Fatalna obsługa w sklepie Groszek na Pułankach. Kiedy tam nie pójdę to do dyspozycji klint,ów jest tylko jedna kasa, mimo, że przy niej ciągnie się ogromna kolejka. Ale to mogę jakoś przeboleć gdyby ni obsługa, młoda ekspedientka nie nie zna słów "proszę", "dzienkuję", a nie mówiąc już "dzień dobry" Ja rozumie, że można mieć czasem gorszy dzień, ale nie zawsze. Co za brak kultury.
najczęściej to chamstwo jest ze strony klientów. a Ty wchodzac do sklepu powiedziałeś "dzień dobry", używałeś podczas obsługi jakichś zwrotów grzecznościowych?
a kto ci karze tam łazić i żalić się na forum?jak mi coś nie pasuje to se zmieniam a nie biadole na lewo i prawo jak to mi źle na tej ziemi,ciekawe czy ty jakbyś stał w sklepie i codziennie spotykał non stop klientów którzy sami nie wiedzą co chcą to czasem nerwy by ci nie puściły
ta mloda dziewczyna jest rzeczywiscie dretwa, pozostale panie sa mile.
ja tam wole kupic i wyjsc a nie niepotrzebnie gadac. co innego jesli mozolnie zlicza towary, ale nie wiem jak tam jest
Zakupowiczu, pochwal Panią, że ładnie wygląda, a następnym razem już będzie dla Ciebie miła :)
pytający ale klijent nie musi być miły za to sprzedawca juz tak, taki jego obowiazek a jak nie pasuje to jest 1000 chetnych na jego miejsce, ta dziewczyna rzeczywiscie nie zna słow dziekuje i prosze i dziendobry, chyba minela sie z powolaniem, od dawna juz tam nie chodze ale ostatnio bylem i niewiem o jakiej kolejce mowicie?? :) toz t pustki tam, juz nikt tam nie kupuje
a gdzie jest groszek na pułankach???
Co do tej pani to wszystko się zgadza ona kulturę o ile taką posiada zostawia przed drzwiami wchodząc do pracy
Groszek jest w tym samym budynku co knajpa Junior
Mało kto tam chodzi po zakupy. Obsługa jest żenująca. Stoją i obgadują klientów, czasami na całym sklepie widać jedną sprzedawczynię, która biega od stoiska do kasy. Na wędlinach rzadko kto obsługuje, a jak już się odstoi swoje i nie jest się zauważonym, to prosząc o przyjście słyszy sie zaaaaraz. Normalnie czasy komuny się przypominają :)
jaki "obowiązek "? nikt nie ma tego w umowie-mogę być miła dla kulturalnego klienta a anie dla buraka co mu siano z butów wystaje i w pas każe się kłaniać bo kupuje jakiś sereczek...porażka z wami!!!!
wg mnie tylko miłe osoby powinny obsługiwac klienów inne typu naburmuszone Królewny Sniezki całkowicie zniechecaja do robienia zakupów, przydałaby sie większa weryfikacja
I dlatego robię zakupy w Cerfurze ( chociaż często spore kolejki do kas ) lub Biedronce, a pułankowego groszka omijam z daleka. A po stylu Twojej wypowiedzi "pani z groszka" można wnioskować także styl obsługi klienta.
Ja nie mam wielkich wymagań wobec pań, które pracują w sklepach. Nie wymagam, by pracowały z uśmiechem na ustach. Nie wymagam nawet, by używały zwrotów dzień dobry, dziękuję, proszę - obejdę się i bez tego.
Ale warczenie i burczenie na mnie z wielką pretensją w głosie w stylu "ja nie wydam, nie ma drobnych nie ma" to już przesada. Patrzenie na mnie morderczym wzrokiem i głośne wzdychanie pani na kasie, gdy już próbuję te drobne z portfela wysupłać - też nie jest smaczne.
Słownika Ortograficznego kliJencie nie kupisz w Groszku
Ta młoda jest bardzo fajna, odczepić się proszę :)
Czy to jest groszek panów L ????
nie to jest groszek pana Leszka a tak konkretnie to o którą sprzedawczynię się rozchodzi?