Dlaczego najemcy zachowują się tak, jak by byli właścicielami wynajmowanych mieszkań?
Przecież są dopóki pokrywają koszty. Ja wynajmowałam 1,5 roku mieszkanie u pani, która mieszkała niedaleko. Małpa miała klucze i wchodziła mi do domu. Przychodziła co trochę choć mówiłam jej, że sobie nie życzę nachodzenia. Rozliczenia za wodę przynosiła napisane przez siebie a nie to co ze SM przyszło. Zawsze dopłacaliśmy. Gdy kupiliśmy mieszkanie w bloku obok mieliśmy spore zwroty. Stara oszustka. Jeszcze focha miała, że się wyprowadzamy, choć tak jak w umowie było z 3mc wypowiedzeniem. Wyprowadziliśmy się do rodziców na kilka mc, ponieważ jak kupiliśmy drugie auto to nagle czynsz podnieśli, oczywiście bez żadnego pisma przyszła mi o tym powiedzieć i wołała ponad 100zł więcej. Nigdy już bym nie wynajęła nic od nikogo. A od ciebie autorze też nie powinien nikt wynająć, sam powinieneś dbać o mieszkania i czynsz płacić jeśli nie pasuje ci, że ktoś mieszka i masz zysk zamiast straty.
Sam wynajmuję mieszkanie i bardzo się z tego ciesze że wynajmujący czują się w moim mieszkaniu jak w swoim własnym. Nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy wszedł bym do mieszkania pod nieobecność czy bez zgody i powiadomienia najemcy. Ale są ludzie i ludziska jak to mawiają. Niektórzy właściciele uważają się z Panów i myślą że wszystko im wolno. Chociaż lokatorzy też nie powinni przesadzać, np. tak jak napisał kolega wcześnie, że przeszkadza jak woda w kaloryferach płynie.