My nie przekładamy papierów w błogiej ciszy, popijając kawkę.
Pielęgniarka ma ciężko, ale w jednej chwili zajmuje się jednym pacjentem.
My mamy na głowie w każdej chwili całe stado krzyczących, żądających, proszących, nieumiejących... A przerwa? Zapraszam do podstawówki ...
Oj, te przerwy to koszmar, jednak sama zdecydowałaś się na ten zawód. Ja nie zazdroszczę, jednak z dwojga złego wolałabym siedzieć w szkole, niz dawać zastrzyki czy kroplówki przez pół nocy i mieć dyżury w swięta. Nie możecie sie jednak porównywać, pielęgniarka ma dyżur 12h w nocy a ty masz 5h w dzień.
Nie macie nawet czasu na kawkę? No proszę cię? U was są 4h po 45min, więc czasu jest na przerwach i lekcjach, bo też się z kawką gdzieniegdzie jeszcze wchodzi na lekcje. A co do urzędników to myślisz, że mają błogą ciszę i petenci w ogóle nie zaglądają i nie przerywają tej błogiej ciszy? Oni siedzą po 8h, jakby tak nauczycielom czas pracy wydłużyć to pewnie byłyby strajki.
Osobiście wolalabym przepracować 8 godzin w szkole i mieć potem święty spokój. Wtedy jednak władze musiałyby zapewnić nauczycielom dostęp do komputera, drukarki, zapewnić papier i tusz do tych drukarek. A na oświacie się oszczędza więc nie myślę, żeby to przeszło zwłaszcza na wsiach.
To w szkole nie ma komputerów i innych urządzeń?
Nie chce mi się już pisać ile urzędnik pracuje z tych 8 godzin, ile przegada, ile poświęci na przepisy , plotki itp. Ale piszę to tak przekornie. Pamiętaj 18 :26 dobrze jest tam , gdzie nas nie ma. Każdy zawód ma plusy i minusy. Najważniejsze, żeby robić to co się kocha. Niestety w tych czasach, to trudne. A najgorsze jest to, że zanika w nas człowieczeństwo i wyłazi najgorsze barachło. Każdemu dokopać, zazdrościć, obmówić.
Idąc waszym tokiem myślenia należałoby wyliczyć pielęgniarce ile z tych 12 godzin w nocy prześpi. A są 12 godzinne dyżury dla pielęgniarek ? Chyba nie.
Nauczyciele powinni być pozwalniani. Wszyscy. Cała ta banda nierobów, pracująca po 4 godziny dziennie powinna być zesłana gdzieś pod biegun północny do łupania lodu po 20 godzin na dobę. Kto ich właściwie utrzymuje z NASZYCH podatków. Szkoły powinny być zburzone, a miejsca po nich zaorane, żeby ślad po nierobach nie został. Dzieci powinny być uczone w domu przez rodziców lub co mądrzejsze 14-latki, albo przez pielęgniarki po 12 godzinnym dyżurze, albo przez urzędników po 8-godzinnym użeraniu się z petentami, albo kogokolwiek. Przecież każdy umie uczyć, a już w klasach 1-3 to HA! I ten spod sklepu by nauczył. A, no i wtedy korków by nie było, nikt by nie zmuszał do chodzenia na korki. Zgadzacie się ze mną??/
Może nie aż tak ale zmiany w oświacie powinny być.
Pierwsza propozycja zmian w oświacie powyżej, tylko do czytania w sejmie.
dodać trzeba uczone przez rodziców patologicznych
Ja już przestałam wszystkich przepraszać, że jestem nauczycielką. Mam ciocię, która przez całe życie /83 lata/ twierdzi, że nauczyciel ma "niekompletny" wymiar godzin. Nie ma to jak praca w hucie od 7 do 15. Często dzwoni do mnie ok. 14, 15 i kiedy mówię, że oddzwonię jak będę w domu, słyszę: "Co ty robisz w pracy o tej porze? Przecież jesteś nauczycielką nie hutnikiem" Tak cioteczko, nauczycielką i lekcje kończę 15.20.
