Nie potrafię zrozumieć ,czytając ogłoszenia,dlaczego ci wszyscy fachowcy z sektora budowlanego starają sie na siłę i obniżając ceny utrzymać się na rynku ostrowieckim .Tak myślę ,ze jesli czujesz się na siłach i jesteś naprawdę dobry w wykonywaniu swego zawodu ,to nie masz co szukać tutaj potencjalnych zleceniodawców.Prosty przykład.Ile tutaj klient zapłaci za położenie m2 płytek?.Maks-35 zł i jeszcze bę dzie wybrzydzał kilka godzin ,że fuga nie taka ,ż e skrzywiłeś płytkę o 0,001mm,ipt.W Anglii wszystko co zrobisz u klienta jest ok,excellent i pretty.No i sprawa ceny .Tam za płytki kasujesz minimum 20 funtów za metr i nie ma wybrzydzania ,że zle ,że krzywo .Klient jest zadowolony ,ty też ,bo dostajesz jeszcze ,oprócz zapłaty tzw.bonusa i rozstajecie się w komitywie i przyjazni.Więc ludzie kochane ,budowlańcy ,którzy chcecie się utrzymać na tym rynku ,powiadam wam,jedzcie do Anglii.Tam praca czeka na was ,zarobki większe o wiele.Ja byłem tylko 3 miesiące i teraz palnikiem leżę do końca roku .Piję sobie Johny Walkera(110zł flaszka)i mam ten cały donaldoland głęboko w ..(nie napisze bo cenzor wykasuje).
super pracownik, leży i pije, zrobił fuszere i odpoczywa hahahahah
Praca na rynku ostrowieckim to rzeczywiście katorga .Klient wymaga żeby mu przywiezc towar ze sklepu,wnieść na górę (nieraz 4 p).Jak coś powiesz o kosztach paliwa i straconego czasu,to od razu z pyskiem.A najgorzej już ,jak skończysz robote,to wtedy targowanie sie ile opuszczę z ceny i tłumy oglądających i szukających dziury w całym.Miasto samych hrabin,książąt i nowobogackich.