Kalamaga twierdzi ,ze nie ma chętnych do pracy:)))
To jest tak beznadziejne tłumaczenie ,ze rece opadają,Za odpowiednia pensje można nawet sciagnac specjalistow ludzi młodych chętnych do pracy praktyki nauki i leczenia.z innych miast.Jak można powiedzieć ze nie ma chętnych Raczej nie odpowiednie zarobiki i warunki niż brak ludzi do pracy .Skandal by w miescie 70 tys nie było w szpitalu podstawowych i miescie odpowiedniej opieki medycznej
Wybierajcie dalej takich ludzi to będzie jeszcze gorzej.
A co zrobił obecny rząd?Oczywiście poza bałaganem?
To zcego nie zrobilo kilka kolejnych rzadow, zwiekszyl znacznie ilosc miejsc rezydenckich (oplacanych z budzetu panstwa) dla mlodych lekarzy, umozliwiajac zdobywanie specjalizacji. Poniewaz rezydentura trwa 5 - 6 lat zaleznie od specjalnosci widoczne efekty pojawia sie dopiero za kilka lat
Zapomniałeś o skróceniu studiów o rok.
Dobry żart. Poza bałaganem i rozwaleniem czegoś co jeszcze funkcjonowało to nic nie zrobili. Zarówno poprzedni jak i obecny Minister.
Dostęp do specjalizacji młodym? czy ty masz pojęcie o czym piszesz? czy tylko cytujesz biuletyn informacyjny swojej partii. Szybciej specjalizację zrobisz w Niemczech, czy na Słowacji niż w naszym Bantustanie. Polityka jest taka: wyszkolić przez 6 lat (to koszt około 200000 zł) a potem zrobić wszystko aby młody po stażu wyjechał za chlebem. Świetna polityka, no świetna.
Tak na prawdę to zmniejszono pulę specjalizacji pediatria. Poszukaj sobie danych statystycznych.
Twoj biuletyn pewnie z czasow zamierzchlych, pula zostala zwiekszona za czasow Kopacz, szpitale chetnie rezydentow biora bo im budzetu nie obciazaja, a podzial na poszczegolne specjalizacje to juz zasluga samorzadu lekarskiego, nie ministerstwa. Wiec nie opowiadaj bajek o twoim Bantustanie
Kopacz była bardzo miernym ministrem, zresztą tak samo jak jej następca.
Miernych to miała poprzedników. W sprawie rezydentur dla młodych i szybszego kształcenia dobrze zrobiła
przy okazji zwiększył liczbę urzędników oraz premii w NFZ czego sam jestem świadkiem :) aach no tak no i zwiększył kolejki pacjentów a system obsługi pod tytułem JGP się zatyka..ale co tam...niech żyje "po" hihihi :)
Ech..pismen pismen.. perspektywa widzenia Ci się zawęża coraz bardziej...ale pocieszę Cię..jest na to pewnie jakiś lekarz.. jak się zapiszesz teraz to na pewno w 2018 roku będziesz miał już wizytę :) ach jak szczęśliwie się nam żyje za kolejnej kadencji rządów "po"..:)
Oczywiście ,że można zatrudnić pediatrów ,można było zatrzymać tych którzy odchodzili, ale trzeba zrozumieć ,że dobrego wartościowego lekarz trzeba po prostu podkupić za odpowiednią kasę.I Teraz skoro nie można znaleźć wśród 30 pediatrów z okolicy jednego chętnego do pracy w tym eldorado, widać ,że gadanie dyrekcji o świetnych warunkach płacowych lekarzy w naszym szpitalu ,w które naiwnie wierzyło społeczeństwo można między bajki włożyć.Ci pediatrzy wszyscy już pracowali w szpitalu, odeszli , bo za znacznie większe pieniądze mają znacznie mniej odpowiedzialności w poradniach.Zwyczajnie nie mają interesu w powrocie do szpitala.
Sposób jest na to jeden Panie Starosto i Panie Dyrektorz - kasa,Misiu,kasa....!
A potem oczywiście dla reszty oddziałow , bo też zaczną się zwolnienia...
Wszyscy lekarze pediatrzy są bardzo potrzebni i to od zaraz,wstyd żeby w szpitalu nie było lekarzy wstyd dla rządzących czyli włodarzy miasta,dyrektora szpitala itp naprawdę nie było sposobu żeby ich zatrzymac?hm..teraz funkcje lekarzy przejmą pielęgniarki po studiach no bo cóż?Proszę Państwa na izbie przyjęć w szpitalu powiało grozą,pacjenci przywożeni karetkami czekaja w gigantycznych kolejkach czekają na lekarzy którzy np mają obchód i nie moga akurat zejść,Pani starsza kobieta pozostaje bez żadnej opieki na korytarzu izby przyjeć nikt nie zwraca na nią uwagi,moi znajomi tam obecni bali się ze już może nie żyje paranoja,panowie w rejestracji robią łaske że tam są,chłopak z kłopotami z sercem i dusznoscią ciągle czeka na swoja kolej od 16-do 22 oburzenie i bezsilność...Bardzo przykre lecz prawdziwe.Druga sprawa lekarze rodzinni czyli interniści nie mozna się od nich doprosić skierowania do specjalisty,na rtg,tylko w wyjątkowych ciężkich przypadkach,na wizytę do specjalisty oczekuje sie 3 miesiace albo i dłuzej....co to za czasy....co to za obyczaje......puenta jest taka żeby się leczyć musisz być na prawde zdrowy.......i mieć silne nerwy......
Wstyd też dla lekarzy i o nich też świadczy,że nie chcą pomagać dzieciakom.Za duża odpowiedzialność??? To w takim razie jakie jest leczenie w przychodniach?