten jest doskonałym sprawdzianem dla ucznia, który powinien być brany pod uwagę najczęściej przez rodziców.
Poza tym za moich czasów (pierwszy rocznik, który to pisał) nie wystarczyło przyjść i napisać byle co, ponieważ, aby otrzymać świadectwo z czerwonym paskiem na koniec roku trzeba było mieć przynajmniej 30 na 40 punktów. Poza tym była wewnętrzna koleżeńska rywalizacja. Dzięki tym czynnikom nikt nie traktował tego sprawdzianu ulgowo.
Równie dobrze możesz pismen napisać "po co oceny w podstawówce, skoro i tak wszyscy zdają?"...
Wynik sprawdzianu nie moze miec wplywu na oceny, wiec skoro taki warunek ktos stawial, to znaczy, ze klamal i nic wiecej.
A skoro wywala sie kase z budzetu, to przynajmniej powinien jak na maturze pojaic sie prog ograniczajacy haslo "kazdy zdawal", wtedy mialoby to jakis sens.
tego typu sprawdziany są po to, aby sprawdzić nauczycieli. Uważam, że są zbędne. Ostatnie tygodnie podporządkowane są sprawdzianowi. Nie robią dzieci normalnie programu nauczania. O lekturach z polskiego nie wspomnę. Wiem, że nauczyciele mają dowolność - w miarę - jakie brać lektury, ale jak widzę jakie biorą to ręce mi opadają.
I tu właśnie kłania się to co wcześniej pisałem- CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM. Nigdzie nie napisałem, że wynik ma wpływ na oceny tylko na to czy ktoś otrzyma świadectwo z czerwonym paskiem (za moich czasów tak było).
Pismen często mówisz o "kasie z budżetu", ale o jakich pieniądzach tu mówimy? Nie są to duże kwoty, poza tym oszczędzanie na edukacji jest chyba najgorszym z możliwych sposobów łatania dziury budżetowej.