Dzięki za Twój wpis 9.44. Już się bałam, że brakuje prawdziwych mężczyzn :)) (oprócz oczywiście mojego męża).
09.44, nie masz mi czego współczuć, bo musiałbyś tez współczuć mojemu mężowi, ze nie prosi mnie o skoszenie trawy za Niego:) Pomoc wzajemna jak najbardziej, np kiedy trzeba cięższy mebel przesunąć podczas sprzątania, czy zakupy wyjąć z bagażnika i zanieść do domu.
09.44, nie masz mi czego współczuć, bo musiałbyś tez współczuć mojemu mężowi, ze nie prosi mnie o skoszenie trawy za Niego:) Pomoc wzajemna jak najbardziej, np kiedy trzeba cięższy mebel przesunąć podczas sprzątania, czy zakupy wyjąć z bagażnika i zanieść do domu.Ja z kolei pomagałam mężowi przy skręcaniu i wieszaniu szafek, bo wiadomo, ze jednemu ciężko, cos trzeba przytrzymać, cos podtrzymać itp.Jednak do typowo kobiecych zajęć nie angażuje Go.I tyle.Nie widzę w tym nic złego i nie czuję się uciemiężona tymi obowiązkami.
No, to od razu trzeba tak było mówić, że Wy to tak naprawdę normalne kobiety jesteście, a te nienormalne głupoty to tylko dla kasiory, pustego blasku tudzież chwilowego oderwania się od garów gadacie. Partyzantka w dzisiejszych czasach już się nie utrzyma :))
Eee tam 11.50, dla jakiej kasiory? Przecież nikt mi nie płaci za pisanie na forum:) A w żadnych marszach nie brałam i nie będę brała udziału.Prędzej, tak jak napisałeś, na chwilę oderwać sie od garów, hahaha. Placek w piekarniku, jabłka smażą się, to mam chwilę zeby tu zajrzeć, ale tylko chwilę, bo zaraz trzeba rybkę smażyć:)
12:45. Rybkę? Nie pomyliły Ci się Święta? To nie jajka faszerowane, bigosik pychosik, barszczyk wielkanocny tylko rybka i jakieś jabłka smażone, na co?
Rybkę na dzisiejszy obiad , dzisiaj Wielki Piątek i dzień postny .A potem flaczki , bigosiki , sałateczku , wędzone szyneczki , serniczki , babeczki i oczywiście tort do zrobionej przez mężusia pysznej kaweczki .Wszystkim Wam Paniom , Panom , tym miłym jak i zgryźliwym życzę Świąt Radosnych i nader szczęśliwych .
13.12, dziś rybka, bo dzis Wielki Piątek, Pan Jezus na krzyżu umiera i obowiązuje ścisły post.A jakblka do placka, oczywiście:)
A będzie dzisiaj Pani myła lustra ( do pani z 12.45) ?
Jakby pani przypadkiem natknęłam się na Kasandrę ( chociażby kątem oka), to proszę jej ode mnie nie pozdrawiać.
Też tak jak i pani oderwałam się od garów by zerknąć z zaciekawieniem do wątku o feminizmie opanowanym przez gospodynie domowe ;))
Dlaczego uważasz że wieszanie firanek to typowo kobiece zajęcie ? Przecież według feministek nie ma czegoś takiego ? Poza tym kobieta czasami może się źle czuć a trzymanie rąk w górze wcale nie jest takie lekkie, kobiety w ciąży w ogóle np nie powinny tego robić. I co ? Firanki mają być brudne bo mąż nie może tego zrobić ? Ja nie widzę nic złego w tym, że facet pomaga w takich zajęciach jeśli jest taka potrzeba.
14.02, ale ja nie jestem feministką.Te prawa, które mam w zupełności mi wystarczą do szczęścia.A co do tych nieszczęsnych firanek, to ja nie wbijam gwoździ, a mąż nie wiesza firanek.Ot, taki może trochę staromodny podział obowiązków, ale mnie on pasuje.Oczywiście, ze jak kobieta chora, źle się czuje czy w ciąży to dobry i współczujący mąż powiesi tą firankę.Odpukać, nie prosiłam go o to do tej pory. Będąc w ciąży bardzo dobrze się czułam, pracowałam niemalże do końca i firanki też powiesiłam, ba, nawet okna myłam.Chciałam mieć wszystko czyste i świeże po powrocie z maleństwem ze szpitala.
W takim razie postępowałaś nieodpowiedzialnie będąc w ciąży. Gdyby mąż był bardziej troskliwy zrobiłby te rzeczy za Ciebie mimo, iż dobrze się czułaś. Wydaje mi się jednak że po prostu masz w głowie ten staromodny podział obowiązków i dlatego nawet nie śmiesz prosić męża o pomoc w takich sprawach. Oczywiście masz do tego prawo. Niech każdy żyje tak jak mu pasuje.
O co chodzi z tymi firankami? Od kilku dni nic tylko o firankach. Czy to takie wyjątkowe, uciążliwe i warte aż wielodniowego pisania zajęcie? Jaka to sztuka przypiąć firanki, które są upięte na taśmie? Każdy może to zrobić i czy są jakieś przepisy, że musi to robić żona?Przecież to jest niepoważne. Tak rzadko pierzecie firanki i myjecie okna, że to takie dla Was przeżycie?Są kobiety, które umieją prać i wieszać firanki, ale też z powodzeniem wbijają gwoździe, naprawią kran, pomalują ściany i robią to wspólnie z mężem, który bardzo chętnie pomaga przy gotowaniu. O co Wam chodzi z tym pseudo feminizmem? Paranoja jakaś wymyślona przez leniwe baby.
Ale zauważ że te, które się tu od kilku dni produkują na temat firanek , gotowania itd wcale się za feministki nie uważają.
Ot,takie luźne spostrzeżenia.
17:19. Zamiast się wziąć za porządki wiosenne w całym domu, to siedzą i kilka dni kłócą się kto ma wieszać firanki, a cała robota leży.Nijak tego nie rozumiem.
Co więcej Orwell. W toku dyskusji także co niektóre naczelne feministki tego forum okazały się wyjść z lasu i być pod potrzeby chwili przykładnymi gospodyniami domowymi :))
