Jak to nie ma. Elyta ostrowiecka sklepu z dopalaczami to dresiarze.
Łysy łeb, tatuaże z orłem na barach dające poczucie patrotyzmu, bluza z napisem prosto lub elpolako, pumy sznurowane z boku, i dresy. Koniecznie dwukolorowe nogawki, czarno-szare, za duże ze 3 rozmiary. Krok w kolanach. Torebaczka adidas lub puma, przewieszona przez ramie i czapka z ogromnym daszkiem w której wygląda się jak z wodogłowiem. To wygląd dzisiejszego chłopaka do wzięcia. Masakra.
Hahaha, ciemniaku, a jakie noszą fryzury i ubrania byli Tajni Współpracownicy z SB?
I porno wąs pod nosem. Choć gorszy może być tylko dres z reklamówką, zwiniętą w taki czopuch, którą nosi w garści.