Tak się składa że mieszkam z teściami. Tak wyszło.Już od roku muszę ją znosić.Miało być ta chwilę,mąż ma tu pracę ,w tej miejscowości ,a potem mieliśmy się przenieść.Niestety okazało się ,że mój mąż to chyba mamisynek -ma 33 lata i nic nie robi żeby to zmienić. Teściowa wszystkich obgaduje -swoje 2 córki i mnie oczywiście też.Już tego nie wytrzymam,bo mamy swoje mieszkanie ale 150 km od tej mieściny ,ale chciałam być z mężem .Teraz już się zastanawiam czy się stąd nie wynieść ,ale aktualnie jestem w drugiej ciąży. Co ona takiego robi?.....-wtrąca się do wszystkiego,na początku potrafiła wejść do nas na piętro bez pukania,(gdy akurat karmiłam dziecko) ,albo obudzić małego tym swoim chrypliwym głosem gdy nikt ją tu nie prosił.Teraz gdy Michaś jest większy gdy czasem go zabawi to więcej z tego szkody niż pożytku,bo albo bawi się pastą do zębów i na wszystko mu pozwala(rzucanie pilotami, garnkami).A te mądrości życiowe np lepiej niech się bawi pastą do zębów niż długopisem,chłopcy sa niegrzeczni a dziewczynki są grzeczne. Gdy powiedziałam jej , jestem w drugiej ciąży to najpierw odpowiedziała że to nie dobrze ,że to w listopadzie ,a potem że ma awersję do dziewczynek.
Najczęściej mówi się na teściową a nie widzi swoich błędów. Widać z tego co napisałaś,że na pewno nie jesteś kobietą, z którą łatwo żyć. Jeśli wymagasz od innych szacunku, najpierw okaż go sama!
Uciekajcie jak najdalej,bo później będzie tylko gorzej. Wiem,co mówię,miałam podobną sytuację.Moja teściowa na pozór sierotka, ale to był tylko kamuflaż ,wytrzymałam prawie dwa lata,ale tego co w tym czasie przeszłam i w jaki sposób wpłynęło to moje małżeństwo nie będę opisywać na forum.W tym czasie też byłam w ciąży,a moje napady nerwów na pewno odbiły się na zdrowiu mojego dziecka. Nie warto się męczyć,kiedy macie własny kąt. Zdrówka Wam życzę.
Po tytule wątku sądziłem, że ci teściową podmienili na jakąś sfałszowana...
Już był wątek o teściowych. Napisałem w nim: dobra teściowa, to martwa teściowa. Niby żart...
Nie wiem,jaka jest, ale mam wrażenie że ty też jestes bardzo czepliwa i czepiasz się. Spróbuj sie z nią "zakolegować". Zaproś na kawę, pogadajcie ot tak o niczym. Nie traktuj jak zło konieczne, nie chodź naburmuszona. Spójrz na nia jak na człowieka.
O rany, co może trzymać w Ostrowcu ?
Ach... Jak ja Cię rozumiem...
Nie rozumiem tylko po co się tak męczyć skoro macie własne mieszkanie. Nigdzie nie zarabia się gorzej niż w Ostrowcu. A jeśli rzeczywiście trzyma Was tutaj taka dobra praca to sprzedajcie tamto mieszkanie i kupcie sobie tutaj. Taka atmosfera źle wpływa na małżeństwo, sama widzisz że już zaczynasz inaczej postrzegać męża. Uciekajcie na swoje zanim będzie za późno. Pozdrawiam.
zgadzam się z 08.23 albo uciekajcie do swojego mieszkania o 150km oddalonego,może w tamtym rejonie mąż też znajdzie prace,albo jak napisał przedmówca tu kupcie a tamto sprzedajcie,choć...ja gdybym mogła to najchetniej wyjechała bym z Ostrowca-pozdrawiam i życzę wytrzymałości
ale ona jest w swoim domu dlaczego ma pukać? czy karmienie to taka wstydliwa czynność, ze nalezy pukać? ona też kobieta, nic sie nie stało jak ci zobaczyła kawałek piersi. Zamiast marudzić sprzedaj swoje mieszkanie, kup w ostrowcu i wyprowadz się. Znając życie to ta wredna teściowa za wszystko płaci a was mieszkanie w tym domu nic nie kosztuje.
Ma pukać, bo tego wymaga kultura. To, że dziewczyna u niej mieszka, to nie znaczy, że nie mna prawa do intymności. Skoro ich przyjęła pod swój dach to niech się godnie zachowuje.
U ciebie jak gość korzysta np. z łazienki to też wchodzisz bez pukania? Przecież, to twój dom.
Ja u swojej wytrzymałam całe 6 miesięcy, cóż nie powinno się mieszkać z rodzicami, wolałam wynajmować i wkładać komuś innemu do kieszeni niż zmieniać siebie, nasze szczęśliwe małżeństwo i denerwować w ciąży. Byłam wtedy w 3 miesiącu ciąży, dokładaliśmy się do opłat, robiliśmy własne zakupy spożywcze, a do moich obowiązków należało sprzątanie całego domu i gotowanie na czas (bo na pracy w polu się nie znałam). Teraz też jestem w ciąży i co usłyszałam od teściowej: "pewnie podle się czujesz, oby poleciało..." Cóż bez komentarza....
Ja jeszcze teściową nie jestem, ale będę syn ma 26 lat:). Synową byłam, bo moja teściowa już nie żyje. Co mogę powiedzieć. Że każdy ma taką synową na jaką zasługuje. Pewnie, że są wyjątki i o tym nie dyskutuję. Ale tyle moich koleżanek ma fajne teściowe, moja też była ok.Jednak myślę, że my stawiamy mur między nami. Zięć źle mówi o teściach, synowa o swoich. A czy tak powinno być? Każdy swoich rodziców stawia na piedestale, z nimi się pokłóci pogodzi i jest ok , bo to rodzice. A teściów traktuje jak wroga. NA szczęście już się zmienia, nowe pokolenia rosną. Jeśli mój syn będzie szczęśliwy, to dlaczego mam źle traktować kobietę, która mu daje to szczęście. Nie rozumiem.
Oczywiście miałam na myśli, że każdy ma teściową na jaką zasługuje. Ale też i odwrotnie. Panie teściowe jeśli narzekacie na synowe to pomyślcie, jakimi jesteście teściowymi i odwrotnie. Czy oby wy synowe , które narzekacie na matki mężów, jesteście w porządku?
W związku jestem 8 lat, mam 2 dzieci, moja teściowa raz tylko udzieliła mi rad na początku wtedy się wściekłam i zbuntowałam męża przeciw niej, niestety czas pokazał że ja jej a ona mi jesteśmy sobie potrzebne, teraz dogadujemy się świetnie, lubie ją a ona mnie, obie zdajemy sobie sprawę z tego że kiedyś ona zamieszka z nami. Nie ma co sie kłucić czy obgadywać nie ma to sensu lepiej znaleść wspólny język i spróbować się chociaż tolerować - wkońcu wychowała naszą połówke i należy do bliskiej rodziny.
podstawowa zasada jest taka że młodzi powinni mieszkać osobno. Nie jedna teściowa była przyczyną rozwodu. młodzi się pokłucą o byle co, w nocy się pogodzą . A mamusia tygodniami myśli jaką to synuś zołzę do domu przyprowadził. pozatym jeśli jesteś w ciąży hormony szaleją, teściowa na pewno menopauza też ma zmiany nastrojów.