Za Nową Słupią:D
Gratulacje :)))
A THM w końcu zmądrzał i robi u siebie w szkole:)
w szkole, ale wiocha
wiocha to by było, jakby mieli gdzie indziej. Raz tylko w zeszłym roku zrobili poza szkołą, ale widocznie przyszli po rozum do głowy i robią na swojej auli.
wiocha będzie jak o północy wpadnie policja z alkomatem do szkoły
Widocznie się im w zeszłym roku spodobało.
W szkole wiocha??? To bal szkolny i powinien być w szkole. Wiocha to wymyślne lokale i dziewczyny wystrojone w kiecki z targowicy, małomiasteczkowe ambicje.W szkole najfajniejsze wspomnienia.
Szkoła nie jest miejscem dla popijawy urządzamej przez uczniów
młodzież teraz jest tragiczna, oni zamiast się bawić to wolą chlać i nic nie pamiętać.
Dokładnie, nie ma jak w szkole. Wspomnienia zostały do dziś mimo upływu kilkunastu lat od studniówki
czas, zgoda, masz rację, ale bal maturalny to nie popijawa dla uczniów, popijawę mają co tydzień w rodzimych lokalach, na studniówce niech się zachowają choć raz...
Studniówka w szkole jest fajniejsza dla uczniów ale nie dla dyrektora i nauczycieli
studniówki nie robi się dla nauczycieli tylko dla maturzystów
Ale macie ludzie, za przeproszeniem, nadziubane w głowach. Przynajmniej niektórzy, co to się przepychają "a w szkole, a w lokalu". 10 lat temu i wcześniej studniówki były TYLKO w szkołach i się żyło, było super, a piło się tak jak się pije i dzisiaj, a może i więcej. I nikt nawet nie pomyślał wtedy o studniówce w lokalu - nie było takiej opcji. Szkoła, sala gimnastyczna i koniec, a teraz gadanie że to wiocha.
W lokalu można się zabawić mnóstwo razy w ciągu swojego życia,a w szkole tylko na studniówce i potem nawet gdybyś bardzo zapragnął już nie będzie takiej możliwości.
Dlatego warto to przeżyć w budynku szkolnym,aby wiedzieć jak to smakuje.
Dokładnie bal maturalny w szkole jest jedyny i niepowtarzalny a imprez w lokalach przypominających wesele, masz bez liku. Ja wspominam wspaniale bal maturalny w ekonomiku na sali gimnastycznej. 2 tygodnie przed juz nie było lekcji, bo dekorowało się sale do tańca i klasę w której był poczęstunek. Każda klasa ubrana tematycznie: np: kraina lodu, lochy, zamek, ocean. to było wyzwanie, aby na początku lat 90 zrobić to dobrze. Sukienki były skromne czarne, białe lub granatowe. A teraz 18 wyglądają jak matrony, nadęte, napudrowane, sztuczne włosy, paznokcie, rzęsy. Masakra. Gdybym miała teraz jeszcze raz mieć taki bal-optowałabym za balem w szkole. A policja mogłaby sobie przyjechać, nasze pokolenie potrafiło bawić się do rana bez alkoholu.
gość 5.01.14 godz. 22.00 --- jestem też po ekonomiku :D --- pozdrawiam :D --- i tez uważam, że studniówki powinny być w szkołach. to sto dni do matury, a nie jakiejś innej imprezy! związane ze szkołą, z maturą, z zakonczeniem pewnego etapu w życiu.
studniówki powinny byc w szkołach! stanowczo!
a stroje dziewcząt?! to woła o pomste do nieba! kiecki ledwo zakrywaja to i owo. gdyby mogły poszłyby bez - wzorem dzisiejszych pożal sie Boże celebrytów, tipsy, makijaże. czy rodzice tego nie widzą? przepraszam, ale patrząc na niektóre panny mam wrażenie, że to takie małe k...ki. wygladaja koszmarnie.
dyr. Klimek, Tarnowicz i po części Szymczyk to byli dyrektorzy z klasą. szacunek wielki dla ich pracy i ukochania mlodzieży. ich relacji z młodzieżą powinna była sie nauczyć dzisiejsza pani dyr. ekonomika, bo wtedy pracowała jako nauczyciel niemieckiego. ją samą pamietam jako raczej nie lubiana nauczycielkę. reszte przemilcze.
ubierania sal na studniówkę to była mega zabawa, luz, bo lekcji prawie nie było. w sumie to prawie cały styczeń był luźno-studniówkowy.
a czy sie piło wtedy więcej czy teraz? no wiecie, kto nie ma głowy do picia niech nie pije. proste. popisy, że jednak może wypis kończa się rzyg.. w wc. to po co chory popis? :/
na bale na salach w lokalach będzie mnóstwo czasu po szkole średniej. to pierwszy i ostatni zarazem bal w swojej szkole. ci którzy robia imprezy poza szkołą niestety nigdy nie zrozumieją jak to jest studniowka w szkole.
nasuwa mi sie pytani: czy oni sie wstydza szkoły?
skończyłam ekonomik i jestem z tego dumna. różnie bywało, różni nauczyciele byli, ale nigdy sie szkoły nie wstydziłam, choć w moich czasach :D :D chodzilo się w fartuszkach ha ha ha kto wtedy byl w ekonomiku to pamieta, że wbrew pozorom było smiechu z fartuszkami, bo fartuszki miały w zasadzie na stanie ze 3 guzili i pan od PO jak kazał na swoje lekcja zakładac i zapinać to patrząc na siebie wzajemnie nikt nie mógł się powstrzymac od śmiechu. wygladalismy jak pajace. wszyscy mieli ubaw! ogólnie był obowiązek noszenia fartuszkow, ale mało na które lekcje się zakładało, eh fajnie było :D :D pozdrawiam ludzi z ekonomika
popieram THM za dec w sprawie studniówki!
Za dyrektora Klimka i Szymczyka i dyr. Tarnowicz bale były w szkole, a teraz obecna dyrka godzi się na bale poza szkołą, czemu?