I po czwarte i najważniejsze, tam studia wyglądają zupełnie inaczej. U nas jakaś pedagogika wczesnoszkolna to szkoła dla tych co w szkole mieli pod górkę. A porównania tamtejszego nauczyciela do polskiego jest śmieszne.
Oj 15:09 niewiele wiesz. Akurat i szkoła i studia w Polsce są zdecydowanie trudniejsze niż na zachodzie. Denerwują mnie ignorancji co nic nie wiedzą a stają się ekspertami. Nie mówię o pseudo studiach płatnych które faktycznie są mierne. Z tego co wiem absolwenci nie cieszą się popularnością wśród pracodawców. Jeśli chodzi o kl. I - lII to tu nauczyciel ma duży autorytet i u dzieci i u rodziców. Wyjątki zawsze są. Tylko zakompleksieni rodzice mają z tym problem.
No nie wiem czy mają i czy to kwestia kompleksó rodziców. Wiedzę taką jak ktoś po pedagogice mamy wszyscy, a akurat najmarniejsze osoby w tych klasach uczą i najwięcej można im zarzucić. Mam dwoje dzieci, jedno w gimnazjum i tu szacunek ogromny do nauczycieli, ale w podstawówce, przepraszam, ale nawet nie wymagałabym tego od mojego dziecka, bo ślepe nie jest a bystre, myśli i widzi. Szacunku nie dostaje się za skończenie studiów, nawet jeśli ta pedagogika jest dla kogoś taka trudna. Na wszystko sobie pracujemy. Czasem to pogarda zamiast szacunku i też żalu do dzieci mieć nie można.
Co ty bredzisz 21.00 Kto wymaga szacunku za ukończenie studiów? Teraz to żaden problem, pochodzisz zapłacisz i masz. Nie rozumiem czy ty uczysz szacunku za wiedzę np.o całkach i różniczkach czy wiedzę może głębszą? Dziwię się że nie rozumiesz mając dwoje dzieci, że praca w kl.I-III jest specyficzna. Dzieciak przychodzi do szkoły zieloniutki.Spytaj n-eli klas starszych, czy by chcieli uczyć te najmłodsze dzieciaki.
A na marginesie.
W szkołach uczą nauczyciele z dwudzieszto-paroletnim stażem, wiec studia kończyli kiedy coś znaczyły i miały wartość bez względu na kierunek. A i jeszcze w gimnazjach uczą byli nauczyciele podstawówek i co przestaniesz ich szanować? Zresztą nikt ci nie każe,nikt tego nie wymaga, wiec już nie denerwuj się.
No specyficzna, rzeczywiscie, bo lżejszej już nie ma a i ak nauczyciele nie wiem czy udają, czy rzeczywiscie są tak słabi, że męczy ich te kilka godzin z dziećmi. A zawód mozna zmienić a nie narzekać. Ciekawe co powiesz o nauczaniu w gimnazjum, gdzie wychowawca ma naprawdę czasem problemy z młodzieżą, bo to nie są potulne baranki jak najmniejsze dzieciaczki. No ale jak widać cieżka sprawa uczyć dziecka literek, czytania i pisania, a ja moje dzieci sama tego nauczyłam. Obie poszły do szkoły rok wcześniej i obie potrafiły czytać i pisać.
A mnie nikt czytać nie uczył bo sama się nauczyłam.
Naprawdę? Żaden nauczyciel Ci w to nie uwierzy. Bez tych specjalistów do dziś nie znałbyś literek. Byłbyś zielony.
popieram w całości wypowiedź z godz.21:00
Bez pojęcia. Pedagogika taka trudna wejdź sobie na strone uczelni i zobacz czy tylko jest ta pedagogika! Bo za grosz pojęcia a pisze i się ośmiesza. Zanim coś napiszesz wejdz w Google i sprawdź czy czasem gapy nie zrobisz! Pamiętaj zanim coś napiszesz zastanów się 3 razy! I google nie parzy!
