Swoja droga prawdziwa kobieto takich jak ty zna sie na peczki - najpierw wspaniale matki i zony, potem nagle facet dostaje andropauzy i zostajesz sama po 50tce. Duzo takich przypadkow dookola.
14:03. Tak się najczęściej dzieje, jeśli jakaś "feministka" przegrana życiowo, zacznie usiłować niszczyć czyjś związek. Na szczęście "taka" po tym, jak dostanie omłot, zostaje sama z ewentualnym przychówkiem i do końca życia zmaga się ze wszystkimi przeciwnościami losu sama. Powodzenia warto "takim" życzyć.
ja tak dodam od siebie , w totalnie śmiesznym temacie , ze -
ekstremalny obecny feminizm ma bardzo krótkie nogi.
feministki stawiają karierę , pieniądze ,wolność przed życiem rodzinnym.
co za tym idzie, wiékrzosc ekstremalnych feministek jest bezdzietne.
minie następne 40 lat i się skończy pitolenie .
niczyja to wina ze natura stworzyła kobietę i dala jej możliwość do płodzenia potomstwa,
jest to jakiś dar ( a po mojemu sposób na przetrwanie gatunku).
przez ten cały zamęt , i nowoczesny tryb życia, społeczność i kultura starej europy wymiera.
a kultura bliskiego wschodu nie wymiera,tam kobieta nie ma nic do powiedzenia ,jest niewolnikiem i musi to co pan karze.co jest ogromnym złem oczywiście.
w Polsce nie ma takiego problemu , jest wolność, jest prawo, jeżeli kobieta dostanie w twarz od męża, możne iść na policje.(tam nie lubia babskich bokserów).
ale feministkom to nie starcza, żądają więcej, i cokolwiek byś im nie dal ,będzie za mało.
taka dla was rada :D:D:D. każda feministka rodzi 3 dzieci i wychowuje w zasadach feminizmu. wtedy macie szanse na przetrwanie.
Wszystko ok. Gościu z 14.17 za wyjątkiem ostatniego stwierdzenia, bo moim skromnym zdaniem, jest mała szansa, by w rodzinie feministki potomek płci męskiej miał pociąg do płci przeciwnej. Takiemu chłopcu raczej będą potrzebni inni mężczyźni z tęsknoty przed ojcem, którego w domu zabrakło. Ale cała szansa w narybku płci żeńskiej, tylko czy znajdą jelenia do prokreacji. Zawsze jest jednak in vitro- dla nich lepsza namiastka niż nic.
13.40, jest takie przysłowie: "nie chwal dnia przed zachodem słońca". Nie chwal się więc kobieto swoją mądrością teraz, bo jeszcze życia nie przeżyłaś, jeszcze nie wiesz co cię w nim czeka. Pochwalisz się swoją mądrością u schyłku swoich dni, o ile jeszcze będziesz ją posiadała, bo nie takie mądre były, a dziś płaczą w poduszkę. Zresztą to zła cecha charakteru samouwielbienie i chwalenie samego siebie, świadczy o człowieku zadufanym w sobie i egoistycznym narcyzmie , coś na zasadzie "ojej, jaka ja jestem mądra i piękna, a nie jak tamta co miała pijaka, a teraz sama dzieci chowa". Większość ludzi uważa, ze ważne jest, aby inni nas chwalili, bo to jest ważniejsze niz samochwalenie.
A słyszałaś o fałszywej skromności- ponoć to pycha jest. Przyjmnij więc, że nazywając się mądrą kobietą, po prostu nie jestem pyszna. Zrozumiałaś, czy powtórzyć ? Do 15.10
Twohe zdanie tyle mnie interesuje co zeszłoroczny śnieg. 15.16
15.31, to świetnie, ze twoje zdanie cię nie interesuje.Jestes tak zapalczywa we własnej racji, tak nią zaślepiona, ze już odpisujesz sama sobie.
Miałam dwóch takich dyrektorów, co jak chcieli mi dopiec, to zawsze znaleźli jakiś chociaż przecinek, albo literówkę w pismach, które dostawał ode mnie do podpisu. Ot takie mieli argumenty, by pokazać kto jest szefem. 17.32
Alei tak byli o stokroć lepsi od dyrektorki, która po nich nastała.
Maz ci wiesza firanki? Masakra, co z ciebie za gospodyni...
Kobieto, naprawde wszyscy znamy takie uklady domowe - baba len, chlop frajer. Ty jestes bardzo madra, on gania do roboty i jeszcze wiesza ci firanki. Zaraz wyjdzie na to, ze ty jestes prawdziwa feministka - wykorzystalas swoja kobiecosc, zeby sie ustawic w zyciu i za duzo nie napracowac. Ale ten watek nie jest o tobie, prawdziwa kobieto. Im dluzej czlowiek zyje, tym bardziej przekonuje sie jakie zycie bywa nieprzewidywalne, jak wiele jest roznych sytuacji i wyborow. Prowdzac spokojne zycie w malym miasteczku, z wycieczkami na wczasy do Bulgarii z wlasnym wyzywieniem i codziennym hobby w polowanie na promocje w hipermarketach naprawde mozna wierzyc, ze codzienne szczescie to constans. Tylko czy my wszyscy chcemy tak zyc? Na szczescie kazdy ma wybor, a zycie dzisiaj jest o tyle ciekawe, ze mamy w nim wiele mozliwosci, mozemy miec meza i cieply domek, albo zdobywac gory i ryzykowac.
To zdobywaj i ryzykuj, a nie klepiesz w klawiaturę aż wióry lecą. No chyba że to są te szczyty do zdobycia.
z tego co tu widzę to najwiecej klepie niby ta prawdziwa kobieta,czyli kura domowa, ktorej celem zycia jest zadowalanie męża hahahaa