Mój Boże 17:08 a nie widzisz ile po studiach i to po różnych kierunkach nie mają pracy. Te plujące jadem myślę, że młode osoby zobaczymy czy wasze pociechy od razu to będą lekarze, inżynierowie adwokaci? A jeśli tak, to do tego przyczynią się ci beznadziejni nauczyciele, bo widocznie ich czegoś nauczyły.
podobno kilku nauczycieli pozwało do sądu osoby ich ponizające
A nauczyciele czego? Bo tu mowa o pedagogice, czyli nie o nauczycielu a o pedagogu.
Emerytowanych i pewnie bekną ci młodzi co po nich jadą. Swoją drogą może niedokładnie przejrzałam wątek, ale nazwiska tu nie padły a grupa zawodowa jako taka, nie kojarzy się większości najlepiej, ale za to kary nie ma. Myślę, że i te wysmiane fryzjerki mogłyby coś zrobić jeśli byłaby taka możliwość, czy kosmetyczki. Niestety nazwiska nie padają, a bez tego nijak się nikogo nie ukarze. Kiedyś obrabiali doopy pod sklepem a dziś można to robić bez wychodzenia z domu. Ja nadal uważam, że n-l w 1-3 to żaden naukowiec a niestety za takowego się zwykle ma.
Nazwisko jakie tu padło to Malinowski, czy to nauczyciel?
Ale za co pozwali? Przecież tu jest ogólne obrażanie, a nazwiska nie padają. Co mi zrobią? Ja mam takie zdanie jakie mam na temat osób po pedagogice i co, muszę je zmienić? Oni plują na fryzjera, kosmetyczkę, urzędnika, pielęgniarą i wszystkich innych, a reszta na nich.
Nauczyciele mogą funkcjonować bez dzieci , byleby mieli tę swoja kartę nauczyciela i jakieś biurko no i oczywiście dużo pieniędzy dostawali za to że są nauczycielami. Zobaczcie do czego doprowadziły rządy nauczycieli w naszym mieście. Prezydent ,jego zastępca,naczelnik edukacji ,pod ich rządami miasto umarło. Czy uda się teraz ocalić jakieś resztki świetności ,wątpię.
Takie bzdety piszecie, że już nawet żaden nauczyciel się nie odzywa. Nie da się odeprzeć zarzutów tlenionych kosmetyczek i rozżalonych pielęgniarek, i pretensjonalnych mamuś, bo nic nie macie do powiedzenia, tylko jakieś bluzgi. Jakieś gorzkie żale. Chyba wasi nauczyciele faktycznie nie włożyli pracy w naukę, bo pracujecie tam, gdzie pracujecie, lub wcale, a nad wychowaniem nie pochylił się ani rodzic ani nauczyciel. Ja tam miałam fajnych nauczycieli we wszystkich szkołach, moje dziecko też ma doskonałych. Jestem im wdzięczna - tym od literek i tym od wiedzy, i tym od życia. Dzięki nim skończyłam studia i mam dobrą pracę. Nikomu do portfela nie zaglądam - w końcu wy też, nieudacznicy rozgoryczeni - mogliście być kim chcieliście, także nauczycielem. Może kiedyś ktoś by was pochwalił, po latach, tak jak ja chwalę i szanuję swoich nauczycieli - tych wspaniałych, i tych mniej wspaniałych. Nie mogę jednak o żadnym powiedzieć nawet części tych obelg, jakie wypisujecie.
I ty jedna... A gdzie ty pracujesz, ze taki jad lejesz na kosmetyczkę, fryzjera czy pielęgniarkę/ Sama łeb pusty strzyżesz i cerę oczyszczasz? Sama sobie kroplówkę podłączasz? Coś mi się wydaje, ze nauczycielka jesteś. A tak szczerze to mądrzy rodzice sami nauczą dziecko czytać i pisać zanim będzie miało kontakt ze szkołą, ty jak widać nie umiałaś nawet tego zrobić.
Pod ich rządami miasto pomalutku zaczyna przypominać miasto a nie wiejski przysiółek z wychodkiem za stodołą i błotnistymi ulicami.
Do "ekspertki" lub "eksperta" z g. 17:08, po pedagogice to się jest pedagogiem a nie nauczycielem konkretnego przedmiotu. Czyżby do szkoły było "pod górkę"?
Pedagogika wczesnoszkolna, ekspercie to studia, po których uczysz w kl. 1-3.
Pedagogika, a pedagogika wczesnoszkolna to nie to samo.
To trzeba napisać wyraźnie, że chodzi o pedagogikę wczesnoszkolną. Poza tym można ukończyć studia pedagogiczne o różnej specjalności Szanowny Gościu z g. 10.26.
A czy wy nie pomyliliście tematyki ? To temat : Emerytowani nauczyciele pracują. Czy oby na pewno? Mnie się wydaje, że nie pracują.Odchodzą, bo jeśli nie to do 67 lat. Zresztą jak każdy. No może nie każdy, niektórzy mogą wcześniej. Gdy czytam posty rodziców, a sama jestem rodzicem przeraża mnie społeczeństwo, jego stosunek do ludzi, którzy w mają ogromy wpływ na nasze "skarby" na nasze dzieci. Przecież powierzamy tym ludziom to co mamy najcenniejszego. Jak można tak jeździć po tych którzy wspólnie wychowują, uczą nasze dzieci? Ktoś napisał pogardliwie o nauczycielach klas młodszych. A właśnie moje dziecko tę nauczycielkę wspomina najcieplej. Pamiętam jak rysowała laurki jak to bardzo kocha panią. Byłam nawet ciut zazdrosna.I wiecznie pani nie tak mówiła, pani to , pani tamto. Czy oby na pewno chodzi , żeby te panie miały ogromną wiedzę? Tu chodzi o podejście do dzieci i jeśli dziecko chętnie idzie do szkoły o to to biega w tym wszystkim, a nie to czy pani zna całki, pochodne czy rośliny nagozalążkowe. Gdybyśmy tak podchodzili, to historii każdy się z książki nauczy, przyrody też, więc po co ci nauczyciele?