mówicie o seksie a ja pytam czy taki dorosły mężczyzna może się zaangażować w ten związek na poważnie..
A ja mysle ze za 20 lat staruche pogoni i weźmie sobie młodszą o 20 lat
nie pogoni on a raczej ona, bo on będzie starym dziadkiem bez potencji lub z prostatą
Nie pchaj się w taki związek,chyba że strona materialna i wygodne życie stawiasz na pierwszym planie.
Ale za 16 lat on bedzie dziadkiem 60 cio letnim a Ty 40-ka. Bedziesz się musiała nim opiekować zamiast gdzieś wyjść,spotkać się ,zabawić i nie będzie Cię cieszył ani wygodny i piękny dom,ani samochód,ani dobrobyt bo stary ,marudny dziadek nie pozwoli Ci na to.
Mężczyźni starzeją się gorzej,częściej zapadają na różne choroby,po 50 już są niedołężni,dlatego instynkt samozachowawczy każe im wybierać młodsze partnerki żeby się nimi opiekowały.
Niestety to już przeszłość minionego wieku i zazwyczaj kobiety zostawiają dziadków i odchodzą z majątkiem 50/50. Musisz wiedzieć,że zmarnujesz najpiękniejsze lata swojego życia.
Facet zaczyna psuć się już w wieku 40 lat i zewnętrznie i wewnętrznie. Rozważ to bo tu o życie całe Twoje chodzi. Rozejrzyj się wokół. Gołym okiem widać różnice 5 lat kiedy facet jest starszy,a co dopiero 20
Haha po 50 niedołężni, kto to pisał w ogóle? 20-latka? Bzdura kompletna. Albo jeszcze młodsza, skoro pisze, że gołym okiem widać już różnicę 5 lat. Tu jest różnica dojrzałości i tym bym się martwił najbardziej, że będziesz traktowana trochę z góry i Twoje zdanie będzie brane pod uwagę odrobinę mniej, bo "małolata"
"Gołym okiem widać różnice 5 lat kiedy facet jest starszy,a co dopiero 20"
a jak tam widzę właśnie odwrotnie. Jeszcze jak kobieta jest szczupła to te zmarszczki powodują, że nawet jak byli rówieśnikami to wygląda na +8 starsza. Aczkolwiek to raczej zależy od osobników. Nawet 30-latek niezadbany będzie wyglądał na 45.
Teraz kobiety dbają o siebie bo maja w zasięgu ręki i portfela wszystkie zabiegi upiększające,mężczyźni niestety nie dbają dlatego różnica 5 lat jest widoczna.Piszę to z własnych obserwacji.
Mam 30+, mój mąż już 40 i nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam bo od roku chyba wszedł w menopauzalny okres. Wszystko mu przeszkadza,tu go boli,tam go strzyka,a to bolesne biegunki,a to zaparcia i tak ciągle. Stres w pracy,w domu humor podły,wyjść gdzieś nie ma siły. Brzuch mu urósł,włos przerzedził,ciało jakieś takie w krostach i to jest w/g ws panowie atrakcyjność i powab 40-sto latka? Ja dbam o siebie,robię sobie rzęsy,włosy,kwas też tu i tam wstrzykuje od czasu do czasu,bo zarabiam i stać mnie na to.Mężowi jak napomknę żeby coś zrobił dla swojej urody to stuka się w głowę i twierdzi że jest atrakcyjny i nastolatki sie za nim oglądają. O i tacy to jesteście.
Twój mąż ma rację a Tobie ten wstrzykiwany kwas bokiem wyjdzie.
weź przestań pierdzielić. Mam to samo tylko z drugiej strony. Ledwo ma 30 i juz wszystkie badanie. Magnezy, jakieś witaminy. Nie pójdzie nigdzie. Przytyła 20 kg (a była taka laseczka). Niby dostęp do zabiegów jest, ale spytaj 10 mężczyzn jak się ich kobieta zmieniła po ślubie to dostaniesz "a weź..".
Poza tym żadnym zabiegiem głowy nie przestawisz. Być może po prostu ma Cię w pupie, a Ty nadal chcesz prezentować się jakbyś miała 15-20 lat. Pytanie zasadnicze. Po co kobiety dbają o siebie jak juz mają jelenia? No właśnie. Odpowiedź "dla siebie" nie jest prawdą. Są dwa powody. Ale żeby wyglądać dla koleżanek (grać w grę, która atrakcyjniejsza) albo zwyczajnie - pokazać jaka jestem piękna często kosztem pogorszenia życia domowników (100zł za fryzure, paznokcie, pedi, mani.. coś tam ciure.. i dla kogo to? dla męża.. nie sądze). Także pytanie brzmi.. gdzie jesteś w swoim związku i czego próbujesz szukać poza nim?
dla męża to ona założy papiloty na noc i wyciągniętą piżamę.