Witam. Planuje iść na kierunek ekonomia do tej własnie uczelni i ew. chciałabym się dowiedzieć kilku rzeczy np: jaki jest poziom nauczania przyznam ze jestem srednią uczennica i dlatego obawiam się czy sobie poradzę, skąd są ludzie którzy prowadzą tam wykłady. Z góry dzięki
ale po co ? skoro masz płacić wsbip to chyba lepiej załpacić np wyższej uczelni w innym mieście... pewnie masz znajomych gdzies i mogłabyc u nich nocować te pare weekendów ;) a uczelnie lepsze, bez obrazy ale teraz chyba wsbip to ostateczna ostatecznośc, a na łatwiznę iść nie warto. Zaoczne jak rozumiem, bo jeśli dzienne to juz inna sprawa
Trudno jest dosyc na ekonomii, kilka lat temu bylem, zaczynalo ponad 100 osob a skonczylo nieco ponad 30. Po prostu trzeba sie uczyc i tyle, tak samo jak na kazdej innej uczelni. Za darmo zaliczen nie ma, pamietam, ze najwieksza sieka byla na estymacji, ludzie zdawali po kilka razy.
chyba nie wiesz o czym mowisz, porownaj sobie jakie tylko chcesz zaoczne, nigdy nie ma roznicy, moj kumpel studiuje ekonomie na UJ i jak widze, co oni tam maja to smiech na sali. Roznica jest ale tylko na kierunkach technicznych.
nie musisz sie zgadzac, twoje zdanie jest gowno warte, a ja sie znam.
icetea, jak nie wiesz to nie pisz! Nie jest wcale łatwo. Nie uważam, żeby poziom był niższy niż na uczelniach, które wymieniłaś. Tym bardziej, że wielu wykładowców jest tych samych. Prestiż może jest mniejszy ale poziom na pewno nie.
W tym roku będę się bronić na tej uczelni. Ogólnie jestem zadowolona, poziom może nie jest najwyższy ale nie najgorszy. Możesz starać się o stypendium. Jak każde studia uczą teorii. Mogę ze spokojnym sumieniem polecić tę uczelnię.
Uczelnia to duże słow. to tylko miesce gdzie trzyma sie etaty dla naszych oficjeli.
Ciężko? Było ponad 100 osób i zostało 30? Może na innym kierunku. Ja byłem rok na geodezji i faktycznie z 50 osób zostało 20 na ostatnim roku ile się obroniło nie wiem ale tam to jest inna bajka. A ekonomia - są wykładowcy "kosy" ale zawsze się zdaje nie za 1szym to za którymś terminem. A są i tacy co dadzą referat albo 3 za obecność. Na geodezji to są główne przedmioty związane z zawodem i takie pomocnicze jak angielski itp. Też są wykładowcy co dadzą referat albo przychodzą tylko na 1sze i ostatnie zajęcia. Ale ekonomia to porażka. Tylko się słucha opowieści o osiągnięciach prezesów itp. W ogóle powiem że to nie jest kierunek dla młodych ludzi świeżo po maturze. Tylko dla ludzi z doświadczeniem zawodowym co muszą mieć wyższe bo w ich czasach nie każdy miał a im potrzebne do awansu np. W porównaniu do geodezji itp jeśli chodzi o poziom to jest przepaść. Tam to trzeba znać zagadnienia z poprzednich semestrów itp. A na ekonomii to można zdawać i potem mieć gdzieś poprzednie semestry i się dojdzie do obrony w końcu. Która jak się dobrze napisze pracę - czy ciężko napisać zależy od promotora są wymagający a zdarza się że przyjmą odrazu. Po prostu jak przechodzenie poziomów gry jakiejś. I ja tak przechodziłem. I mam tylko mgr i nic nie wiem. I teraz albo muszę studiować od nowa albo przyjąć coś ze średnim. Dokładnie to jest miejsce dla naszych oficjeli gdzie mogą poopowiadać o swoich osiągnięciach. Bo są kierunki na poziomie np geodezja co uczą profesorowie z AGH itp. Ale ekonomia to porażka. Jak się robi w zawodzie i chce mieć wyższe ok ale młody człowiek nic z tego nie wyniesie. Strata czasu i tyle. Poza tym lepsze kierunki jak geodezja, metalurgia czy informatyka wymagają sprzętu, oprogramowania itp. I tam są ćwiczenia, laborki tak by nauczyć czegoś i w praktyce. A tu postawią oficjela biznesmena czy innego figuranta co opowie o swoich osiągnięciach albo próbuje coś wymagać i każe się uczyć np programów środków unijnych - żywcem pdfów z ich stron internetowych. Także radzę się zastanowić czy papierek czy coś więcej. Ja już się sparzyłem. Miałem stypendia itp. Zero poprawek. A się okazało że nic nie umiem.
na ekonomii nic się nie nauczysz ćwiczenia z matematyki nie pokrywają się z teorią w ogóle, socjologia teoretyczna i książkowa z doktor którą przerasta problem życia codziennego, praktycznie zero realu, mikroekonomia z następnym doktorem które daje podwaliny nie wiadomo pod co tylko ćwiczenia na coś w ogóle otwierają oczy, no i informatyka na znośnym poziomie dla tych co mają problemy z world em czy exelem ogólnie strata kasy lepiej poszukaj gdzieś indziej
Skończyłam licencjat i magistra na WSBIP z ekonomii i powiem tak uczyć się trzeba najwięcej chyba na licencjacie bo później jest troszkę lżej (zależy od przedmotu). Jeśli jesteś średnią uczennicą to poprostu się bardziej przyłożysz ale klimat jest super wszyscy się znamy. Ekonomia to dośc cięzki kierunek nieoszukujmy się. wykładowcy są wymagający i bardziej wymagający. Polecam ....
a do porównania jeszcze pare lat temu było ok 100 osób na roku a teraz ledwo 30-40 osób.
skoro więc poziom ten sam co na UJ i UW i innych to po co iść w wsbip ??? chyba lepiej na renomowaną uczelnie ??? Kto prędzej dostanie pracę ? ktos z dyplomem po UW czy po WSBiP ??? zastanówcie się
Zgadam się, że poziom jest podobny niemniej jednak koszty związane ze studiowaniem w Ostrowcu na pewno są niższe (jeśli jesteś z Ostrowca lub okolic) niż studiowania w Warszawie czy Krakowie.
A zalety są takie, że rozpoczynasz studia w Ostrowcu na licencjacie a następnie możesz kontynuować naukę na studiach magisterskich w Warszawie czy Krakowie a tam spotkasz się z tymi samymi wykładowcami, których znasz bo miałeś z nimi zajęcia w Ostrowcu.
Dokładnie tak jest gościu 13:19. Na koniec dostajesz dyplom magisterski z uczelni w Warszawie lub Krakowie.