Fatalna obsługa w sklepie Groszek na Pułankach. Kiedy tam nie pójdę to do dyspozycji klint,ów jest tylko jedna kasa, mimo, że przy niej ciągnie się ogromna kolejka. Ale to mogę jakoś przeboleć gdyby ni obsługa, młoda ekspedientka nie nie zna słów "proszę", "dzienkuję", a nie mówiąc już "dzień dobry" Ja rozumie, że można mieć czasem gorszy dzień, ale nie zawsze. Co za brak kultury.
A ty nie znasz podstawa języka polskiego!Dzienkuję:P
najczęściej to chamstwo jest ze strony klientów. a Ty wchodzac do sklepu powiedziałeś "dzień dobry", używałeś podczas obsługi jakichś zwrotów grzecznościowych?
Ta młoda jest bardzo fajna, odczepić się proszę :)
dziękuję a nie "dzienkuję" !!!!
z takiego powodu, że mamy kaptury, czemu w ich oczach automatycznie stajemy się przestępcami...
niewiem o co wam chodzi dziewczyny luzacko podchodza do ludzi a wy sie czepiacie a co do mlodej to jeszcze troche nieobyta w tych sprawach
ja jeszcze nigdy nie spotkałam się z niemiłą obsługą w Groszku na Pułankach,nie macie się chyba czego czepiać