Ale w dni, gdy zaczynam o 11. Nie okłamuj starej cioci.
Kończysz o 15.20 ale nie wtedy, gdy idziesz na 8, więc tak troszkę tu ściemniasz, bo siedzisz sobie na forum i narzekasz ile to nie pracujesz, a w zasadzie dużo mniej niz ten urzędnik, który was tak boli. Urzędnicy już w pracy i nie skończą o 14.
Tak i nie rozumiem w czym tyś lepsza od tego spod sklepu. Napisz krótko w czym.
W szpitalu, w którym niestety często bywam są od 19 do 7 więc to chyba 12h i sorry, ale nie ma co porównywać obowiązków pielęgniarki do nauczyciela. Świątek, piątek i niedziela muszą pracować a nauczyciel znów ma długi weekend. Nie rozumiem czemu czepiacie się urzędników, pielęgniarek jeśli sami pracujecie po 4-6h maks, bo rady, wywiadówki nie są w każdym mc, zresztą wywiadówka u moich dzieci trwa tyle, ze nie zdążę często pójśc do obojga. 20min i do domu. Może nie warto już pisać, bo tak jak dokopują wam nauczycielom, tak wy odbijacie piłeczkę na nic niewinnego urzędnika czy pielęgniarkę, którzy niestety nie zarabiają za godzinę pewnie połowy tego co nauczyciel. Warto skończyć ten temat zamiast obrzucać innych błotem.
Przeczytałam wszystkie posty od początku do końca i wniosek mam taki :
tytuł wątku "emerytowani nauczyciele pracują" - wiele komentarzy o strasznie zapracowanych nauczycielach etatowych broniących swoich przywilejów jak wilki... z jednej strony cholernie ciężko pracujący a z drugiej - zamiast wybrać emeryturę chce im się uczyć na starość?
sorry - jakoś nie spotkałam się z emerytowaną pielęgniarką czy chirurgiem!
Nie twierdzę, że macie łatwo i leżycie do góry kołami na lekcjach! Praca z dziećmi czy młodzieżą to praca z powołania!! Emocjonalnie trudna... ale troszkę pokory moi drodzy belfrowie! Macie najwięcej przywilejów ze wszystkich posad państwowych! Kto to widział żeby pracować godzinowo na cały etat po 18 godz tygodniowo! Wolne ferie, ponad 2 miesiące wakacji ( 60 dni wakacji+10 dni świąt + 10 dni ferii = jakieś 80 dni wolnego w roku) Możliwość PŁATNEGO rocznego urlopu zdrowotnego...Pokażcie mi w którym kraju poza Polską tak jest? Tacy spracowani jesteście, a popołudniami tabuny uczniów na korki przyjmujecie? Tacy wielce wykształceni jesteście - skoro skończyliście tylko pedagogiczne studia? Mam w najbliższej rodzinie nauczycielkę i nikt nie ma tak dobrej pracy jak ona! A tak spójrzcie w lustro i odpowiedzcie sobie na pytanie - czy tak strasznie przygotowujecie się do lekcji? ile tego czasu poświęcacie tak od siebie?Troszeczkę pokory! (ps. dodam od siebie - zanim mnie tu ktoś obleje pomyjami - tak skończyłam ciężkie studia technologiczne, znam 2 języki obce, nie - nie będę nauczycielką bo nie mam predyspozycji do pracy w szkole, nie umiem uczyć czy tłumaczyć i szczerze mówiąc żal by mi było uczniów którzy by się czegoś nauczyć musieliby chodzić na korki, pracuję na pełen etat - 40 godz tygodniowo, mam AŻ 26 dni urlopu rocznie... Jedno jest pewne - cieszcie się tym co macie, bo w innych krajach takich przywilejów byście nie mieli!! z ciepłym pozdrowieniem dla moich staszicowych nauczycieli!