Ja nie mówię o tym że mają pracować w szkole przy tablicy po 8 godzin dziennie! bo to nierealne! ale np można pomagać dzieciom które nie nadążają z materiałem ( a nie od razu na płatne korki wysyłać). Poza tym jeśli podzielić czas pracy przez zarobki to za godzinę (raczej za 45 minut swojej jakże ciężkiej pracy) zgarniają tyle co dyrektory! a urlop? my wszyscy mamy po 26 dni w roku. oni około 80 dni. więc po prostu nie rozumiem jak im może być źle?
macie już dosyć obszerne informacje dotyczące emerytowanych pracujących nauczycieli więc piszcie książkę
MamaMani- i Twoja matka podobno była nauczycielką a Ty takie głupoty wypisujesz? Jeśli pracę nauczyciela w szklole tylko przez pryzmat wiedzy jaką ma przyswoić sobie dziecko i idąc tokiem myślenia niektorych wypowiadających się tu osób w przedszkolach powinny pracować osoby w ogole bez żadnego wyksztalcenia! :D
Ciekawa jestem jak ci , którzy z brakiem szacunku dla pracy nauczyciela poradziliby sobie w klasie z 25-oma siedmiolatkami.Czybyliby w stanie 45 minut w taki sposób, aby dzieci wyniosly coś z lekcji, byly nią zainteresowane, aby przy tym dobrze się bawily i potrafily skoncentrować...Różnica w uczeniu pisania i czytania jednego swojego dziecka to nie to samo co praca z całą klasą.
I jeszcze jedno- drodzy wiecznie niezadowoleni rodzice- czy qiwcie zw jest taka możliwość, zeby uczyć awoje dziecko w domu inie posyłać do tej beznadziejnej szkoły.Wyatarczy zgłosić to do kuratorium.Potem raz na jakiś czas egzamin . Chętnie porównałabym potem efekty :P
W zasadzie to tyle umie przedszkolanka co n-l w kl. 1-3 i każdy rodzić. No nie oszukujmy się, taka jest prawda. Dzieciak 13letni też wszystko to co taki n-l potrafi, no chyba, ze 13, który jest nadal w 5kl bo nie zdał. Wiemy wszyscy, że jest taka możliwosć, ale dlaczego miałabym odebrać dziecku możliwość spędzania czasu z rówieśnikami? Uczyć spokojnie mogłoby się w domu przez te pierwsze lata, ale dzieciaki lubią szkołę i kolegów, więc czemu ktoś miałby robić na złość swojemu dziecku. Efekty byłyby takie same., albo lepsze. Mój kolega w ten sposób edukuje swoją trójkę dzieci i uwierz mi, te dzieciaki mają wyjątkową wiedzę, a moze po prostu są ponadprzeciętnie inteligentne. Nie przypisujcie sobie zasług jak profesorowie czy doktorzy z wyższych uczelni.
mm - sory nie zrozumiałam pierwszego akapitu - możesz po polsku? dzięki!
Zapominacie że nauczyciele zabieraja pracę do domu, nie twierdze że maja bardzo ciężką pracę, ale lekko też nie mają, jestem nauczycielem z wykształcenia, ale obecnie pracuję w całkiem innej branży, szczerze, chyba lepiej odbębnić te 8 godzin i mieć spokój. Ale oczywiscie najwiecej wiedza Ci ktorzy nie mają pojęcia...
z pozdrowieniami
a czemu wy się tak tłumaczycie ,przed kim i przed czym ,niech sobie piszą sami nieudacznicy zyciowi
Skończcie wreszcie z tą nagonką na nauczycieli. Niech każdy się zajmie swoim życiem!!!!!!!!!
Nagonką? Ja tak czytam i się śmieje, nie rozumiem dlaczego oni tak się tłumaczą i ściemniają. Każdy mógł być nauczycielem, a że nie jest to chyba osobisty wybór. Nauczyciel to nie lekarz, że można pomarzyć o tym zawodzie jak się nazbyt uzdolnionym nie jest. I tak mnie zastanawia, dlaczego ci nauczyciele nie oleją tej czczej dyskusji tylko się usprawiedliwiają i piszą całe dnie na forum. Mają lżej i każdy to wie, tyle, że jako 19latek nie każdy zdaje sobie sprawę co najbardziej opłaca się studiować, żeby się w żyicu nie napracować. Ale to nie wina nauczycieli, że ja nie pomyślałam żeby uczyć w szkole i mieć czas dla dziecka, więc może warto olac komentarze i w momencie przestaną się czepiać, a jak widzą, ze całe dnie odbijacie piłeczkę to i piszą, bo bezrobotnych cała masa. Ale wy nauczyciele podobno jesteście zapracowani i jeszcze do domu pracę przynosicie, więc warto robić swoje a nie siedzieć na forum i udowadniać nie wiadomo co i nie wiadomo komu. Pozdrawiam zarówno nauczycieli jak i zazdrosników. Ja również zazdroszczę pracy po kilka godzin dziennie i nadmiaru wolnego czasu.
