Praca
Zauważyliście to co ja? Tzn.czy wszędzie w każdej pracy jest nie chce się wyrazic wulgarnie ;) nadmiar obowiązków tak to ujmię?
Wszędzie jest rygor,a gdzie poszanowanie pracownika?
Ludzie dajcie spokój. Dyskonty, sklep na galerii (nie będę pisać który)w którym pani kierownik określa czas na wyjście do toalety,decyduje czy można czy nie....
Tylko praca ,praca,praca. Dla awansu,uznania przełożonego,szefa można zrobić wszystko. Nawet upodlić człowieka -pracownika.
Czyż zapomnieliśmy ,że Wszyscy jesteśmy Polakami?
Tak doprowadza pogoń za pieniądzem.W Ostrowcu sprzyja temu duże bezrobocie
i mały podaż na rynku pracy.Często,nie mówię,że wszędzie chcieli by,żeby pracować za minimum.
Zgadza się, wszędzie tak jest jednak powoli się to zmieni bo o dobrego pracownika coraz trudniej. Do niektórych jednak to jeszcze nie dotarło.
Ale takiej sytuacji są winni sami pracownicy. Bo jeżeli nikt by nie poszedł do pracy za 10 zł to musieli by podnieść wynagrodzenie. I nie mówcie że ktoś został zmuszony do pracy za grosze.
Co innego jest jeżeli osoba która nie ma żadnego wykształcenia i brak chęci do pracy aby dostawała pensje powyżej minimum.
A ludzi nie nadających się do pracy jest bardzo dużo.
Co do zarobków np.
Osoba która pracuje jako stróż i cały czas siedzi sobie i ogląda tv nie ma możliwości aby dostała więcej niż minimum
Osoby które mało zarabiają w większości przypadków nie nadają się do podjęcia lepiej płatnej pracy.
Co mam na myśli ano to że nie wszyscy mają taką samą motorykę i nie wszyscy tak samo przyjmują wiedzę.
I nie może być tak że jeżeli osoba dopiero zaczyna pracę zarabia tyle samo co tzw stary pracownik.
W naszym mieście nie jest trudno zarobić minimum 2 tyś więc dla osób które znają swoją wartość jest czas aby walczyli o swoje.
Masz dużo racji Ogry. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, ze w sklepach w galerii większość pracowników to zaoczni studenci, w trakcie nauki, czyli nie mają jeszcze wykształcenia, aby szukac lepszej pracy.Praca tam, czy gdzie indziej to tzw praca przejściowa.Większość z nich mieszka z rodzicami i jest na ich utrzymaniu, a pracują po 12 godz za minimum, bo chcą troche odciążyć rodziców i zarobić sobie na własne potrzeby. To jednak nie powód, aby ich poniżać i traktować jak niewolników i tanią siłę roboczą.
Ogry każda praca powinna się opłacić, a owe minimum o którym piszesz powinno gwarantować godne życie. Oczywiście im wyższe kwalifikacje tym zarobki mogą być wyższe ale nie można się godzić na to, aby tracić swój czas i wykonywać jakąkolwiek pracę na rzecz kogoś nie osiągając w zamian pensji, która gwarantuje godne życie. Zrozumieli to już nawet Ukraińcy, którzy wcale nie palą się do pracy u naszych "przedsiębiorców".
Pracują i za 5zł/godz.
Z tym co Ogry piszesz nie zgodzę się.
Wystarczy być trochę komunikatywnym. Empatycznie nastawionym do drugiej osoby. Ja nie mam problemu porozmawiania z innymi ludźmi. A więc tak to wygląda : na kasach, piekarniach(sklepy),sklepy chemiczne itp. pracują ludzie z wyższym wykształceniem! Pracują,gdyż MUSZĄ utrzymać siebie i swoje rodziny.
Niestety u Nas w Ostrowcu przewaga sklepów,barów,pizzerni...
Nie każdy ma bogatych rodziców,na których kasę jak coś to może liczyć.
A wyjazd do innego miasta? No cóż też trzeba mieć kasę na start.
Także różne są sytuacje ....
Każda praca powinna być dobrze płatna. Jeśli ktoś uważa inaczej niech sam ją wykonuje a nie posługuje się innymi. Ludzie to nie niewolnicy.
To jest prawda. Ale to pracownicy są winni, bo nauczyli dziadostwa. Co się dzieje w szkole w Szewnie pod tym względem? Panie pracujące na świetlicy nie mogą usiąść, bo przychodzi pani dyrektor z buzią, że nic nie robi. Autentycznie. Pomocami nauczycielek są dziewczyny przeważnie po innych kierunkach studiów niż pedagogika, a muszą zostawać same z dziećmi. Albo kończy się na pracy jako sprzątaczka, mimo, że w dokumentach stoi jak byk ,,pomoc nauczyciela". Oczywiście, nie ujmując paniom sprzątaczkom, ale jest to jednak przesada.
A już największa patologia była w zeszłym roku, kiedy jedna dziewczyna musiała pójść na zwolnienie lekarskie. Pogotowie, prawie na szpital no, cyrki się działy. Na następny dzień pani z Gminy przyjechała chyba o ósmej rano do niej do domu, żeby jej natychmiast dała zwolnienie. A trzeba je w ciągu 5 dni dostarczyć.
To są kpiny.
To by musiało kilka osób iść. A najgorsze to, że każdy narzeka, a nikt nie odezwie. Podejście pod tytułem ,,siedź cicho i ciesz się, że masz pracę" :-/
Jak mogą nas pracodawcy szanować, skoro my nie szanujemy samych siebie?
To pewnie te panie w tej szkole zatrudnione są przez Urzad Gminy na umowach interwencyjnych, a nie przez oświatę, bo inaczej co pani z gminy miałaby do zwolnienia lekarskiego pracownika oświaty? No cóż, tak jak ktos juz napisal, wypadałoby złożyć skargę do wójta.